Ballada. Taniec mrocznych elfów recenzja

Ballada. Taniec mrocznych elfów

Autor: @kamykowa ·4 minuty
2011-11-03
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Burzliwe wydarzenia minionego lata wreszcie dobiegły końca i choć starcie z Królową Elfów skomplikowało przyjaźń między Deirdre a Jamesem, oboje mogą odetchnąć z ulgą. Przynajmniej na moment, bowiem tłumy fejów zbierające się wokół Thornking-Ash nie próżnują. Ktoś przyciąga te złośliwe i brutalne stworzenia do prywatnej szkoły muzycznej, do której zaczęli uczęszczać James i Dee. Tylko kto?

Początkowo wszystko wydaje się być normalne, na tyle, na ile normalne może być życie jasnowidza, który niemal pożegnał się z życiem. Ale wkrótce, wraz z pojawieniem się pierwszego feja, wszystko zaczyna się zmieniać. James, który stara się wyprzeć ze swego umysłu istnienie stworzeń osnutych zapachem koniczyny, nagle na swojej drodze spotyka tajemniczą Nualę, która w zamian za inspiracje, odbiera swoim utalentowanym ofiarom życie – czasem tylko kilka lat, a czasem wykorzystuje ich do ostatniego tchnienia. Czy James będzie jej kolejną ofiarą?

„(…) była na tyle człowiekiem, by być nieszczęśliwa jako feja, i na tyle fejem, aby wszystkie zalety bycia człowiekiem były jej niedostępne.”

Początkowo Nuala próbuje skusić Jamesa obietnicą wielkiej sławy i talentu, jednakże z czasem zdaje sobie sprawę, że chłopak jest zbyt uparty, by zgodzić się na jej warunki. Dlatego próbuje podstępu, zsyłając na niego inspirację podczas snu. James, mimo sztuczek Nuali, wciąż twardo trzyma się swojego postanowienia – wydarzenia ostatniego lata nie dają mu zapomnieć o tym, jak kończą się kontakty z fejami. Jednakże mimo uporczywej pamięci między Jamesem a Nualą tworzy się jakąś nieprawdopodobna więź. Dziewczyna przestaje traktować Jamesa jak potencjalną ofiarę, z której może wyssać życie – wręcz przeciwnie, zaczyna dostrzegać w nim coś więcej, coś, co sprawi, że będzie chciała przed nim odkryć swoje ludzkie oblicze oraz najskrytszą prawdę o sobie samej.

Ale co z innymi fejami, które krążą wokół Thornking-Ash? Co z rogatym królem, który wciąż i wciąż przywołuje Jamesa swoją pieśnią? Co z nową, żądną władzy Królową Elfów, która w brutalny sposób chce przejąć kontrolę nad światem fejów? I dlaczego w to wszystko najbardziej wplątana jest Dee?

„Ballada. Taniec mrocznych elfów” autorstwa Maggie Stiefvater to kontynuacja jej poprzedniej powieści p.t. „ Lament. Intryga Królowej Elfów”. Tym razem bardziej rozwinięty jest wątek Jamesa (z czego niezmiernie się cieszę, ale o tym później), przyjaciela Deirdre, który w poprzedniej części niemal stracił życie. W „Balladzie” chłopak kolejny raz wmieszany jest w sprawy fejów, znów otrze się o śmierć, a co więcej, będzie musiał uratować życie bliskich mu osób. Podjęcie decyzji nie będzie należało do najłatwiejszych…

Zaczynając od początku, muszę przyznać, że „Ballada” jest dużo lepsza od swojej poprzedniej części – chyba właśnie dzięki Jamesowi, który jest moim faworytem w tejże serii. W „Balladzie” mamy wszystko to, czego w „Lamencie” zabrakło – napięcie jest stopniowane a punkt kulminacyjny trwa wystarczająco długo, by móc się nim nacieszyć. W części tej nie ma również żadnych ewidentnie pourywanych wątków, z którymi mieliśmy do czynienia w części poprzedniej.

