W cieniu terapeutki. Zazdrość recenzja

Ciekawy debiut

Autor: @w_swiecie_ksiazek ·3 minuty
2021-11-28
Skomentuj
1 Polubienie
„W cieniu terapeutki” to udany debiut, aczkolwiek nie bez wad.

Początek tej książki jest nudny, ale i jednocześnie coś w nim jest takiego, że nie zniechęca do dalszego czytania. Wręcz przeciwnie ta wolna, nieco obyczajowa część z intrygującymi momentami, sprawiła, że chciałam czytać dalej. Przyznam szczerze, że nie rozumiałam do połowy, o co w tutaj chodzi. Niby był jakiś wypadek, jakieś zabójstwo, jakaś tajemnicza ulotka… ale no nie wiem. W tej książce jest chaos, ale wychodzi to na dobre. Wszystkiego jest nawalone i wątków, i morderstw, i psychologii i to sprawia wrażenie takiego bałaganu, ale to tylko takie błędne pierwsze wrażenie. Bo jak się później okazuje, to wszystko ma sens, współgra ze sobą i tworzy coś zgrabnego i dobrego.

Akcja nabiera rozpędu nieco ponad za połową i wtedy motamy się w pajęczynę pełną kłamstw, niewyjaśnionych zdarzeń, tajemnic, które miały nimi pozostać, masę mylnych tropów. Autorka sprawia, że czytelnik myśli, analizuje ł i układa sobie w głowie wszystko po kolei jak Hejda próbując zrozumieć motyw działania.

Łatwo domyślić się kto jest mordercą, aczkolwiek i tak zostaniecie zaskoczeni. Dlaczego? Wielkie bum autorka zrzuca na czytelnika już po rozwiązaniu sprawy, w epilogu. To, co tam przeczytałam, mnie zszokowało. No tego to ja się nie spodziewałam zupełnie. Takiego zaskakującego epilogu nie przeczytałam dawno.

Całą historię poznajemy z perspektywy wielu narratorów: zaczyna się od Kamili, później jest Magda, Kuba, Adam, Paweł, Jan a kończy na Izie . Tak ogromna różnorodność narracji sprawia, że czytelnik ma większe obraz sytuacji. Wielowątkowość tej powieści początkowo przytłacza, ale plusem dla autorki jest to, że każdy wątek jest rozwinięty odpowiednio. I choć główne skrzypce gra tutaj ten wątek morderstw to jednak jego dopełnieniem są świetnie poprowadzone wątki obyczajowe i społeczne. Wszystko jest odpowiednio wyważone, rozwinięte, ale czy ma szczęśliwy koniec? No tego wam nie zdradzę.

Co do głównej bohaterki… Dużo by tutaj mówić, ale ograniczę się do paru zdań. Magdy Różyckiej nie polubiłam. Jest podobno taką dobrą psychoterapeutką, a ja w niej widzę jedynie uzależnioną od papierosów i alkoholu kobietę po ciężkich przejściach. I bardzo jej współczułam, bo spotkało ją dużo złego, ale jej stosunek do pracy, jej zachowanie sprawiło, że aktualne wydarzenia z jej życia były mi obojętne. Jest po prostu specyficzna i niezdecydowana. Raz twierdzi, że nic z Kubą wyjść nie może, a za chwilę cyk i mamy romans jak z komedii romantycznej na Netflixie. Najlepsza scena (czytaj śmieszna scena) to ta gdzie bije tego chłopaka, a potem go całuje. To było tak… Chociażby dla tej sceny warto sięgnąć po tę książkę.

Wspomnę jeszcze o Janie Hejdzie. Zbyt wiele to jeszcze o nim nie wiemy, ale czekam na więcej książek z jego udziałem pani Anno. Ten prokurator to taki konkretny facet. Pewna ksywka do niego pasuje. No i jeszcze ta gwara… Ta postać kupiła mnie właśnie swoją śląską godką.

W tej powieści nie ma oczywistych bohaterów. Każdy ma swoją przeszłość, małe tajemnice, nikomu nie można zaufać. Każdą z postaci można podejrzewać o to, co się dzieje, bo mogła to zrobić.

