Paradajs recenzja

Chodź ze mną do raju

Autor: @Chassefierre ·2 minuty
2023-02-09
Skomentuj
31 Polubień
Po ,,Czasie huraganów'' wiem, że Fernanda Melchor potrafi pisać i robi to naprawdę dobrze. Jest pisarką bezkompromisową, niemal agresywną w obnażaniu ciemnych stron ludzkiej natury. Ale o ile historia La Matosy była opowieścią tragiczną o tyle ,,Paradajs'' jest jak celowe nurzanie się w gównie.

,,Paradajs'' – celowo, z błędem, z naciskiem na to j, które czyni z raju szyderstwo – znowu jest historią pewnej zbrodni. Zbrodni brudnej, obleśnej, dokonanej na tle seksualnym. Zimnej, ale jednocześnie spanikowanej.
To również historia w której dosłownie nie ma ani jednego pozytywnego bohatera, ani jednej postaci, którą można lubić, którą można byłoby obdarzyć jeśli nie cieplejszym uczuciem, to chociaż współczuciem. Może tylko kuzyn Milton – ten prawie brat Pola – człowiek, który teraz pracuje dla Tamtych. Ale to też bardzo dyskusyjne.


Akcja najnowszej powieści Fernandy Melchor niby rozgrywa się na zamkniętym osiedlu ,,Paradise'', ale tak naprawdę jest w dużej mierze osadzona w głowach głównych bohaterów. Wraz z narratorem zaglądamy do wypaczonego, zdeprawowanego umysłu Grubasa Franco – czytamy jego wynurzenia i fantazje na temat starszej sąsiadki, pani Marián. I niech Was nie zwiedzie łagodność określenia ,,fantazje'' – Franco nie ogranicza się w swoich erotycznych marzeniach. Odgrywa w nich najróżniejsze pornograficzne sceny – od tych w miarę normalnych po najbardziej perwersyjne. Gwałt też się w nich pojawia.

Towarzyszem jego wynurzeń – najczęściej pijackich – jest Polo, chłopak pracujący na osiedlu w charakterze ogrodnika. Polo trzyma z Grubasem tylko dlatego, że chłopak ma pieniądze, które wystarczają na kupienie alkoholu i papierosów. I chętnie się nimi dzieli. Poza tym, wieczory spędzone w jego towarzystwie są doskonałą wymówką ku temu, żeby nie wracać po pracy do domu.
Bo w domu Polo czuje się zamknięty. Duszony. Przez brak dziadka, którego okropna starość i wreszcie śmierć wciąż odbijają się echem w historii chłopaka, przez oczekiwania matki i przez ciągłą obecność kuzynki Zoraydy.


Polo chce od swojego życia uciec i jest pewien, że zrobi to, co będzie potrzebne, żeby tylko tego dokonać.
Ale jednocześnie też nie jest kimś, komu będziemy współczuć – jest bardzo ograniczony, bardzo zawistny i przy tym przekonany o tym, że jest niemal najlepszą rzeczą, jaka mogła się przytrafić światu. Nie ma w nim ani odrobiny sensownego zapału, tak naprawdę – poza wszechobecną złością – nie ma w nim też nic silnego. Chłopak jest rozżalony i roszczeniowy, a decyzje jakie w swoim życiu podejmuje i to, co robi, żeby nie ponieść konsekwencji swoich działań sprawia, że czujemy wobec niego obrzydzenie.


Obrzydzenie jest najsilniejszym i najbardziej dojmującym uczuciem, jakie pojawia się w trakcie lektury ,,Paradajs''. Obrzydzenie czujemy wobec warunków w jakich mieszka Polo, czujemy je wobec Miltona, wobec Grubasa, nawet wobec państwa Maroño i ich dzieci. Czujemy je dlatego, że brzydzi się tym narrator.
I to w tej książce jest genialne – ukazanie tego, w jaki sposób słowa, którymi się posługujemy i nasze nastawienie kreuje świat dookoła nas.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-02-08
× 31 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Paradajs
Paradajs
Fernanda Melchor
7.4/10

„Paradajs” to – charakterystyczny dla prozy Melchor – dosadny i drobiazgowy obraz meksykańskiego społeczeństwa, ukazujący jego rasistowskie, klasowe i przemocowe tendencje. Luksusowy kompleks mi...

Komentarze
Paradajs
Paradajs
Fernanda Melchor
7.4/10
„Paradajs” to – charakterystyczny dla prozy Melchor – dosadny i drobiazgowy obraz meksykańskiego społeczeństwa, ukazujący jego rasistowskie, klasowe i przemocowe tendencje. Luksusowy kompleks mi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Fernanda Melchor jest autorką jednego zbioru reportaży i trzech powieści, połączonych, pomimo odmienności formy, wspólnym tłem najmroczniejszej i najbrutalniejszej strony meksykańskiej rzeczywistości...

@janusz.szewczyk @janusz.szewczyk

Fernanda Melchor to autorka Czasu huraganów. Ja nie miałam okazji zapoznać się z tą książką, ale skupiłam się na jej najnowsze dzieło, czyli Paradajs. Niech ten flamingi z okładki was nie zwiodą — to...

@withwords_alexx @withwords_alexx

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Kornik
Chrobot

Kornik. Chrząszcz z rodziny ryjkowcowatych. Szkodnik wtórny, bo zasiedla zazwyczaj drzewa już chore i osłabione. Kornik. Albo jeden z aniołów, które widuje babka? ...

Recenzja książki Kornik
A lasy wiecznie śpiewają
I oto znów biegną z północy czarne konie...

Powieść Gulbranssena od kilku dobrych lat była na mojej liście do przeczytania – jeśli się nie mylę, miałam nawet do niej jedno podejście, ale odbiłam się od niej. Prawd...

Recenzja książki A lasy wiecznie śpiewają

Nowe recenzje

Upgrade. Wyższy poziom
Mocny, zaskakujący, skłaniający do wielu przemy...
@Uleczka448:

Co nas dziś może „naprawdę” przestraszyć na polu literackiej sztuki...? Potwory, zbrodnie, apokaliptyczne katastrofy.....

Recenzja książki Upgrade. Wyższy poziom
Rose Madder
Rose Madder
@ladybird_czyta:

Rosie Daniels żyje w piekle. Porażający ból wielokrotnie poobijanych ciężkimi buciorami nerek, niezliczone blizny po ug...

Recenzja książki Rose Madder
O miłości
Mamy prawo popełniać błędy, mamy prawo się z ni...
@karolareads:

O miłości ks. Piotra Pawlukiewicza to książka, którą pochłonęłam w jeden wieczór. Nie mogłam oderwać się od stylu, w ja...

Recenzja książki O miłości
© 2007 - 2024 nakanapie.pl