Vincere l’amore recenzja

Debiut z dużym potencjałem.

Autor: @distracted_by_books ·2 minuty
2022-07-21
Skomentuj
1 Polubienie
Nie będę ukrywała, że do przeczytania skłonił mnie oczywiście opis oraz okładka, która skradła moje serce. Chociaż coraz rzadziej sięgam po powieści mające cokolwiek wspólnego z tematyką mafijną - uległam po raz kolejny. Jednak nie do końca potrafiłam się dogryźć z tą książką.
Sama historia miała według mnie bardzo duży potencjał. Chociaż mam już swoje lata, jest w młodych bohaterach coś takiego, co przyciąga do nich moją sympatię. Może to kwestia wspominania dawnych lat... Może to piękno tej pierwszej miłości i odczuć jej towarzyszącym... Nie wiem.

Dziewiętnastoletni Vittore może wydawać się ideałem. Młody, przystojny chłopak, który dla miłości jest w stanie poświęcić wszystko, jednak status rodzinny na wszystko mu nie pozwala. Nie od dziś wiadomo, że mafia rządzi się swoimi prawami. W ten świat od najmłodszych lat zostaje wciągnięta również Noemi. Aranżowane małżeństwo, o którym nie ma pojęcia ma zmienić jej życie. Wszystko naprawdę byłoby dobrze, gdyby nie fakt, jak bardzo nie polubiłam bohaterki. Jest młoda, jednak uważam ją aż za nadto naiwną i niezdecydowaną. O ile Vittore wie, czego chce (na pewno ma łatwiej, bo od dziecięcych lat wie, z kim zawrze związek małżeński), tak Noemi zdecydowanie za szybko wszystkiemu ulega i odnosiłam wrażenie, że cały czas sama sobie zaprzecza. Ciężko jest mi pojąć decyzję, którą podjęła na koniec książki, ponieważ po raz kolejny zaprzeczyła sama sobie, gdyż wcześniej zaakceptowała fakt, jakie życie przyjdzie jej wieść.

W tej historii niestety pojawiło się wiele wątków, które wymagają większego rozwinięcia, a zostały urwane. Czytając o dość istotnych faktach (nie mogę oczywiście napisać jakich), spodziewałam się, że będą miały one większy wpływ na głównych bohaterów, jednak poprzez brak szczegółów czułam, że konkretne zdarzenia nie miały większego znaczenia w ich życiu. Trochę, jakby postacie były robotami skupionymi tylko na sobie nawzajem. Oczywiście, kiedy już (uważam, że za szybko) zaczęli pałać do siebie uczuciami. Z drugiej strony, rozwój relacji między nimi można nazwać słodkim i uroczym, gdyby pominąć świat, który ich otacza. Mogę śmiało przyznać, że chemia wyczuwalna między tą dwójką jest niezaprzeczalna. Spodobał mi się fakt, że nastolatek, mimo swojego "fachu" potrafił być zupełnie kimś innym dla dziewczyny.

Pomysł na książkę jest bardzo dobry, oryginalny. Nie miałam chyba jeszcze okazji czytać czegoś podobnego, chociaż zakładam, że to bardzo indywidualna kwestia. Uważam, że Autorka ma duży potencjał, wystarczy nad nim jeszcze trochę popracować. Sama historia wciąga i pozostawia czytelnika w miejscu, w którym chce sięgnąć po kolejną część, bo pomimo błędów, które się pojawiają, można z łatwością przywiązać się do bohaterów i fabuły.

Mała sugestia na koniec, już do Autorki - warto też ograniczyć powtórzenia. Chociaż niektóre określenia brzmią pięknie, to nie ma sensu tak często podkreślać, na przykład, koloru oczu bohaterów.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-07-21
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Vincere l’amore
Vincere l’amore
Anna Wilman
7.0/10
Cykl: Dziedzictwo mafii, tom 1

Jest nową dziewczyną w szkole. W mieście, w którym rządzi mafia. Osiemnastoletnia Noemi Santino po kilkunastu latach wraca do Los Angeles. Dziewczyna nie spodziewa się, że jej przyszłość już dawn...

Komentarze
Vincere l’amore
Vincere l’amore
Anna Wilman
7.0/10
Cykl: Dziedzictwo mafii, tom 1
Jest nową dziewczyną w szkole. W mieście, w którym rządzi mafia. Osiemnastoletnia Noemi Santino po kilkunastu latach wraca do Los Angeles. Dziewczyna nie spodziewa się, że jej przyszłość już dawn...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka Anny Wilman „Vincere l’amore” to pierwsza książka w tym roku, której czytanie zajęło mi 3 miesiące, a zebranie się do napisania recenzji, kolejne 3 tygodnie. Czemu? Do tej pory nie wiem co o ...

@justus228 @justus228

[…]Solo noi due, contro il mundo- tylko nas dwoje przeciwko całemu światu[…] Gdybyście byli w mafii, mając najwyższą pozycję, znajdując dla was najważniejszy skarb, ochronilibyście go? Czy podpalili...

@kasia.rosiek88 @kasia.rosiek88

Pozostałe recenzje @distracted_by_books

Pokaż mi kim jesteś
Idealna

Znacie odwieczny dylemat odnośnie tego, co było pierwsze - jajko czy kura? Cóż, w tej historii wszystko zaczęło się od jajek. Właśnie w takim stylu wracamy do Chicago. ...

Recenzja książki Pokaż mi kim jesteś
Król Pik
Uwielbiam

Niecierpliwie czekałam na tę książkę. Później musiałam tylko znaleźć na nią czas i mamy to! Teraz żałuję, że mam ją już za sobą. Benjamin Anderson, ojciec trzech mężczy...

Recenzja książki Król Pik

Nowe recenzje

Zapach świeżych trocin
Zapach świeżych trocin
@feyra.rhys:

Czas na kolejny kwietniowy kryminał albo bardziej thriller, bo z pozoru historia zaczyna się niewinnie, a z czasem prze...

Recenzja książki Zapach świeżych trocin
Reanimacja
Reanimacja
@Mania.ksiaz...:

Bycie „innym” w tym kraju to nie tylko kwestia różnic kulturowych czy osobistych preferencji. To walka z nierównym prze...

Recenzja książki Reanimacja
Osada
Osada
@feyra.rhys:

Dziś mam dla Was kolejny kryminał do zaproponowania i jest to kolejna świetna kwietniowa premiera: "Osada" autorstwa An...

Recenzja książki Osada
© 2007 - 2024 nakanapie.pl