Syn pszczelarza recenzja

Cudownie, wręcz bajecznie naiwna

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Chassefierre ·2 minuty
2020-02-06
1 komentarz
16 Polubień
I nie chodzi mi tu o Deborę Lantz. A w każdym razie nie tylko.

Bo wiecie, są książki, których autorzy rzucają Was od razu na głęboką wodę. Sami musicie się domyślić praw rządzących światem przedstawionym, wnioski wysnuwacie samodzielnie, bohaterowie są postaciami ,,z krwi i kości'' - mają swoje wady, mają swoje mocne strony - sama fabuła jest nieoczywista, nieprzewidywalna (albo przewidywalna w niewielkim stopniu), zwroty akcji są zaskakujące...
Są też książki, których czytanie przywodzi mi na myśl szkołę. Myśl przewodnia (czy też morał) jest tak jasna, niepodlegająca dyskusji i w ogóle niepodważalna, jak temat lekcji wypisany kredą na tablicy.
,,Nie wolno oceniać ludzi po wyglądzie.''
Fabuła zaś jest prosta jak konstrukcja radzieckiego czołgu - niby są jakieś retrospekcje, niby bohaterowie mają jakąś tam przeszłość (i choć często jest ona traumatyczna, to równie często też jest słabo opisana), ale tak naprawdę wszystko odbywa się na zasadzie przejścia od punktu A do punktu B.

I tak też sytuacja ma się w przypadku ,,Syna pszczelarza''. Mamy tam miłosny trójkąt (ale taki, który nie może nikogo zgorszyć) w którym od razu widać który adorator jest tym ,,dobrym'', a który ,,złym''. I chociaż autorka próbuje wzbudzić w czytelniku niepewność - czy Abigail wybierze tego właściwego? czy może podporządkuje się w całości poczuciu obowiązku? - to jednak jesteśmy w stanie praktycznie od razu domyślić się, jak zakończy się ten wątek.
Mamy oszpeconego w wypadku młodzieńca, który ma całe mnóstwo kompleksów i cierpi z powodu dojmującego poczucia winy. Ale hej, Bóg jest wielki, i dzięki miłości nasz bohater zostaje uzdrowiony! Co, jak wiemy, niestety w prawdziwym życiu się nie zdarza i w mojej ocenie tylko umacnia szkodliwe schematy myślenia - ,,jeśli będę odpowiednio mocno kochać X, to wszystko się ułoży''. No nie. To tak nie działa. Za to jest prostą i skuteczną drogą do stania się człowiekiem głęboko nieszczęśliwym.
No i jest też Debora. Dziewczyna, która lat ma dziewiętnaście, a zachowuje się jakby miała lat czternaście. Co można, rzecz jasna, zrzucić na karb otoczenia w jakim się wychowuje, ale...

Ale właśnie. Otoczenie. Książka miała być o Amiszach i jest, ale o stereotypie Amisza. Odniosłam wrażenie, że autorka wie o tej grupie wyznaniowej tyle, ile udało jej się zobaczyć na żywo i z daleka. Słomiane kapelusze, szelki, sukienki z fartuszkami i czepeczki. A poza tym szczęśliwe rodziny, gromadki dzieci, uprawianie ziemi, bryczki zamiast samochodu, zero internetu i telewizji, wspólne nabożeństwa i szalone zaloty polegające na wspólnym śpiewaniu pieśni. Sielanka.
Tylko, że to tak nie wygląda.

(A psy nie zwykły szczekać w ramach podsumowania wypowiedzi właściciela. To tak swoją drogą.)

