Ostatni brzeg recenzja

Bezlitosny czas

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Natula ·3 minuty
2020-03-26
3 komentarze
11 Polubień
W dobie pandemii czytanie postapokaliptycznej powieści to bardzo zły pomysł, ale kiepskie decyzje to moja domena. W każdym razie skusiłam się na klasykę gatunku „Ostatni brzeg”, który opisuje ostatnie miesiące życia Australijczyków, dokładniej mieszkańców Melbourne, po wojnie nuklearnej.

Wojna była wynikiem arogancji i zachłanności polityków, ale też i pomyłek, bo gdy bomba spadła na Tel Awiw, kto ją zrzucił – nikt nie wie, Brytyjczycy i Amerykanie sądząc, że to Egipcjanie, demonstracyjnie przelecieli nad Kairem. Na reakcję długo nie trzeba było czekać. Egipcjanie wysyłali bombowce kupione od Rosji, z rosyjskim oznakowaniem, na Waszyngton i Londyn. Skoro to Rosjanie (choć to nie oni) to cała moc poszła na Rosję, a na to czekały tylko Chiny.

Takim sposobem na północną półkulę spadło prawie pięć tysięcy bomb atomowych, głównie wodorowych z kobaltem. W tym momencie nikt już nie zastanawiał się kto tak naprawdę zaczął, ta informacja niewiele zmieniała, bo gdy większość ludzi zginęła, do czego oczywiście przyczynił się człowiek, resztę zrobiła natura, roznosząc wraz z wiatrem promieniotwórczy pył. Mieszkańcy Australii mają tylko dziewięć miesięcy życia, tak niewiele żeby pożegnać się z tym, co najdroższe.

Jak żyć z wyrokiem śmierci wydanym na cały gatunek? Wydaje się, że jest to niemożliwe. Z nadmiaru emocji można eksplodować. Przynajmniej tak mi się wydaje, jednak psychika ludzka jest niesamowita i z traumą potrafi sobie radzić w zaskakujący sposób, nie zawsze dla postronnego obserwatora zrozumiały.

„Koniec świata to wcale nie będzie. My się skończymy. Świat pozostanie światem, tyle że już bez nas. Powiem nawet, że da sobie bez nas radę”.

Rzeczowość i zdystansowanie zaskoczyły mnie podczas czytania tej powieści. W historii na próżno szukać chaosu i paniki. Ludzie żyją tak, jakby wojny nie było. Mary – żona porucznika Australijskiej Królewskiej Marynarki Wojennej – sadzi w swoim ogrodzie krzewy, które dopiero za kilka lat ukażą swoje piękno. W sierpniu, gdy już pierwsi ludzie zaczną chorować, kupi kosiarkę do trawy i łóżeczko dla kilkumiesięcznej córki. Moyra zapisze się na kurs, którego nie skończy, a Dwight Towers kapitan Amerykańskiego okrętu podwodnego będzie poszukiwał prezentów dla żony i dzieci, rodziny, która od wielu miesięcy nie żyje. Można by pomyśleć, że takie ujęcie tematu to niewypał, ale ten chłód, ta pozorna beznamiętność porusza, bo każde działanie podyktowane jest lękiem i utratą nadziei, i jedynie odrealnienie tej beznadziejnej sytuacji sprawia, że bohaterów nie ogarnia szaleństwo. Owszem, gdzieś tam między jednym a drugim uśmiechem pojawia się łza lub za duża ilość brandy, która skutecznie łagodzi wizję zbliżającej się śmierci, czy też w zachwycie nad pięknem upływającego lata, ukazuje się dławiący żal, że to już ostatni raz, że więcej z życia już się nie wyciśnie, nie będzie podróży, miłosnych uniesień, planów, rodziny.