Moim zdaniem, głównym atutem tej części są wyraźnie zarysowane, mocne, główne postacie, czyli James i Nuala. James już wcześniej był moim faworytem – przez swoją arogancję, pewność siebie, sarkazm i cięty dowcip. I choć czasem jest nieco zarozumiały i zadufany w sobie, zauważyć można, że wszystko to jest tylko przykrywką, pod którą skrywa prawdziwe ja, które przepełnione jest tęsknotą za Dee. James ma wszystko to, czego brakowało Lukowi. Nuala natomiast jest trochę jak żeński odpowiednik Jamesa – równie uszczypliwa i sarkastyczna, co chłopak, ale mimo wszystko, gdzieś w głębi skrywała swoje wrażliwe oblicze. Bardzo przyjemnie było patrzeć na starcia tych dwóch osobowości - nie brak tutaj momentów iskrzących emocjami.

Jeśli chodzi o fabułę, to również jestem bardzo na tak. W „Balladzie” mamy więcej fejów, więcej ich mrocznego świata, który niesamowicie przyciąga – w szczególności, że wcześniej nie miałam przyjemności poznać tych stworzeń. Jak już wspominałam, akcja jest dynamiczna, a mimo tego napięcie dawkowane jest stopniowo, co sprawia, że lekturę czyta się z zapartym tchem i niesamowitym zainteresowaniem. Szczerze przyznam, że jestem bardzo ciekawa, czy autorka przewidziała kolejną część, bowiem zakończenie jak najbardziej na to wskazuje.

Podsumowując: „Ballada. Taniec mrocznych elfów” jest lekturą, którą osobiście polecam. Może to chwilowe zaślepienie silnymi charakterami Jamesa i Nuali, ale tak czy owak, przeczytanie tej książki było dla mnie czystą przyjemnością, dlatego piszę o niej z takim zachwytem. Sprawdźcie na własnej skórze (a może stosowniej byłoby powiedzieć „oczach”?), czy Wam również ta książka przypadnie do gustu. Ja natomiast, z niecierpliwością czekam na dalsze losy bohaterów!

A! Byłabym zapomniała – zauważyłam, że nie brak w niej literówek – ale to przecież tylko drobny mankament ;)
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ballada. Taniec mrocznych elfów
Ballada. Taniec mrocznych elfów
9.1/10
Cykl: Faerie, tom 2

"Ballada" to kolejna część przygód Deirdre i Jamesa - bohaterów "Lamentu" - uwikłanych w intrygi fejów i skazanych na ciągłą walkę z ich mściwą królową. Opowieść podobnie jak poprzednia część została ...

Komentarze
Ballada. Taniec mrocznych elfów
Ballada. Taniec mrocznych elfów
9.1/10
Cykl: Faerie, tom 2
"Ballada" to kolejna część przygód Deirdre i Jamesa - bohaterów "Lamentu" - uwikłanych w intrygi fejów i skazanych na ciągłą walkę z ich mściwą królową. Opowieść podobnie jak poprzednia część została ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Po zakończeniu pierwszej części o Dee i Jamesie od razu zabrałam się za czytanie ,,Ballady”, gdyż dłużej nie mogłam wytrzymać w niepewności. Kolejna część także mi się spodobała, była lepsza pod wzglę...

@Paula1992 @Paula1992

Maggie Stiefvater to młoda kobieta, której pasją jest pisanie książek. W ten właśnie sposób zarabia na życie. W Polsce ukazała się niedawno jej najnowsza powieść „Drżenie”. W 2009 roku napisała jedna...

@grejfrutoowa @grejfrutoowa

Pozostałe recenzje @kamykowa

Hycel
Hycel

Mimo że uwielbiam psy, to w swoim życiu poznałam niewiele psich historii zapisanych na kartach papieru. W dzieciństwie przeczytałam O psie, który jeździł koleją Romana P...

Recenzja książki Hycel
Pożądanie mieszka w szafie
Pożądanie mieszka w szafie

Od momentu, w którym przyszło mi ujrzeć zapowiedź wymienionej wyżej książki, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Nie wiem, skąd obudziło się we mnie uczucie głębokiego pr...

Recenzja książki Pożądanie mieszka w szafie

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka