Dziewięć tysięcy dwieście osiemdziesiąt osiem kilometrów, zmiana ośmiu stref czasowych, postoje na setkach stacji kolejowych. Taką odległość do pokonania miały Bolormaa i Xiao Li. Dziewczyny decydują się opuścić Ordos (Chiny) i udać do miasta Prato we Włoszech, celem poszukiwania lepszego życia. Bolormaa pochodzi z rodziny koczowników i wraz z rodzicami i braćmi zamieszkiwała mongolskie stepy. Żyli w jurcie i zajmowali się hodowlą kóz, z których sierści pozyskiwali kaszmir. Nierozważna decyzja zmusiła ich do przeniesienia do miasta i zmiany stylu życia. Wielogodzinna i uciążliwa praca w fabryce włókienniczej nie jest szczytem marzeń dla młodej kobiety, stąd decyzja o podróży życia. Lepsze życie, godna praca, godziwe wynagrodzenie. Dlaczego Włochy? Tam mieszka i prowadzi ekskluzywny butik Allessandra, która podczas corocznej podróży do Azji kupuje od Bolormyy czerwony kaszmirowy sweterek. Włoska bizneswoman nie podejrzewa, że nietypowa transakcja i piękna wełna zmieni życie wielu osób…
Dzisiaj Prato to drugie miasto we Włoszech pod względem ilości mieszkających tam Azjatów. Zaczęli tu przyjeżdżać z końcem lat 80. XX w. gotowi pracować za każde pieniądze w zakładach wytwarzających markową odzież, buty czy torebki. Ordos to 1,5-milionowe miasto w chińskiej Mongolii Wewnętrznej, zwane "współczesnym miastem duchów” czy "największym miastem duchów w Chinach". Kiedy w pobliżu miasta odkryto ogromne złoża węgla, rozpoczęto budowę metropolii na wyludnionym pustynnym obszarze. Dwa światy, dwie kultury.
Trzy kobiety, trzy historie, jedna wspólna droga. Trzy kobiety połączone czerwoną nicią.
„Czerwony kaszmir” autorstwa Christiany Moreau to niezwykła powieść drogi. To opowieść o sile kobiet, ich odwadze, wytrwałości i cierpieniu. Jest tu miejsce na miłość i nadzieję, ale przede wszystkim jest to historia o ogromnej przyjaźni. Przyjaźń między Bolormą i Xiao Li zrodziła się w trudnych chwilach, dodatkowo podszyta obrazem zmian społeczno-kulturowych zachodzących w Azji Wschodniej. Pod przykrywką obyczajowej historii autorka przemyca istotne kwestie jakim jest wpływ Chin na rynek tekstylny, czy fakt jak ogromne chińskie koncerny zabijają małe rodzinne biznesy. Losy bohaterek opisane są niezwykle barwnym językiem, a dodatkowo z dużą wrażliwością i finezją. Niesamowite zderzenie surowych azjatyckich stepów gdzie żyje się w zgodzie z naturą, zatłoczonego miasta, gdzie króluje pośpiech i nadmierny konsumpcjonizm.
Wiele lat temu fascynowała mnie Mongolia.Tradycyjne życie na mongolskim stepie, dyktowane pogodą i porami roku. W „Czerwonym kaszmirze” Mongolia zajmuje szczególne miejsce, bo to przecież ojczyzna Bolormyy (opisywana tu Mongolia Wewnętrzna to region autonomiczny w północnych Chinach obejmujący południowe ziemie historycznej Mongolii). Tu Mongolia pachnie mroźnym powietrzem, na krajobraz składają się rozległe stepy, jurta zaprasza domowym ogniskiem, a noc kusi rozgwieżdżonym niebem.
Podróż ku spełnieniu marzeń, z myślą o lepszym życiu, wewnętrznej wędrówce w poszukiwaniu własnego „ja”.
„Czerwony kaszmir” koncentruje się na historii Bolormyy, nie ma tu zbyt wielu wątków pobocznych. Za pomocą plastycznych i pełnych emocji opisów autorka przemyca uniwersalną prawdę o życiu, zwraca też uwagę na współczesne problemy, z jakimi borykają się imigranci zarobkowi. Marzenie o wolności, o możliwości wyboru. To powieść o silnych i dzielnych kobietach, które z wielką odwagą i determinacją dążą do zmiany swojego życia. Które nie godzą się na to, co ofiaruje im los i postanawiają zawalczyć o swoje. Niesamowita historia, która może zmienić nastawianie do "made in Italy", nadmiernych zakupów, żądzy posiadania.
Historia, gdzie ważny jest człowiek. Takie książki warto czytać, polecam.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z sztukater.pl