„Ostatni brzeg” to niewielkich rozmiarów książka, ma około 350 stron, niby nic, można przeczytać w jeden wieczór, tylko że jest to bardzo trudne. Ponieważ historia ma depresyjny, ciężki klimat. Przytłaczająca atmosfera i przerażający finał miażdży i wykańcza psychicznie. Na pewno osoby empatyczne, mocno wrażliwe przygnębi ta historii. Zaliczam się do tej grupy, więc wzruszenie rozkładało mnie na łopatki. Uważam, że powieść jest udana, spełnia swoją rolę: chwyta za serce, to emocjonalny level hard, poza tym daje do myślenia i pokazuje, że rozbuchane ego wielkich tego świata może mieć ogromny wpływ na nasze życie. Pragmatycy mogą być lekko zawiedzeni brakiem dynamiki, skondensowaniem informacji, czy sporą ilością dialogów dotyczących spraw codziennych. Mnie jedynie co przeszkadzało, do czego zresztą szybko się przyzwyczaiłam, to szyk zdań, prawdopodobnie wynikający z tłumaczenia z języka angielskiego, ale nie utrudniało to zrozumienia tekstu, więc uznaję to za wybaczalne. Na koniec tylko wspomnę, że książkę wydano w 1957 roku i doczekała się ekranizacji.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-03-23
× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatni brzeg
4 wydania
Ostatni brzeg
Nevil Shute
8.4/10

Powieść o następstwach globalnej wojny nuklearnej. Osadzony w australijskich realiach początku lat 60., głęboko posępny przejmujący, posępny utwór uchodzi za najbardziej wymowne ostrzeżenie przed konf...

Komentarze
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · około 4 lata temu
Ja mam wydanie ze zdjęciami z pierwszego filmu, tego z Gregory Peckiem. Film też oglądałam. Powieść jest znakomita. Pozornie faktycznie brak w niej emocji. Niemniej jednak Shute napisał ją w czasie, gdy wydawało się, że groźba trzeciej wojny światowej jest nieunikniona, a ta mogła już być z użyciem bomby atomowej. Stąd przekaz tej powieści dla ówczesnych czytelników był sam w sobie już emocjonalny...A tak poza tym ta groźba cały czas istnieje...

Kilka la temu obejrzałam w TV dokument o przeprowadzanych w latach 60-tych ub. wieku próbach jądrowych. Tacy jak ja, żyjący w tamtych czasach, nie byliśmy świadomi tego, że było tak niebezpiecznie.....
Jak Rosjanie przeprowadzali próbę chyba na Kamczatce to fala uderzeniowa dwukrotnie obiegła kulę ziemską...
× 2
@Natula
@Natula · około 4 lata temu
Zazdroszczę takiego wydania :-) Mam wielką chęć na film z Peckiem, zdecydowanie wolę czaro-białe produkcje, no i mam słabość do Gregory'ego :-)

Książka napisana jest w bardzo specyficznym stylu, właśnie, niby brakuje jej emocji, wszystkie te rozmowy odbywają się tak spokojnie, a jednak to dotyka. Może dlatego, że ta wizja jest bardzo realna. Zresztą autor świetnie wytłumaczył dlaczego Chiny dołożyły konkretną "cegiełkę" do katastrofy, co ciekawe ciągle ten temat (napięć politycznych i gospodarczych) miedzy Rosją i Chinami jest aktualny.

Teraz gdy mamy pandemię, nie wiem czy o tym słyszałaś, ale mnie się już kilka razy obiło o uszy, że konsekwencją gospodarczą na świecie może być zawierucha wojenna miedzy Rosją i Chinami. To oczywiście jakieś objawienie, nie wiem czyje, w każdym razie już od kilku osób o tym słyszałam, ale do czego zmierzam...do tego, że fakt posiadania przez te państwa broni jądrowej i świadomość, że ich stosunki ciągle są napięte, sprawia, że skóra cierpnie. Może dlatego ta książka robi takie wrażenie, bo mimo upływu lat scenariusz jest bardzo prawdopodobny.

@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · około 4 lata temu
O takiej wersji obecnych wydarzeń nie słyszałam, ale wszystko jest możliwe...to fakt, tym bardziej, że my nigdy prawdy nie poznamy...
Pamiętam jednak od dziecka a to było bardzo dawno temu, takie proroctwo, które być może nie ma jakiegoś konkretnego źródła, ale funkcjonowało w obiegu, że żółta rasa ma zalać świat. Dzisiaj w zasadzie Chińczycy już są na całym świecie obecni, ale teraz jest tam rzesza młodych mężczyzn, którzy ze względu na politykę urodzeń jaką prowadzono nie ma swojego kobiecego odpowiednika...czy to może wpłynąć na nastroje....kto wie?
@OutLet
@OutLet · około 4 lata temu
Skusiłaś mnie tą recenzją. Poszukam książki.
× 1
@Natula
@Natula · około 4 lata temu
Chyba tylko biblioteki zostają, ale polecam ją czytać trochę w innym czasie ;-)
@OutLet
@OutLet · około 4 lata temu
Zapisałam do przeczytania na kiedyś i już sprawdziłam, że w moich okolicznych bibliotekach nie ma. Ale pewnie znajdę w jakimś antykwariacie lub na Allegro. Przy okazji, mąż oglądał film i mówi, że świetny.
@Mackowy
@Mackowy · około 4 lata temu
350 stron w jeden wieczór? No nieźle 😉
× 1
@Natula
@Natula · około 4 lata temu
Oj tam, oj tam, cztery, no niech pięć godziny czytania plackiem i po książce ;-)
× 2
Ostatni brzeg
4 wydania
Ostatni brzeg
Nevil Shute
8.4/10
Powieść o następstwach globalnej wojny nuklearnej. Osadzony w australijskich realiach początku lat 60., głęboko posępny przejmujący, posępny utwór uchodzi za najbardziej wymowne ostrzeżenie przed konf...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W niedługim czasie po zakończeniu II wojny światowej coraz bardziej dawała o sobie znać rywalizacja radziecko-amerykańska. Był to początek "zimnej wojny", w efekcie której trwał nieustanny "wyścig zb...

@Anna_Natanna @Anna_Natanna

Pozostałe recenzje @Natula

Rzeźnik
Między prawdą a fikcją

Do tej książki podchodziłam jak pies do jeża, ale raz kozie śmierć. Zaznaczam, że historia Józefa Cyppka była mi znana, więc do powieści usiadłam już z pewnym obrazem, a...

Recenzja książki Rzeźnik
Satyricon
Wszystko ma swoją cenę

Co sprawiło, że skusiłam się na „Satyricon”? Po pierwsze, ostatnio ciągle wałkowałam jakąś makabreskę...psychopaci, kaci, wariaci, no ile można? Po drugie, zaintrygował ...

Recenzja książki Satyricon

Nowe recenzje

a dookoła nas rzeczy różne
Notatki z życia.
@gosiaprive:

Gdzieś przeczytałam intrygującą recenzję tej książki. Zachęciła mnie. Kupiłam książeczkę, trochę poczytałam, nie wciągn...

Recenzja książki a dookoła nas rzeczy różne
Fotoplastikon
Gdy nastolatka sięga po sznur i wiąże pętlę…
@matren:

Kiedy Mariusz Kanios pisze książkę, a Filip Kosior czyta audiobooka, to musi z tego wyjść coś ekstra. Tak jest i tym ...

Recenzja książki Fotoplastikon
Smocze Kryształy: sekrety władców
Smocze kryształy
@Kantorek90:

"Smocze kryształy. Sekrety władców" to moje pierwsze spotkanie z autorka Joanna Karyś. Jej książkę miałam okazję przecz...

Recenzja książki Smocze Kryształy: sekrety władców
© 2007 - 2024 nakanapie.pl