To nie moja wina recenzja

Biesy i Czady

Autor: @justyna_ ·1 minuta
2021-09-12
Skomentuj
4 Polubienia
A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady?

Bieszczady znajdziecie w południowo-wschodniej części województwa podkarpackiego, dosłownie na samym krańcu i skrawku Polski. Bieszczady to ciągle najmniej zaludnione i najmniej zagospodarowane góry Polski, choć dziś już nie tak dzikie i nie tak rzadko odwiedzane.

Krzysztof zostawia żonę, pogrążoną w żałobie matkę, zrozpaczonego brata. Nieprzygotowany, bez telefonu komórkowego, w czerwonych butach – wyjeżdża w Bieszczady. Tym bardziej dziwne, że chwilę wcześniej umiera jego ojciec. Czy jego wyjazd jest powiązany ze śmiercią ojca? Czy rodzina będzie go podejrzewać o zabójstwo?

Zapowiedź wydawnicza może wskazywać, że „To nie moja wina” Sebastiana Sadleja będzie typowym kryminałem lub powieścią obyczajową z wątkiem sensacyjnym. Tymczasem to opowieść o poszukiwaniu siebie, a jednocześnie dramatyczna historia rodziny. Wszystko to otoczone przez górski krajobraz.

Kiedy Krzysztof przyjeżdża w Bieszczady pod sklepem zaczepia go grupka miejscowych, wpisanych w lokalny krajobraz. Z miejsca częstują go wątpiącej jakości winem i zadają szereg niewygodnych pytań. Krzysztof nie ma łatwo, bo i kwaterę trudno, sklepy zamykane są wczesnym wieczorem, a w górach – jak to w górach – pod górę. Większość tekstu powieści to przytoczone dialogi z nowo poznanymi kolegami, przypowieści i tajemnice Bieszczad, próba odkrycia tajemnicy ojca, która sprawia że mężczyzna wiele dowiaduje się o sobie. Wyjazd w góry to także okazja do odbycia podróży wewnętrznej, do uporania się z własnymi strachami i przewartościowanie przyjętych zasad.

Pod pozorem przyjemnej i lekkiej historii osadzonej w bieszczadzkim klimacie, kryje się głęboka i bardzo osobista treść. Nie jest to kryminał, nie jest to sensacja, to intrygująca powieść obyczajowa. Krzysztofa uwiera tajemnica ojca i zrobi wszystko by ją rozwiązać. Zabrakło mi choć skrawka przeżyć z tej drugiej strony – jak do wyjazdu podchodzi żona Krzysztofa, która znajduje jedynie lakoniczną wiadomość od niego. Z drugiej strony, która kobieta zaakceptowałaby taką ucieczkę?

Ciekawym elementem są tu relacje z górskich wycieczek – szczególnie zrobiła na mnie wrażenie wyprawa do źródeł Sanu. Sadlej lubi Bieszczady, co można wyczuć w tekście. Poza tym te jego Bieszczady pełne są magii, Biesów i Czadów.

Poprawna konstrukcja, ciekawa fabuła. Przeważa powolne tempo i praktycznie brak akcji. Jako całokształt to udany debiut, choć do ideału sporo w nim zabrakło.







Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-09-12
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
To nie moja wina
To nie moja wina
Sebastian Sadlej
7.2/10

A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? Podejrzany o zabójstwo ojca Krzysztof z dnia na dzień zapada się pod ziemię, pozostawiając całe swoje dotychczasowe życie za sobą. Jego ślade...

Komentarze
To nie moja wina
To nie moja wina
Sebastian Sadlej
7.2/10
A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? Podejrzany o zabójstwo ojca Krzysztof z dnia na dzień zapada się pod ziemię, pozostawiając całe swoje dotychczasowe życie za sobą. Jego ślade...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Sebastian Sadlej, z pochodzenia częstochowianin, grafik komputerowy, miłośnik Bieszczad wszedł z przytupem na polski rynek wydawniczy, debiutując powieścią kryminalną pt. „To nie moja wina”. Ojcie...

@maitiri_books_2 @maitiri_books_2

"To nie moja wina", to debiut po który sięgnęłam z czystej ciekawości. Ile razy słyszeliśmy stwierdzenie, aby rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady. Tak właśnie postąpił Krzysztof, który zaraz po ś...

@Gosia @Gosia

Pozostałe recenzje @justyna_

Dni w historii ciszy
Dager i stillhetens historie

Literatura skandynawska zajmuje na mojej półce szczególne miejsce. Srogi i zimny klimat, bohaterowie z charakterem, nie zawsze szczęśliwe zakończenie historii. „Dni w hi...

Recenzja książki Dni w historii ciszy
Robaki w ścianie
Robaki w ścianie

Przyznam szczerze, że jakiś czas temu kryminały polskich autorów zaczęłam omijać szerokim łukiem. Przez powtarzalny motyw, płaskich bohaterów i zakończenia bez zaskoczen...

Recenzja książki Robaki w ścianie

Nowe recenzje

Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Nieśmiałość koron drzew...
@Chassefierre:

... jest prawdziwym zjawiskiem. Znanym już od lat 20. XX wieku, ale wciąż bez wyjaśnionej przyczyny. Ludzie z Pangi też...

Recenzja książki Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Nie Anioł
Nie anioł
@Olga_Majerska:

symbolem Anioła Stróża historia ta wybrzmiewa, bo krzywda w nim tak duża, że umysł złem odziewa dzieciństwa cierpienie ...

Recenzja książki Nie Anioł
Czarna kawa
Niby Christie, ale niezupełnie...
@gosiaprive:

Z jakiegoś powodu jedne książki utrzymują się na szczycie list bestsellerów, wznawiają nakłady, rozchodzą się jak śwież...

Recenzja książki Czarna kawa
© 2007 - 2024 nakanapie.pl