Bukareszt. Kurz i krew recenzja

Bukareszt. Kurz i krew

Autor: @martyna.153 ·2 minuty
2020-03-09
Skomentuj
4 Polubienia
Ten stosunkowi krótki tekst (reportaż/esej) polskiej autorki wpisuje się w tonację powieści rumuńskich, które dane mi było przeczytać. A może w jakiś sposób je wyjaśni, dopełnia. Lektura kolejnych tekstów autorów rumuńskich przekonywała mnie, że literatura owa dryfuje gdzieś na obrzeżach realizmu magicznego, baśni, z pewną domieszką absurdu, cynizmu, gorzko – słodkiego żartu. Najbardziej zastanawiająca jest baśniowość, która wszak nie przystoi poważnej literaturze. Małgorzata Rejmer przytaczając jedynie migawki historii Rumuni i tyleż samo obrazów współczesnych realiów, ukazuje społeczeństwo, które z jednej strony poszukuje swojej tożsamości w historii kraju, a z drugiej wypiera historię ze swojej świadomości. Z jednej strony mamy odległe dzieje, antyczne pochodzenie (wszak Rumuni pochodzą od zwycięskich Rzymian i walecznych Daków), z drugiej strony historię najnowszą, pełną cierpienia ludzi, cierpienia niewyobrażalnego i absurdalnego. Cierpienia, które wydaje się nierealne właśnie przez ową absurdalność. System represji, więzień, w których współwięźniowie stawali się katem i ofiarą. Ogrzewanie mieszkań do 6 stopni, zakaz wymiany towarów, przymusowy wzrost demograficzny, w końcu ta hybryda: rewolucja – nierewolucja, na ulicach „dekreciaki”, chaos, śmierć Ceausescu, potem snajperzy strzelający z okien w przypadkowych przechodniów, dlaczego? Aby urzeczywistnić niby-rewolucję? Waleczni Dakowie pogrążają się w pewnym marazmie, nie buntują się, ponieważ nie mają na to sił, nie mają sił, ponieważ przetrwanie każdego dnia wymaga ogromnych pokładów energii. Poza tym komunistyczna propaganda osiąga swój cel, daje złudne poczucie stabilizacji, a raczej zaszczepia podskórny lęk: jest źle, ale nie wiadomo, jak będzie bez Słońca Karpat. Przytaczane wypowiedzi spotkanych przez autorkę osób, które przeżyły piekło tamtych czasów, ukazują złamanie ludzi, wynicowanie ich z woli, determinacji, nawet decyzyjności, wszystko jakoś jest, jakoś będzie, posługując się rumuńskim powiedzeniem: Aste e - tak to jest. Reportaż przyjmuje formę eseju podróżniczego, autorka niczym XIX – wieczny flaner podróżuje po mieście przyglądając się jego topografii i mieszkańcom. Z architektury Bukaresztu odczytuje historię stolicy Rumunii. Historię nawarstwioną, współistniejącą, jakby Turcja, Paryż i Związek Radziecki nadal walczyły tu o wpływy. Przy czym ten architektoniczny zlepek form nie szpeci miasta, a staje się jego znakiem rozpoznawczym, immanentną cechą. Zdaje się bowiem, że Bukareszt jest nie tyle ulepiony z zagranicznych wpływów, ale to on je wchłania i przekształca, mówiąc kolokwialnie, na swoją modłę. W tekście Małgorzaty Rejmer jest dużo dystansu, ale i czułości. Nie ukrywa swego rodzaju niezrozumienia wobec niektórych zachowań i sytuacji (wałęsające się psy), jednak czytelnik ulega przemycanym sympatii, ciepłu, a nawet tęsknocie, o której wspomina autorka.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bukareszt. Kurz i krew
Bukareszt. Kurz i krew
Małgorzata Rejmer
8.4/10
Seria: Sulina

„Bukareszt (...) jest jak wrzątek albo kipiel, wzburzony i zmętniały. (...) Atrybuty miasta: czarne kłęby przewodów na słupach jak gniazda porzucone przez ptaki, atmosfera rozkopania i prowizorki obok...

Komentarze
Bukareszt. Kurz i krew
Bukareszt. Kurz i krew
Małgorzata Rejmer
8.4/10
Seria: Sulina
„Bukareszt (...) jest jak wrzątek albo kipiel, wzburzony i zmętniały. (...) Atrybuty miasta: czarne kłęby przewodów na słupach jak gniazda porzucone przez ptaki, atmosfera rozkopania i prowizorki obok...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czytając opinie na temat innej książki Autorki – „Błoto słodsze niż miód…” – często natykałam się na zdanie, że „Bukareszt. Kurz i krew” jest książką o wiele ciekawszą. Książka poświęcona Albanii bar...

@Antoniowka @Antoniowka

„Bukareszt. Kurz i krew” Małgorzaty Rejmer od wydawnictwa Czarne już za mną. Och, tęskniłam za reportażami! Chociaż lektura do łatwych nie należała, podobała mi się. Sposób przedstawienia Rumunii, ob...

@czytelniczka.joanna @czytelniczka.joanna

Pozostałe recenzje @martyna.153

Abominacja
Po kolana w opowieści...

Wydawca reklamuje „Abominację” jako „mrożący krew w żyłach opowieść…”. No właśnie, wydawcy lubią przesadzać, żeby zachęcić czytelnika, by ten sięgnął po jego książkę. (C...

Recenzja książki Abominacja
Zdrada doskonała
Zdrada doskonała

Oto książka, która – niespodziewanie! – przysporzyła mi sporo trudności podczas czytania. Nie mogę powiedzieć, ze jest zła, bo nie jest, ale nie było chemii, emocji, wzr...

Recenzja książki Zdrada doskonała

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri