To nie moja wina recenzja

Czyja to wina?

Autor: @maitiri_books_2 ·3 minuty
2021-10-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Sebastian Sadlej, z pochodzenia częstochowianin, grafik komputerowy, miłośnik Bieszczad wszedł z przytupem na polski rynek wydawniczy, debiutując powieścią kryminalną pt. „To nie moja wina”.

Ojciec Krzysztofa umiera, zostawiając na czytniku jedno słowo „Szewczenko”. Zdruzgotany śmiercią ojca, a także swoją diagnozą Krzysztof z dnia na dzień porzuca swoje dotychczasowe życie i wyrusza w Bieszczady. Żonie zostawia jedynie krótką informację, nie zabiera samochodu ani telefonu. Krzysztof pragnie odkryć, co takiego na łożu śmierci chciał przekazać mu ojciec, jaka tajemnica może kryć się za tym jednym słowem. Nie wie, że jego śladem podąża zaślepiony zemstą młodszy brat, który uważa, że to Krzysztof zabił ojca i dlatego zniknął tak nagle. Czy Krzysztof odkryje tajemnicę ojca? Jak potoczą się dalsze losy całej rodziny?

Życie to podobno te krótkie chwile pomiędzy snem a snem.

Po książkę sięgnęłam z ciekawości. Bardzo lubię sprawdzać nowych autorów na naszym rodzimym rynku, a książka ta kusiła nie tylko przepiękną, surową okładką, ale przede wszystkim obietnicą podróży w spowite mgłą, niedostępne rejony Bieszczad. I oczywiście nie żałuję, że po ów debiut sięgnęłam. Nie jest to może literackie arcydzieło, nie jest to też do końca kryminał, jakiego się spodziewałam, jednak czyta się tę powieść bardzo dobrze, do tego daje do myślenia, co oczywiście bardzo sobie cenię.

Fabuła powieści to gotowy scenariusz na film. Mężczyzna nagle ucieka z domu, w którym ktoś inny niebawem odnajduje ciało starszego człowieka. Młodszy syn wyrusza w pościg za starszym, przekonany o winie tego drugiego. Do tego dochodzi pewien sekret z przeszłości, który trzeba odkryć, aby w ogóle móc ruszyć z miejsca. Brzmi to całkiem nieźle, prawda? I chociaż książka ta to w dużej mierze obyczajówka, z ewentualnym dodatkiem kryminalnym, z naciskiem na dodatek, nie przeszkadzało mi to. Fabuła powieści jest przemyślana i misternie skonstruowana, bohaterowie przedstawieni w wystarczający i przede wszystkim konsekwentny sposób. Fajnym dodatkiem są opowieści o ludziach żyjących w tych rejonach i o odznaczających się niezwykłą magią miejscach. I chociaż opisy te nie wyczerpują tematu, są wystarczające na potrzeby fabuły i mnie osobiście satysfakcjonują. Kreacja bohaterów również w moim odczuciu jest wystarczająca, chociaż nie jestem pewna, czy w przypadku Dawida (to brat głównego bohatera), tak właśnie miała ona wyglądać. Jeśli taki był zamysł autora, rozumiem. Bo powiedzieć, że to człowiek chwiejny emocjonalnie, to jak nie powiedzieć nic.

Jak już wspomniałam, mało jest kryminału w tym kryminale i trochę tego brakuje, biorąc pod uwagę fakt, do jakiego gatunku została zaklasyfikowana ta książka. Ale czepiać się zbytnio nie zamierzam, bo ostatecznie pozycja ta przypadła mi do gustu. Szczególnie oczarowały mnie malownicze opisy odwiedzanych wraz z bohaterem miejsc, garść podanej w przystępny sposób historii i szczypta miejscowych legend oraz charakterystyka lokalnej społeczności. Bardzo miło było mi odwiedzić w taki sposób Bieszczady, których w sumie zbyt dobrze nie znam. I za to plus dla tej książki. Minus niestety za trochę sztywne dialogi, które wypadają dość nienaturalnie. Ale to akurat wybaczam, biorąc pod uwagę fakt, że jest to debiut, bo nie jest to coś, czego w przyszłości nie można byłoby poprawić. Historia przedstawiona przez Sebastiana Sadleja jest ciekawa i chłonie się ją z ciekawością. Jest to raczej spokojna, stonowana opowieść, w której mimo niespiesznego tempa, nie brakuje zwrotów akcji. Autor odkrywa karty stopniowo, nie zdradzając wszystkiego od razu, co również jest bardzo fajne. To, co wyłania się z mroku przeszłości jest szokujące i zaskakujące. Tak dla Krzysztofa, jak i dla czytelnika. Ogromnym plusem tej powieści jest fakt, że skłania do zatrzymania się na chwilę i zastanowienia się nad życiem, nad jego ulotnością, kruchością, przemijalnością. To opowieść o odkrywaniu tajemnic z przeszłości, a przy okazji o poznawaniu siebie, tego, co nas kształtuje, co nas wzmacnia i co osłabia.

Róże trzeba powąchać, miłości zaznać, a Bieszczady przewędrować. Słowa tego nie oddadzą.

„To nie moja wina” to moim zdaniem całkiem udany debiut. Z chęcią sięgnę po kolejne książki, które wyjdą spod ręki autora, a Was zachęcam do zapoznania się z tym tytułem.

Recenzja pochodzi z bloga:„To nie moja wina” Sebastian Sadlej – maitiri_books (wordpress.com)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-10-05
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
To nie moja wina
To nie moja wina
Sebastian Sadlej
7.2/10

A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? Podejrzany o zabójstwo ojca Krzysztof z dnia na dzień zapada się pod ziemię, pozostawiając całe swoje dotychczasowe życie za sobą. Jego ślade...

Komentarze
To nie moja wina
To nie moja wina
Sebastian Sadlej
7.2/10
A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? Podejrzany o zabójstwo ojca Krzysztof z dnia na dzień zapada się pod ziemię, pozostawiając całe swoje dotychczasowe życie za sobą. Jego ślade...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"To nie moja wina", to debiut po który sięgnęłam z czystej ciekawości. Ile razy słyszeliśmy stwierdzenie, aby rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady. Tak właśnie postąpił Krzysztof, który zaraz po ś...

@Gosia @Gosia

A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? Bieszczady znajdziecie w południowo-wschodniej części województwa podkarpackiego, dosłownie na samym krańcu i skrawku Polski. Bieszczady to cią...

@justyna_ @justyna_

Pozostałe recenzje @maitiri_books_2

How Does It Feel?
Nienawiść, fascynacja, pożądanie

"How Does It Feel" to jedna z mroczniejszych podróży przez świat elfów, jakie miałam okazję w swoim życiu czytać. Nasycona jest niebezpieczeństwem, czasem okrucieństwem ...

Recenzja książki How Does It Feel?
W tych szacownych murach
Jedna z lepszych antologii, jakie czytałam <3

Antologia „W tych szacownych murach” to zbiór dwunastu opowiadań, które zagłębiają się w mroczne klimaty i tajemnicze wydarzenia osadzone w akademickim środowisku. Redak...

Recenzja książki W tych szacownych murach

Nowe recenzje

Spotkasz mnie nad jeziorem
Piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga n...
@burgundowez...:

“Spotkasz mnie nad jeziorem” autorstwa Carley Fortune to piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga nas w wir emocji...

Recenzja książki Spotkasz mnie nad jeziorem
Tlen
Nowe wyzwania
@jatymyoni:

Książki z serii „Uczta wyobraźni” wydawnictwa MAG zazwyczaj mają wysokie oceny, natomiast ta książka otrzymuje skrajne ...

Recenzja książki Tlen
Dziury w ziemi
Niebo jest tam, gdzie jesteśmy szczęśliwi
@mikakeMonika:

„Dziury w ziemi” Grzegorza Mórdas-Żylińskiego to pierwsza i na razie jedyna książka autora. O samym autorze nic mi się ...

Recenzja książki Dziury w ziemi
© 2007 - 2024 nakanapie.pl