Koniec świata recenzja

Gdy sięgamy po lektury popularno-naukowe, to bez względu na ich formę oczekujemy, że dana pozycja i zawarte w niej informacje, nas czegoś nauczy, poszerzy naszą wiedzę, ugruntuje nasze postrzeganie świata lub zweryfikuje nasze poglądy i być może błędne przekonania.
A czego oczekujemy po pozycji, która może ma przygotować ludzkość na koniec świata?
Oczywiście nie mówimy tu o zniknięciu kuli ziemskiej, ale o tym, że to MY znikniemy z niej niczym dinozaury, czy też może część ludzi przejdzie ewolucję, która zmieni nas w zupełnie inny gatunek 🤔

Czy myślicie o tym?
Macie gdzieś tam z tyłu głowy scenariusze?
Czy zastanawiacie się nad tym, że być może nastąpi to za naszego życia?
Czy chcielibyście być świadkami takich zmian?

Bryan Walsh, amerykański dziennikarz napisał książkę, w której opisuje rozważania na temat możliwych przyczyn zniknięcia ludzkości z tego świata, przedstawiając nam osiem możliwych scenariuszy podpartych badaniami naukowymi.
W każdym z nich koniec jest nieuchronny.
ZAGŁADA, WYGINIĘCIE...
Czy trafimy na listę gatunków zagrożonych? Czy będzie ktoś lub coś, co nas tam umieści?

Uwierzcie, że po przeczytaniu tej pozycji nie będziecie jej traktować jak jednej z przepowiedni, które jakoś udało się nam przetrwać.
Co religia, to inna przepowiednia i inna data.
Ile zatem takich końców świata przeżyjemy jeszcze w czasie swojego życia? Czekacie na nie nerwowo, jak na Millennium?
Co strona, co rozdział to nowe pytania 🙂

Ale do brzegu... albo ku końcowi świata...
Autorowi @bryanrwalsh udało się dotrzeć do niedostępnych dla nas materiałów i w połączeniu z wiedzą, po jaką możemy sięgnąć w publikacjach naukowych, zebrać i poukładać to tak, by dać nam szeroki obraz na czekające zagrożenia zarówno te, które szykuje dla nas natura, jak i te, które stworzyliśmy sami.
Od superwulkanu i katastrofy klimatycznej do technologii i sztucznej inteligencji nie pomijając przybyszów z innych planet, czy uderzenia asteroidy.

"Jeśli mamy się uratować, musimy myśleć o tym, czego rozum nie ogarnie..."
Autor zdecydowanie swoim umysłem ogarnął sporo i przez lata pracy nad tą książką napisał fascynujący reportaż, który mimo trudnych pojęć jest przystępny w odbiorze i czyta się go z rosnącą ciekawością i uczuciem wywołującym ciarki.
Polecam!!!