Dolina szpiegów recenzja

Dolina szpiegów

Autor: @objazd.kulturalny ·3 minuty
2024-03-29
1 komentarz
4 Polubienia
Powieść szpiegowska to zupełnie nieznany dla mnie gatunek, ale miałam ogromne szczęście, że „Dolina szpiegów” była moją pierwszą lekturą z tego rodzaju literatury. To tak doskonale skomponowana mieszanka akcji, historii i wielu wątków (w tym obyczajowych), że nie sposób było się od niej oderwać. Nie wiem dlaczego, ale podczas czytania włączyłam w pamięci głos Bogusława Wołoszańskiego, który przez wiele lat z niesamowitą energią opowiadał o historii.


Jest rok 1944, wśród wojskowego środowiska krąży przekonanie, że wojna zmierza ku końcowi i dla niemieckiego wywiadu sytuacja wygląda - delikatnie mówiąc średnio. Wszelkimi sposobami wywiad stara się, by uzyskane informacje pomogły wpłynąć i jednak zmienić ponure prognozy. Kapitan Abwehry, Carl von Wedel wyrobił sobie opinię skutecznego, błyskotliwego i wiarygodnego agenta, od którego wszelkie informacje brane były za pewniak. Dlatego też nikt z przełożonych nie spodziewał się, że Carl tak naprawdę prowadzi podwójną grę, będąc agentem przeciwnego wywiadu, którego polityka jest bliższa jego sercu. Carl postanowił, że rozpracuje niemiecki wywiad od środka i w odpowiednim momencie wprowadzi wroga na pole minowe. Gdy dostał zlecenie prowadzenia szkoleń w tajnym ośrodku w Zakopanem, nie zdawał sobie sprawy z ważności informacji tam zgromadzonych. Jednakże błyskawicznie podjął decyzję o wywiezieniu dokumentacji, która ostatecznie mogłaby zaszkodzić niemieckiemu wrogowi


Równolegle do wątku Carla, poznajemy innych agentów z równie ważnymi zadaniami. W tej powieści nie ma głównego bohatera. Każda z postaci pełni równie istotną funkcję, co sprawia, że cała siatka szpiegowska staje się majstersztykiem osobowości.
Nie będę oryginalna i zapewne nie powiem nic odkrywczego, że moim ulubionym bohaterem stał się właśnie Carl, choć każdy z agentów cechował się niesamowitym opanowaniem i nerwami ze stali. Wielokrotnie zastanawiałam się, jak pancerną psychikę mają bohaterowie i jak bardzo ja bym poległa, gdybym dostała rolę nawet pojedynczego agenta czy członka grupy partyzantów.
Akcja powieści obejmuje Berlin, Londyn i okolice tychże siedzib władz, są też wzmianki o rejonach Francji, i znaczna część szpiegowskich sytuacji rozgrywa się w Zakopanem.


Nie mogę nie zwrócić uwagi na to, z jaką precyzją autor wykreował i rozpisał całą fabułę. Cała opowieść jest zwarta, logicznie spójna i utrzymuje poziom napięcia od pierwszej do ostatniej strony. Kolejnym atutem jest styl autora. Prosto, bez ozdobników, tak „po żołniersku” wprowadził mnie w całą opowieść i co dla mnie istotne, nie wywierał w żaden sposób presji, bym zajęła jakieś stanowisko odnośnie bohaterów czy sytuacji. Doceniam taka nienachalność i całkowite zachowanie bezstronności. Nieważne, czy opis dotyczył Niemca, Anglika czy Polaków, każdy bohater miał dobre i złe cechy i to mi, jako czytelnikowi pozwolono ocenić, kogo lubię bardziej a kogo wcale.


Przyjemnym przerywnikiem w tych skomplikowanych układach szpiegowskich był wątek miłosny pomiędzy Carlem a Lottą. Lubię, gdy sceny uczuciowe nie dominują całości, a stanowią jedynie przyjemną odskocznię. Tak właśnie było w tym przypadku, a dodatkowo relacje Carla z ukochaną podkreśliły ludzki charakter bohatera. Wszak nie samą pracą żyje człowiek.


Podczas lektury doszłam do jednego, konkretnego i myślę, że trafnego wniosku. Otóż wszystkie te misternie układane w największej tajemnicy plany upadały przez...gadulstwo. Pokazano, jak wielką słabością człowieka może stać się połączenie alkoholu, naturalnej skłonności człowieka do plotkowania i potrzeby zaufania drugiej osobie. Gdyby nie takie wpadki, agencje szpiegowskie z dużym powodzeniem doprowadzałyby swoje plany do końca i kto wie, może na kartach historii zapisałyby się inne fakty. Oczywiście rolą i głównym zadaniem tajnych agentów było wyciąganie informacji, jednak zadanie byłoby dużo trudniejsze, gdyby nie ta powszechna ludzka słabość.


Podsumowując – „Dolina szpiegów” to świetnie skomponowany kryminał detektywistyczny. Zawiera w sobie wszystkie elementy, które gwarantują, że lektura będzie przyjemnością i od pierwszej strony przeniesie czytelnika w inny świat.


Dziękuję Pani Bognie Piechockiej i Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz do recenzji, a autorowi za niesamowitą opowieść i przemiłą dedykację.








Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-03-27
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dolina szpiegów
Dolina szpiegów
Robert Michniewicz
8.1/10

Dolina szpiegów to opowieść o walce wywiadów, bohaterstwie, zdradzie i miłości, która rozgrywa się w cieniu terroru i nieustającego zagrożenia. Rok 1944. Świat ogarnięty wojną. Kapitan Abwehry, Ca...

Komentarze
@Anna30
@Anna30 · 8 miesięcy temu
Bardzo ładnie napisana recenzja. Cieszę się, że odbiór jest pozytywny, ponieważ również otrzymałam ten kryminał.
Dolina szpiegów
Dolina szpiegów
Robert Michniewicz
8.1/10
Dolina szpiegów to opowieść o walce wywiadów, bohaterstwie, zdradzie i miłości, która rozgrywa się w cieniu terroru i nieustającego zagrożenia. Rok 1944. Świat ogarnięty wojną. Kapitan Abwehry, Ca...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Rok 1944. Europa ogarnięta wojną. Szala zwycięstwa zaczyna przechylać się na stronę aliantów, co zaczynają dostrzegać również niektórzy z Niemców. W coraz większym chaosie, który panuje na kontynenci...

@Anmar @Anmar

To, że niemiecki arystokrata w czasie II Wojny Światowej szpieguje dla Polski, jest równie prawdopodobne jak to, że Jarosław Kaczyński idzie pod tęczową flagą na czele Marszu Równości. „Dolina szpi...

@matren @matren

Pozostałe recenzje @objazd.kulturalny

Debit
Debit

Od jakiegoś czasu obserwuję, jak tematyka postapokaliptyczna zyskuje na popularności. Bez wątpienia pandemia wpłynęła na ten trend, chociaż, obiektywnie patrząc, wizja z...

Recenzja książki Debit
Mieszko. Wyjście z cienia
Władza, miłość, zdrada i odkupienie.

Od początku mojej czytelniczej świadomości, powieści historyczne stoją na podium ulubionych gatunków, dlatego gdy tylko „Mieszko” pojawił się w Klubie Recenzenta, postan...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka