“Czasami nie da się opisać słowami smutku, który rozrywa duszę. Nawet łzy nie pomagają się go pozbyć. Jest ulotny, bezkształtny, chociaż przyczepiony do konkretnego etapu życia i człowieka. Opada na dno serca jak płatki śniegu. Chociaż nigdy nie topnieje, a wraz z upływem lat zmienia się w kryształki lodu”.
Nic tutaj nie jest takie, jak nam się początkowo wydaje. Justyna i Krystian poznali się jeszcze w czasach licealnych, połączyło ich silne uczucie, są małżeństwem od sześciu lat. Od jakiegoś czasu jednak wszystko się sypie, nie potrafią się ze sobą dogadać, on zawiódł jej zaufanie. Przyjaciele nakłaniają ich, by wyjechali do chaty letniskowej w Małopolsce, aby tam w ciszy i spokoju spróbowali odnaleźć to, co utracili, by zażegnali kryzys małżeński. Jednak lawina pretensji narasta, Justyna zamyka się w sobie, nie chce rozmawiać, ucieka. Krystian, bezskutecznie próbuje się przebić przez gruby mur, którym odgrodziła się żona, a jej mroczne wspomnienia z przeszłości w niczym nie pomagają, wręcz przeciwnie. Wydaje się, ze rozwód jest tylko kwestią czasu. Na drodze Justyny staje Mateusz, który ma w sobie coś, co powoduje, ze kobieta ciągnie do niego jak ćma do ognia. Czy się poparzy? Tych dwoje łączy więcej niż mogłoby się nam wydawać.
Tak trudno czasami dojść do ładu z samym sobą, a co dopiero z innymi. Nie jest to łatwa opowieść… Wielowymiarowa, wnikliwa perspektywa, ukazująca psychologiczne studium ludzkich zachowań w różnych, czasami bardzo dramatycznych warunkach. Akcja powieści toczy się swoim rytmem, nieustannie zaskakuje. Fabuła ciekawie poprowadzona, dopracowana w każdym szczególe, wywołuje ogromne, sprzeczne emocje. To było niesamowite, mocne, zaskakujące, chwilami wręcz mrocznie! Niepodważalnym atutem powieści są bohaterowie. Skomplikowane, autentyczne, rewelacyjnie wykreowane osobowości, wzbudzają w czytelniku wiele emocji. Cały czas miałam wrażenie, że razem z nimi przemierzałem ich kręte życiowe ścieżki.
Autorka porusza istotne, zawiłe problemy ludzkiej egzystencji, umiejętnie lawiruje między różnymi postaciami, realnie ukazując ich prawdziwe oblicza. Przyjaźń, miłość, skomplikowane relacje rodzinne, brak wsparcia, wyrządzone krzywdy, o których nie da się zapomnieć. Niedopowiedzenia, brak szczerości w związku, mylące, krzywdzące poczucie, że wiem lepiej, co jest dobre dla tej drugiej osoby. Nieprzepracowane traumy z dzieciństwa, bolesna przeszłość, przez którą się identyfikujemy, a która nie pozwala swobodnie żyć, oddychać, stworzyć dobry związek. Zdrada, łatwość, z jaką przychodzi nam osądzanie innych, bezpodstawne rzucanie oskarżeniami. Miłość, która jest, która trwa, wbrew wszystkiemu i wszystkim. Czy odnajdą się ponownie?
Pedofilia to temat trudny, obecny, czyny, dla których nie ma wybaczenia, pobłażania, jakiegokolwiek tłumaczenia. To jest zło… Czy można wczuć się w psychikę takiego człowieka? Porwanie, gwałt, brutalna zbrodnia, zemsta, depresja, prześladowanie przez rówieśników, zrzucanie winy rodziców na dziecko, bolesna obojętność, odkrywanie swojej seksualności. Jak możemy przeciwdziałać czemuś, co siedzi w nas od zawsze, nie mamy na to wpływu i jest złe. Przebaczenie, które daje ukojenie. Wiara do Boga, która przychodzi stopniowo, niesie spokój i radość.
Fascynująca, mądra, nietuzinkowa, napisana z empatią opowieść. Daje do myślenia, zostanie we mnie na dłużej. Była to niełatwa, a zarazem piękna przygoda, której całkowicie dałam się porwać. Koniecznie muszę poznać inne powieści autorki. Z całego serca polecam, czytajcie!
https://tatiaszaaleksiej.pl/cykada-na-parapecie/