Klin recenzja

Brząścić, wiątek, mątla!

Autor: @Karriba ·1 minuta
2012-08-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Joanna, urocza pani architekt, pozostaje pod wpływem uczucia do pewnego pana z Łodzi. Ten jednak nie odwzajemnia jej zainteresowania w stopniu, który by ją zadowalał. Przez ciekawy telefoniczny przypadek poznaje innego interesującego pana, który oferuje się zostać jej "klinem" na kolegę z Łodzi. Nowy znajomy jest bardzo tajemniczy, a Joanna stawia sobie za punkt honoru odkrycie jego sekretów...

Lata sześćdziesiąte. Warszawa. Czasy PRL-u - małe mieszkania, brzęczące radia, dziwne samochody. Rzeczywistość, która przyznam szczerze, bardzo mnie fascynuje. Jako dziecko urodzone po znamiennym roku 1989, nie miałam okazji (słowo "przyjemność" jakoś wyjątkowo w tym miejscu nie pasuje) na własnej skórze poznać realiów ówczesnego życia. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło - ciekawsza była dla mnie lektura tej książki.

Główną bohaterką jest sama Joanna Chmielewska, a przynajmniej osoba, która nazywa się tak samo jak autorka - kobieta skrajnie typowa i nietuzinkowa jednocześnie. Potrafi czekać na telefon, który, jak słusznie zdaje sobie sprawę, już dawno powinien zadzwonić, a skoro nie zadzwonił, to nawet jeśli zadzwoni za chwilę, to niczego to już nie zmieni. No bo spójrzmy prawdzie w oczy - facet od trzech dni był w mieście i nie znalazł nawet chwili wolnego czasu na telefon? Pali olbrzymie ilości papierosów, herbatę popija jak wodę, telefonu używa w ilościach godnych pozazdroszczenia... czy wtedy nie było rachunków? Nie oburza się, kiedy facet pyta ją przez telefon jak wygląda, tylko bierze centymetr i podaje mu swoje wymiary. Dysponuje nieprzeciętnym poczuciem humoru i na dodatek ogromnie przepada za kłopotami. Pomysły tej dziewczyny, jej zdeterminowanie i momentami bezcenne dialogi z Klinem - naprawdę ubawiłam się przednio.

Nie wiem czy mój przypadek jest odosobniony, ale nadążenie za tokiem myślowym głównej bohaterki sprawiło mi trochę trudności. W niektórych momentach musiałam się zatrzymać i wrócić na poprzednią kartkę, bo naprawdę nie wiedziałam o co głównej bohaterce chodzi i co w danym momencie próbowała osiągnąć robiąc to czy tamto. Jakiś Orland Szalony, jakieś wyczytywanie słów, których nie ma w języku polskim... Generalnie jednak, kiedy się trochę skoncentrowałam, udało mi się nadążać za stanem śledztwa Joanny.

Ogólnie rzecz biorąc jestem na "tak". Polecam przede wszystkim kobietom.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-08-15
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Klin
8 wydań
Klin
Joanna Chmielewska
7.8/10

Postanowiłam kategorycznie, że nie będę płakać. Zgrzytając zębami, czekałam na telefon. Zadzwonił. - Muszę się panu przyznać - powiedziałam słodkim głosem - że już mi się znudził ten brak urozmaicenia...

Komentarze
Klin
8 wydań
Klin
Joanna Chmielewska
7.8/10
Postanowiłam kategorycznie, że nie będę płakać. Zgrzytając zębami, czekałam na telefon. Zadzwonił. - Muszę się panu przyznać - powiedziałam słodkim głosem - że już mi się znudził ten brak urozmaicenia...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książką "Klin" Joanna Chmielewska zadebiutowała na rynku wydawniczym w 1964 roku. Zyskała uznanie u czytelników w każdym wieku. Dzisiaj jest znaną pisarką kryminałów nie tylko w Polsce, ale i na świec...

@Fonin @Fonin

Pozostałe recenzje @Karriba

Ostatnie lato
Zaskoczyła mnie

Po kilku pierwszych kartkach trochę się bałam, że nie jest to lektura dla mnie. W pewnym momencie dosięgnął mnie kryzys tak wielki, iż miałam poważne obawy, że nie uda mi...

Recenzja książki Ostatnie lato
Mistrz
Erotyk po polsku

Od dawna miałam dziwne przeczucie, że jeśli jakaś książka Katarzyny Michalak może naprawdę mnie oczarować, to z całą pewnością jest nią "Mistrz". Obiecywałam sobie nawet,...

Recenzja książki Mistrz

Nowe recenzje

Fake
fake
@sylwiak801:

„Ktoś taki jak ty nigdy tego nie zrozumie. Nie znacie biedy, strachu ani poczucia winy, dlatego nie wiecie, jak wygl...

Recenzja książki Fake
Świetny Mikołaj
Wierzycie w Mikołaja?
@olilovesbooks2:

*współpraca reklamowa z Heleną Leblanc i Studiem Litera Inventa* Macie takie książki, których nie chcielibyście kończy...

Recenzja książki Świetny Mikołaj
Krew
Od okropieństwa do okropieństwa
@almos:

Kolejny tom cyklu pruszkowskiego o komisarzu Bysiu bardzo jest powiązany z poprzednim, 'Aortą'; myślę, że trudno go czy...

Recenzja książki Krew
© 2007 - 2024 nakanapie.pl