Przemysława Piotrowskiego i stworzonego przez niego Igora Brudnego nie muszę przedstawiać chyba nikomu, gdyż są oni bardzo sławni na rynku wydawniczym. Piotrowski stworzył bardzo charakterystycznego bohatera, który pod pancerzem twardziela chowa mimo wszystko uczciwego i prawego człowieka. To zanużmy się w tym ,,Bagnie".
W internecie pojawia się audycja, bardzo drastyczna i pełna grozy i to pod każdym względem. Otóż na ekranach widać pomieszczenie, na środku którego do słupa przywiązany stoi nagi mężczyzna. Obok ofiary w oku kamery stoi mężczyzna w stroju średniowiecznego kata, który nazywa siebie Sędzią. Sędzia na wizji brutalnie torturuje mężczyznę, a zanim przystąpił do najgorszego, upublicznił wszystkie grzechy i przewinienia ofiary. Zapewnił także swoich widzów, że to jeszcze nie koniec.
Wszystkie służby i policja zostały postawione w stan najwyższej gotowości. Nikt jednak nie jest w stanie namierzyć tragicznej transmisji. Wkrótce policja znajduje zmaltretowane ciało mężczyzny zabitego na oczach całej Polski. Ciało znaleziono powieszone na bramie sierocińca sióstr heronimek. Na miejsce zostaje w trybie pilnym wezwany nie kto inny jak Igor Brudny, który jednocześnie zostaje wciągnięty w to zawiłe śledztwo.
Komisarz Brudny i komisarz Zawadzka rozpoczynają śledztwo w świecie gdzie nikt nie wie co to prawda, współczucie czy ludzka życzliwość. Muszą zagłębić się w politycznym bagnie, gdzie króluje władza, pieniądze i układy. Pracę dodatkowo utrudnia im Sędzia, który porywa kolejną ofiarę do swojego show. Sędzia swoim wystąpieniem powoduje chaos nie tylko w świecie polityki, ale także na ulicy, gdyż zwykli obywatele domagają się sprawiedliwości, i to krwawej sprawiedliwości.
To była świetna książka, tak jak wcześniejsze części serii, choć mam wrażenie, że Brudny jest już trochę zmęczony. Może ten urlop mu się faktycznie przyda. Akcja rozpoczyna się od samego początku książki, potem przyspiesza, pokazując czytelnikowi świat polityki chyba od najgorszej strony. Fabuła skupia się na samej zbrodni, ale żeby czytelnik mógł zrozumieć co ukierowało Sędziego, autor zagłębia się w zgniły świat polityki. Przedstawia ją z najgorszej strony, ale czy nie tak jest w życiu realnym? Zakończenie dostarcza nam odpowiedzi na prawie wszystkie pytania, ale czy zrobiło na mnie wrażenie? Nie aż tak wielkie, jedynie trochę zaskoczyłam się kiedy Sędzia zdjął kaptur.
Jak pisałam wyżej Piotrowski porusza tu kwestię polityki, o której nie lubię czytać. Dlatego trochę z obawą zabierałam się za ,,Bagno". Teraz uważam, że moje obawy były zbędne, bo o dziwo czytało mi się bardzo dobrze. Fragmenty poświecone polityce były napisane znośnie, Piotrowski w skrócie przedstawił to co było konieczne do zrozumienia zbrodni Sędziego. Autor porusza tu bardzo ważne tematy, które mogłyby dziać się nawet w tej chwili. I to jest przerażające.
Kończąc polecam Wam tą jak i wcześniejsze tomy serii. Mimo że Brudny złagodniał, to ,,Bagno" trzyma fason całej serii. Kto nie czytał o Igorze Brudnym, zachęcam do zapoznania się z jego postacią. A ja z resztą czytelników czekamy na kolejną książkę Przemka.