Przy końcu zauważyłam, że bohaterowie tworzą takie koło wzajemnej adoracji i szybko wybaczają zdrady.

Dostajemy dużą dawkę psychologii i widać, że autorka ma pojęcie, o czym pisze.

Język jest bardzo prosty, pełen potocznego słownictwa i przekleństw. No właśnie skoro już przy tym jesteśmy, to tutaj było tego za dużo. Każdy bohater przeklinał i to często niepotrzebnie. Na siłę. To przypominało taką sytuację, jakby pierwszy raz usłyszał przekleństwo i nie mogł się nimi na wierzyć, więc mówił je, kiedy tylko miał okazję coś powiedzieć. Momentami dialogi były też sztuczne i trochę dziwnie się to czytało.

Podsumowując, debiut Anny Krystaszek uważam za udany. Autorka wie, kiedy podsycić ciekawość, wzbudzić napięcie, nieco rozczulić albo wywołać śmiech. Stworzyła powieść gdzie oprócz dobrego wątku kryminalnego są też rozwinięte obyczajowe. Dość szybko można się domyślić kto jest tym złym, ale i tak nie zabraknie zaskoczenia w postaci epilogu.

Czekam na więcej książek tej autorki!


Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-11-06
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
W cieniu terapeutki. Zazdrość
W cieniu terapeutki. Zazdrość
Anna Krystaszek
7.4/10
Cykl: Siedem grzechów głównych (Anna Krystaszek), tom 1

Wielowarstwowa fabuła tej powieści nie pozwala czytelnikowi poruszać się przewidywalnym torem ­ wciąż zaskakuje nagłymi zwrotami akcji i zmieniającą się „obsadą” kręgu podejrzanych. Dźgnięta nożem...

Komentarze
W cieniu terapeutki. Zazdrość
W cieniu terapeutki. Zazdrość
Anna Krystaszek
7.4/10
Cykl: Siedem grzechów głównych (Anna Krystaszek), tom 1
Wielowarstwowa fabuła tej powieści nie pozwala czytelnikowi poruszać się przewidywalnym torem ­ wciąż zaskakuje nagłymi zwrotami akcji i zmieniającą się „obsadą” kręgu podejrzanych. Dźgnięta nożem...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Anna Krystaszek to debiutująca autorka, która stworzyła coś naprawdę dobrego. Ta książka jest świetna i gdybym nie wiedziała, że to jej debiut, nigdy nie zorientowałabym się. A o czym jest? Myślę, że...

@magdag1008 @magdag1008

Po tej pozycji liczyłam na coś naprawdę dobrego, w pełni doszlifowanego. Fikcja literacka powinna imitować lub choć sprawiać wrażenie autentycznej. Wierzyłam, że jak ktoś się bierze za przedstawienie...

@Logana @Logana

Pozostałe recenzje @w_swiecie_ksiazek

Którędy do raju
Po prostu przeczytaj i poczuj...

Zwyczajny dom, zwyczajni ludzie na emigracji w Niemczech. Wakacje, które miały być chwilą wytchnienia, były czymś zupełnie odwrotnym. Książka o tym, jak nic nie jest pew...

Recenzja książki Którędy do raju
O włos
Początek czegoś nowego....

„O włos” to pierwszy tom nowej serii Katarzyny Bondy z detektywem Jakubem Sobieskim w roli głównej. Jest to dość dobry kryminał i obiecujący początek serii, którą z przy...

Recenzja książki O włos

Nowe recenzje

Porwani
Porwani
@Marcela:

Marcel Moss to pseudonim tajemniczego autora facebookowego profilu ZWIERZENIE. Jego książki podbiły listy bestsellerów ...

Recenzja książki Porwani
Gorący lód
Gorący lód
@Gosia:

„Gorący lód” to kolejna książka Nory Roberts, po którą sięgnęłam i ponownie muszę przyznać, że autorka znowu zachwyciła...

Recenzja książki Gorący lód
Upiór w moherze
Kryminał pełen humoru
@kontakt_23:

Ostatnio zdarza mi się przeglądać książki Pani Iwony Banach częściej niż Facebooka po jego awarii. Uwielbiam jej poczuc...

Recenzja książki Upiór w moherze
© 2007 - 2024 nakanapie.pl