I ja wiem, ja wiem, że to tylko fikcja literacka i ,,wytwór wybujałej, nadpobudliwej wyobraźni'', jak stwierdziła sama autorka, ale mam do niej żal. Mam żal o to, że udało jej się sprowadzić całkiem niezły pomysł (spotkania ,,dwójki dojmująco samotnych młodych ludzi'' żyjących w ultraortodoksyjnym otoczeniu) do kolejnego zwykłego stereotypowo babskiego czytadła.
Jedynym plusem ,,Syna pszczelarza'' jest to, że nie jest on specjalnie wymagającą lekturą. Możecie być zmęczeni, możecie jechać w pociągu wypełnionym wrzeszczącą wycieczką z podstawówki, możecie być niewyspani, możecie mieć zszargane pracą nerwy, a i tak będzie się Wam tę książkę dobrze czytać. Za to właśnie teksańskie love-story Kelly Irvin dostało dodatkową gwiazdkę.



*Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-02-06
× 16 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Syn pszczelarza
Syn pszczelarza
Kelly Irvin
7.2/10
Cykl: W krainie amiszów, tom 1

Czy da się powrócić do nastoletniej miłości? Co jest w stanie pokonać nieśmiałość? Pełna ciepła opowieść o uczuciach, rozterkach, rodzinnych tradycjach i powinnościach. Kiedy Debora Lantz przyjeżdża ...

Komentarze
@Evita
@Evita · ponad 3 lata temu
Świetna recenzja! Jestem świeżo po lekturze i zgadzam się z każdym Twoim słowem :)
Syn pszczelarza
Syn pszczelarza
Kelly Irvin
7.2/10
Cykl: W krainie amiszów, tom 1
Czy da się powrócić do nastoletniej miłości? Co jest w stanie pokonać nieśmiałość? Pełna ciepła opowieść o uczuciach, rozterkach, rodzinnych tradycjach i powinnościach. Kiedy Debora Lantz przyjeżdża ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zaintrygowana opisem wydawcy dawno już chciałam przeczytać cykl powieściowy Kelly Irvin rozpoczynający się książką "Syn pszczelarza'. Teraz mi się to udało i z zainteresowaniem wkroczyłam do krainy a...

@Moncia_Poczytajka @Moncia_Poczytajka

Według Wikipedii "Amisze żyją w odizolowanych wspólnotach, których życie zorganizowane jest według nakazów niepisanego zbioru zasad zwanego Ordnung, który reguluje wszelkie aspekty codzienności: od t...

@agulkag @agulkag

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Nieśmiałość koron drzew...

... jest prawdziwym zjawiskiem. Znanym już od lat 20. XX wieku, ale wciąż bez wyjaśnionej przyczyny. Ludzie z Pangi też jej nie znają. Dex i Mszaczek opuścili Dzicz i w...

Recenzja książki Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Psalm dla zbudowanych w dziczy
,,Pragnienie odejścia zaczęło się od idei cykania świerszczy.''

Książka Becky Chambers jest fantastyczna na tak wielu poziomach, że nie wiem od którego z nich zacząć. Zacznę więc od tego, że trochę bałam się ,,Psalmu dla zbudowanych ...

Recenzja książki Psalm dla zbudowanych w dziczy

Nowe recenzje

Polana
„Wycofaj się, póki czas. Zostań, a wchłonie cię...
@zaczytana.a...:

W mrocznych zakamarkach Puszczy Gorzowskiej, gdzie szepty drzew mieszały się z odgłosami ukrytych tajemnic, rozgrywa si...

Recenzja książki Polana
Sprawa lorda Rosewortha
"Kto by pomyślał, że kłamstwo może doprowadzić ...
@ksiazkirabe:

"Sprawa lorda Rosewortha" śledzi losy Jonathana Harpera, prywatnego detektywa, który na prośbę znajomej podejmuje się r...

Recenzja książki Sprawa lorda Rosewortha
Zuza Wróbel na tropie
Nastoletni detektywi w międzywojennej Warszawie
@tea.books.l...:

Czy da się napisać kryminał dla dzieci i młodzieży, który zainteresuje też starszych czytelników? I czy to dobry pomysł...

Recenzja książki Zuza Wróbel na tropie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl