Po wydarzeniach z "Ja, potępiona" po 10 latach ponownie wracamy do Wiktorii, Beletha i Azazela. Dziewczyna mieszka w Arkadii i szkoli przyszłe anielice. Urwała ona kontakt z wszystkimi swoimi przyjaciółmi i zajęła się swoimi sprawami. Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy Azazel ponownie staje przed sądem i ponownie wciąga ją w kłopoty. Lucyfer chce rozpętać apokalipsę i zaczyna zbiera jeźdźców. Oczywiście główni bohaterowie zostają w to wplątani. Dodatkowo pojawia się zapomniana od dawna postać, która wiele namiesza. Czy dojdzie do zagłady światów? Czy Wiktoria odzyska swoje dawne "ja"? Jak potoczą się ich losy?
Każdy chyba z nas zastanawia się, czy po tak długim czasie od wydania ostatniego tomu, która miała być trylogią, nagle pojawia się kolejna część. Czy to było potrzebne? Czy można dodać jeszcze coś więcej do zamkniętej historii? Czy warto po to sięgać? Już na samym początku mogę stwierdzić, że jak najbardziej tak! Książka od samego początku mnie zainteresowała i w sumie bardzo się cieszę, że z całą serią zapoznałam się dopiero niedawno i jeszcze wszystko pamiętałam z poprzednich tomów. Dużo od ostatniej części się wydarzyło i pozmieniało. Każdy z bohaterów mocno się zmienił, może oprócz Azazela!
W powieści naprawdę wiele się dzieje, może odrobinę miałam odczucie, że podobne rzeczy działy się wcześniej, ale mimo tego czytało mi się to z zapartym tchem i zastanawiałam się, jak to wszystko się potoczy. Bohaterowie zostali postawieni przed trudnymi wyzwaniami i nieżyciowymi decyzjami. Cały czas coś się w niej działo i trudno było się od niej oderwać.
Jak to podkreślałam, bohaterowie bardzo się pozmieniali. Wiktoria dalej nie może pogodzić się ze swoim losem. Stała się samotniczką i unika wszelakich kontaktów z osobami, które była dla niej ważne. Nie wie co ze sobą począć i dopiero wydarzenia, w które zostaje wplątana trochę ją ożywiają i zmuszają do konfrontacji z przeszłością. Beleth stał się bardziej rozważny i widać, że znajomość z dziewczyną mocno go zmieniła. Może dalej jest arogancki, uparty i zarozumiały, ale już tak chętnie nie angażuje się w niebezpieczeństwo, ale jego pewna obsesja nie daje mu spokoju i zastanawiam się, czy to nie będzie takie ogniowo do napisania jeszcze jednej części. Za to Azazel kompletnie się nie zmienił, także jeśli wcześniej lubiliście jego charakter to on pozostał taki jak wcześniej, chociaż może stał się troszkę bardziej bojaźliwy? Wszystkiego się jakoś bał, co było naprawdę śmieszne.
Książkę jak już się zacznie, to trudno się od niej oderwać. Strony lecą w zawrotnym tempie. Cały czas coś się w niej dzieje, bohaterowie co chwila podróżują, coś szukają i próbują zdobyć. Muszą radzić sobie z przeszłością i stawiać jej czoła. Autorka nie daje im taryfy ulgowej, tylko co chwila pakuje w nowe kłopoty.
Także jeśli podobała Wam się historia Wiktorii, to koniecznie sięgnijcie po ten tom. Wiele ciekawego się dowiecie o bohaterach i w sumie podobało mi się to, jak śmierć cieszyła się, że ma co robić, bo na świecie trwa pandemia. Nie wiem czemu ale bardzo lubię jak powieści poruszają aktualne wydarzenia, także dla mnie to zawsze dodatkowy plus :D Wiktoria w tej części nie powinna Wam zawieść, a wręcz zabierze w miejsca, których jeszcze nie znacie, a mają swoją bardzo ciekawą historie.