"Życie polega na tym, że się potykamy, robimy błędy, upadamy, a potem się podnosimy." (str.199)
Jest to słodko- gorzka historia młodej kobiety mocno doświadczonej przez los, której świat się zawalił, kiedy dowiaduje się, że jej wymarzony ślub się nie odbędzie. Musiała stawić czoła wielu sprawom, na nowo zorganizować swoje życie, uporządkować je, wyznaczyć priorytety i zamknąć niechlubną przeszłość. Jednakże nie było to łatwe zadanie. Powroty do pustego mieszkania, samotność powodowały, że myśli same wracały do szczęśliwych dni z ukochanym mężczyzną. Bohaterka Zuzia była upartą, zrównoważoną i zasadniczą kobietą. W życiu kierowała się uczciwością i szczerością, natomiast jej wybranek był jej całkowitym przeciwieństwem.
Jej otoczenie wiele razy ostrzegało ją, że jej przyszły małżonek nie jest dobrym wyborem, lecz ona nie chciała słuchać. Jej przyjaciele próbowali ją pocieszać, uświadomić, że jej wybranek nie był jej wart. Był egoistą, manipulował nią, narzucał swoją wolę i był zakochany w sobie. Po dwuletniej znajomości okazał się tchórzem. Jednak zakochanej dziewczynie, trudno było cokolwiek wytłumaczyć. Jednak z czasem prawda wypowiedziana przez bliskich zaczyna do niej docierać. Widzi to co do tej pory było dla niej niewidoczne. Dominacja, brak szacunku, narzucanie swojego zdania i to miał być jej ideał? Zrozumiała, że wyobrażenie o ukochanym nie pokrywało się z rzeczywistością, że było to tylko zauroczenie a nie prawdziwa miłość. Nie bardzo wiedziała jak wrócić do normalnego życia. Nie znała przyczyny zerwania, a telefon narzeczonego milczał. I tu wkraczają przyjaciele i mama. Ich siła przyjaźni i miłości okazuje się tak potrzebna w trudnych sytuacjach, w których trzeba szukać pozytywów.
Przyjaciółki ze studiów, wspólnie założyły firmę, która dobrze prosperowała. Dominika szczera do bólu, zaborcza, atrakcyjna roztaczająca wokół siebie aurę wyjątkowości, przebojowa, zawsze osiągała zamierzony cel i Basia nieśmiała romantyczka cierpliwie czekająca na swego księcia z bajki. Jest jeszcze brat przyrodni Filip odpowiedzialny, troskliwy, zabawny. Zawsze można było na nim polegać. Pod wpływem przyjaciółek Zuzia zupełnie inaczej patrzy na swojego przyrodniego brata, który był jej bratnią duszą.
To co łączyło przyjaciółki to fakt nie nie wychodziło im w sferze uczuciowej, aż do momentu, kiedy każda z nich poznała tego jedynego, wymarzonego i każdej z nich;
"Przytrafiła się jedność serc, dusz i ciał." (str.197)
Zuzia wewnętrznie rozdarta nie chce odkrywać swoich uczuć. Kiedy wydaje się że wyszła na prostą i pozbierała się, pech, który ją prześladował ponownie puka do jej drzwi. Po raz kolejny świat się zawala, lecz siła prawdziwej przyjaźni i matczynej miłości może zdziałać cuda, a przede wszystkim daje poczucie bezpieczeństwa. Czasem niewiele potrzeba by ludzie poczuli się szczęśliwi. Po ciosie otrzymanym przez los trzeba się podnieść, żyć dalej, walczyć do końca i cieszyć się każdą chwilą dnia. Trzeba też wiedzieć gdzie poszukiwać szczęścia, bo czasem jest obok nas i go nie zauważamy. Cierpliwość oczekiwania na bliska osobę może zaowocować.
"Prawdziwa miłość to cierpliwość, poświecenie, szacunek i przyjaźń." (str.239)
Książka wyzwala wiele emocji i tych pozytywnych i tych negatywnych. Do tych drugich należy bezduszna atmosfera szpitala, gdzie pacjenci są traktowani bezosobowo, głęboko dotknięci przez los nie znajdują wsparcia w personelu medycznym, a ich słowa zamiast nieść otuchę przynoszą ból i pogłębiają nadwyrężoną już psychikę.
Dziękuję wydawnictwu Jaguar za egzemplarz recenzencki.