Para zza ściany recenzja

Banalne aż do bólu :-(

Autor: @sandrajasona ·1 minuta
2020-03-01
1 komentarz
13 Polubień
Rodzice Anne i Marco Conti idą na imprezę, po powrocie zastają puste łóżeczko, córeczka zniknęła. Kto ją porwał, czy jeszcze żyje?
Kiedyś spotkałam licho. Licho, takie małe, ostatnio się nie pokazywało, tym razem mnie ostrzegało. „Nie czytaj, już to było”. Nie posłuchałam ponieważ go dawno nie widziałam i w sumie po przeczytaniu zachwytów innych recenzentów zaryzykowałam. I jak myślicie, co teraz robi? Siedzi w kącie i się śmieje…
Teraz już na poważnie,
Pierwszy absurd, zostawienie niemowlaka przez rodziców samego w domu. Serio? Wystarczyłoby opiekunkę, sąsiadkę, niech zaśnie, niech ją ktoś trzaśnie. Mimo, że matka miała niby wcześniej depresje, ale ojciec, który prawie miał oddać życie za córkę, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Następnie w połowie książki wiadomy jest motyw porwania i winny, dobrze można i tak. Niestety pisarka postanowiła „zaskoczyć” czytelnika zmieniając coś niecoś na końcu – wyszedł film klasy c, a samo zakończenie to już marzenie koszmarów sennych. Filmy klasy c są o niebo lepsze, zawieszenie w niedosycie, bo w sumie scena ma coś wzbudzać, tylko ja nie mam kompletnie pojęcia co.
Bohaterowie jest ich w sumie sześciu, rodzice, dziadkowie, sąsiadka i policjant prowadzący sprawę. Rodzice i ich monologi irytujące, dziadkowie banalni, sąsiadka wprowadzona chyba tylko dla ostatniej sceny i wszechwiedzący policjant, robiący z wszystkich idiotów.
Psychologiczna warstwa, a w sumie jej brak. Nie wiem może moje podejście do tego tematu jest inne niż większości. Niestety dla mnie, ani odkrywcze, ani rewolucyjne jest stwierdzenie, że rodzice kochają dzieci, dziadkowie nie kochają zięciów, a żony są między młotem, kowadłem. Jedyne zaciekawienie to wydarzenia z liceum matki, ale ogólnie nic nie wniosły do całości, wzmiankowane znów, aby chyba tylko wprowadzić ostatnią scenę.
Reasumując (ale mądre słowo) banalna historia, jakich wiele, nie wiem dlaczego tyle szumu wokół niej było. Parafrazując (znów mądre słowo) przeczytałam alfabet i miałam się zachwycić, że „a” jest na pierwszym miejscu. Nie tego szukam w thrillerach niestety.
Ostrzeżenie, częściowo słuchałam audiobooka, czasami sprzątanie się przydaje. Masakra. Lektorka nie nadaje się do interpretacji, miejsca, w których miała wyrażać emocje brzmiały jakby obdzierano kota żywcem ze skóry. Nie polecam tej formy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-02-29
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Para zza ściany
Para zza ściany
Shari Lapeña
6.5/10

Komu zaufasz, jeśli nie możesz zaufać najbliższym… Twoja sąsiadka powiedziała, że nie życzy sobie, abyś zabrała sześciomiesięczną córkę na przyjęcie urodzinowe. To nic osobistego – nie chciała, by je...

Komentarze
@Justyna_K
@Justyna_K · około 4 lata temu
Mam na liście ale póki co mnie do tej autorki nie ciągnie. Odkładam na hmmm nie wiadomo kiedy ;)
× 1
Para zza ściany
Para zza ściany
Shari Lapeña
6.5/10
Komu zaufasz, jeśli nie możesz zaufać najbliższym… Twoja sąsiadka powiedziała, że nie życzy sobie, abyś zabrała sześciomiesięczną córkę na przyjęcie urodzinowe. To nic osobistego – nie chciała, by je...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Para zza ściany" autorstwa Shari Lapeny to trzymający w napięciu thriller psychologiczny, który zaczyna się od zaginięcia sześciomiesięcznej córki. Lapena zgrabnie konstruuje narrację, eksplorując n...

@Malwi @Malwi

Anne pochodzi z bogatej rodziny. Wbrew swoim rodzicom poślubiła Marco i od niedawna są szczęśliwymi rodzicami. Idealne życie przerywa jedno przyjęcie urodzinowe, które odbyło się u sąsiadów. Na prośb...

@jupi2328 @jupi2328

Pozostałe recenzje @sandrajasona

Zbawiciel
Szczecin opanował strach.

Znika jedna z osób pracująca nad rozbiórka spichlerz w Szczecinie. Potem wybucha bomba w katedrze, na miejscu są kwiaty, tajemnicze znaki, a do dziennikarzy dociera mani...

Recenzja książki Zbawiciel
Tajne życie. Kobieta w służbie CIA
Kłamstwo kiedy staje się prawdą jest jeszcze kłamstwem?

Kłamstwo kiedy staje się prawdą jest jeszcze kłamstwem? Tak można określić życie szpiega. 007 Bond wspaniałe przygody, cudowne życie, codzienność to piękne kobiety,...

Recenzja książki Tajne życie. Kobieta w służbie CIA

Nowe recenzje

Dawno temu w Warszawie
Niedawno temu w Warszawie
@emol:

Pisarstwo Żulczyka jest pisarstwem specyficznym. Obnaża ciemne strony funkcjonowania społeczeństwa, pokazuje środowiska...

Recenzja książki Dawno temu w Warszawie
Thanks to You
Thanks to you
@booksbyalci...:

Pierwsza część tej dylogii sprawiła, że od razu sięgnęłam po kolejną. Po prostu musiałam dowiedzieć się, co u moich now...

Recenzja książki Thanks to You
Spotkasz mnie nad jeziorem
Piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga n...
@burgundowez...:

“Spotkasz mnie nad jeziorem” autorstwa Carley Fortune to piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga nas w wir emocji...

Recenzja książki Spotkasz mnie nad jeziorem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl