Brut recenzja

"Brut" Bartosz Hajnowski - opinia

Autor: @Katarzyna_Wasowicz ·4 minuty
2022-05-21
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Twórczość Bartosza Hajnowskiego nie jest mi obca. Miałam przyjemność czytać kilka opowiadań tego młodego autora i szczerze przyznaję, że bardzo przypadły mi do gustu, tym bardziej iż historie te zawierały się w gatunku, który bardzo lubię, choć czytam niesamowicie rzadko, czyli w horrorze.

Z tym większą radością i przyjemnością objęłam patronatem debiutancką powieść Bartosza. Zarówno tytuł („Brut”), jak i szata graficzna już na wstępie dają przedsmak tego, co może na nas czekać na kartach powieści. Opis tylko to potwierdza. Ponura rzeczywistość, dystopijna wizja przyszłości, wszechobecna przemoc i grupka młodych ludzi poddanych rygorowi i czemuś, co tylko z nazwy jest resocjalizacją, a tak naprawdę ma ukryty cel.

Tak naprawdę brałam „Bruta” w ciemno. Znałam styl autora, wiedziałam, że mnie nie zawiedzie, więc znajomość opisu nie była mi do niczego potrzebna. Lecz kiedy się w niego wczytałam doszłam do wniosku, że świetnie określa zarys świata przedstawionego w powieści. Brakowało mi większej dawki informacji o rzeczywistości Kurtisa, o tym jak doszło do tego, że jego świat wygląda właśnie w ten sposób, niewielka dawka, którą serwuje nam autor jedynie sprawia, że chciałoby się dowiedzieć o nim dużo więcej (a najlepiej wszystko) już na wstępie. Ponieważ mamy do czynienia z pierwszą częścią rozumiem, że spora dawka wiedzy na ten temat czeka na czytelnika w kontynuacji (a przynajmniej tego się spodziewam).

*

W wielkim skrócie akcja skupiona jest na pobycie Kurtisa w Szkole Resocjalizacji. Poznajemy brutalne realia tego miejsca oraz szeroki wachlarz osobowości bohaterów. Kurt początkowo wydawał się postacią zupełnie zwyczajną, pozbawioną wrogów, ciężko pracującą na swoje utrzymanie i będącą w całkiem udanym związku z dziewczyną. Dość szybko przekonałam się, że chłopak ma pewną tajemnicę, a właściwie to owianą tajemnicą przeszłość i ten sekret do odkrycia trzymał mnie mocno przy lekturze. Co prawda Bartosz Hajnowski nie zdradza nam wszystkiego o Kurcie, dowiadujemy się o nim jednak wystarczająco dużo dla zaspokojenia rozpalonej ciekawości.

*

Książka obfituje w sceny bijatyk i zdecydowanie nie jest dla osób wrażliwych, warto jednak wspomnieć, że opisy obrażeń nie są przesadnie krwawe, ani drobiazgowe. Sam główny bohater do niewinnych owieczek nie należy i często potrafi skrzywdzić drugiego człowieka, ale trzeba przyznać, że sam pierwszy nie uderza. Realia resocjalki są brutalne, a każdy kto znalazł się za jej murami stara się przetrwać do końca wyroku w jednym kawałku. Osadzeni dzielą siebie na trzy kategorie: wilki, gazele i owce (do czego nawiązuje również grafika na okładce). Młodzi ludzie, w większości mężczyźni, odarci z tożsamości, wyrwani ze znanego środowiska muszą nauczyć się radzić sobie w nowym środowisku, czy to za pomocą pięści, sojuszy czy manipulacji.

*

Lubię niejednoznaczne postaci. Drama zdecydowanie do takich się zalicza i chociaż nie oszczędza pięści i potrafi niemal bestialsko skatować innego osadzonego polubiłam go od razu. Co prawda przemknęło mi przez myśl (i to niejeden raz), że to kolejny bohater typu od zera do bohatera, u którego nieoczekiwanie ujawnią się skrywane moce (no dobra, to nie tego typu książka, ale wiecie o co mi chodzi), prowodyr wielkiej rewolucji, taki samiec alfa nad alfami. Ale kompletnie mi to nie przeszkadzało.

Każda z ważnych dla fabuły postaci jest dopracowana, wyrazista i charakterystyczna, a także doskonale dopełnia głównego bohatera. Takie urozmaicenie charakterów doskonale uwidacznia różne, niekiedy skrajne sposoby na przetrwanie w ciężkich warunkach resocjalki.

*

Bartosz Hajnowski tak poprowadził fabułę, że nie sposób oderwać się od lektury. Czyta się zaskakująco szybko, akcja sukcesywnie postępuje do przodu, trudno się znudzić, a pojawiające się co jakiś czas odsłony przeszłości Kurtisa podsycają ciekawość dotyczącą przeszłości tego chłopaka. Bałam się wejścia w świat wykreowany przez Autora, ale moje obawy okazały się nieuzasadnione. Odnalazłam się w nim bez najmniejszego problemu, nie odczuwałam przytłoczenia informacjami, a nawet (jak już wspomniałam) chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej. Zdecydowanie miało na to wpływ bogate słownictwo i wprawne nim operowanie, a także przemyślana konstrukcja powieści.

*

„Jeśli nie zgadzasz się na to, by jedni katowali drugich, by silniejsi nękali słabszych, ale nie zamierzasz nic z tym zrobić, to dajesz na to przyzwolenie.”

Powyższy cytat nie przedstawia prawdy objawionej, ale prawdy, którą każdy z nas powinien zapamiętać i wziąć sobie głęboko do serca. Chociaż „Brut” to książka, w której przemoc i nękanie słabszych jest na porządku dziennym (i prawdę mówiąc przerażająco łatwo jest się do tego przyzwyczaić i po prostu zaakceptować taki stan rzeczy), to przeszłość głównego bohatera, jego obecne zachowanie wobec słabszych i ciemiężycieli skłaniają do głębszych przemyśleń i pokazują do czego może doprowadzić nękanie.

*

„Tylko będąc diabłem możesz wejść do piekła niezauważonym.”

*

Podsumowując, „Brut” Bartosza Hajnowskiego jest bardzo dobrym debiutem, czyta się niezwykle szybko, dynamiczna akcja nie pozwala się nudzić, a dopracowane postaci wzbudzają liczne emocje, nie dając szybko o sobie zapomnieć. Dla mnie to książka o determinacji i woli przetrwania, o walce ze swoimi demonami i tym co się stanie, jeśli pozwolimy im wydostać się na wolność i spróbujemy nagiąć ich wolę do naszych celów. I chociaż nie znajdziecie tutaj bezinteresownego działania, to z całą pewnością znaleźć można wspólnotę i dążenie do jednego celu.

Jeśli szukasz lektury osadzonej w ponurej, wręcz zdawałoby się beznadziejnej rzeczywistości, w której ludzi kategoryzuje się i niemal na każdym kroku nadzoruje. Lubisz debiuty, które zapadają w pamięć, bo są po prostu dobrze napisane i z przyjemnością czytasz polskich, młodych twórców zachęcam do zwrócenia uwagi tę powieść.

Zdecydowanie polecam!

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Brut
Brut
Bartosz Hajnowski
9.2/10

Jest rok 2036. Wraz z nastaniem globalnego kryzysu gospodarczego świat uległ destrukcji i przeorganizowaniu. Władzę nad nim przejęły dwie potęgi: Zjednoczony Naród Obu Ameryk oraz Zjednoczona Eurouni...

Komentarze
Brut
Brut
Bartosz Hajnowski
9.2/10
Jest rok 2036. Wraz z nastaniem globalnego kryzysu gospodarczego świat uległ destrukcji i przeorganizowaniu. Władzę nad nim przejęły dwie potęgi: Zjednoczony Naród Obu Ameryk oraz Zjednoczona Eurouni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Debiutancka książka Bartosza Hajnowskiego bardzo mi się spodobała, i to od pierwszej strony. Początkowo sądziłem wprawdzie, że mam do czynienia z kolejną sztampą, z kolejnym odwzorowaniem znanej hist...

@adam_miks @adam_miks

Czy ktoś z was zastanawiał się jak będzie wyglądał świat za kilkanaście lat? Czy jesteście optymistycznie nastawiani do przyszłości losów ludzkości na Ziemi? Czy jednostce będzie żyło się lepiej, a m...

@Izzi.79 @Izzi.79

Pozostałe recenzje @Katarzyna_Wasowicz

Jak sprzedać nawiedzony dom
"Jak sprzedać nawiedzony dom" Grady Hendrix - opinia

Jak sprzedać nawiedzony dom? Nie mam pojęcia i z tym problemem też niespecjalnie potrafią sobie poradzić Louise i Mark - bohaterowie powieści Grady’ego Hendrixa pod tym ...

Recenzja książki Jak sprzedać nawiedzony dom
Ani słowa o rodzinie
"Ani słowa o rodzinie" - opinia

Kaja bardzo pragnęła poznać swoją rodzinę w Polsce. Lecz z całą pewnością nie tak to sobie wyobrażała, gdy już do tego doszło. „Ani słowa o rodzinie” Alicji Filipows...

Recenzja książki Ani słowa o rodzinie

Nowe recenzje

Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
Nechemia
W drodze przez XVII Rzeczpospolitą.
@sweet_emily...:

--*_*_*_*_* Jest rok 1666, w Konstantynopolu objawił się Mesjasz. Na jego spotkanie wyruszają tłumy Żydów. Wśród nich N...

Recenzja książki Nechemia
Kelner w Paryżu
Za kulisami paryskich restauracji
@maitiri_boo...:

„Kelner w Paryżu” to nie tylko opowieść o pracy za kulisami paryskich restauracji, ale także głębokie spojrzenie na lud...

Recenzja książki Kelner w Paryżu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl