Jazda na rydwanie recenzja

Epopeja zwana życiem

Autor: @coolturka104 ·2 minuty
2020-10-22
Skomentuj
12 Polubień
Zdarza mi się sięgać po literaturę, traktującą o czasach II wojny światowej, dlatego obok tej pozycji nie mogłam przejść obojętnie. Okładka i opis sugerują ocean wrażeń z tamtych lat. A jak było naprawdę?

Wiosną 1938 roku Robert Meissner ma lat osiemnaście i przeżywa swą pierwszą miłość. Od dawna marzy o opuszczeniu rodzinnego domu. Ma dość życia z wiecznie narzekającą matką. Jego wsparciem jest mieszkająca po sąsiedzku pani Aniela, która zawsze znajdzie dla niego czas i dobre słowo. Wraz z rozpoczęciem II wojny światowej, Robert wstępuje do wojska i w ten sposób rozpocznie się przygoda jego życia. Wojenne przeżycia, podróż przez Europę i nowe doświadczenia, spowodują przyspieszoną lekcję dojrzewania.

Książka może przerażać swoimi gabarytami, ma prawie dziewięćset stron, a na końcu jest jeszcze deklaracja: ciąg dalszy nastąpi! To monumentalna opowieść, którą nie sposób przypisać do jednego gatunku, dlatego też każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Gdy tylko zaczęłam czytać, nie wiem jak i kiedy, dałam się podnieść nurtowi wydarzeń. A jest ich rzeczywiście sporo i gwarantują pełną napięcia i emocji podróż. Wydarzenia historyczne przeplatają się tu z realiami życia. Przenosimy się na kartach tej powieści do świata, którego dawno już nie ma. Nie zabraknie tu również pikantnych wątków miłosnych, a ilością i opisem łóżkowych ekscesów, pan Hardy mógłby wywołać rumieniec u samej Blanki Lipińskiej. Kwestią gustu pozostaje zagadnienie, czy były one w ogóle potrzebne. Jesteśmy świadkami dojrzewania i przemiany głównego bohatera z niepewnego siebie młodzieńca, w silnego mężczyznę, kochającego pieniądze, ryzyko i piękne kobiety. Błyskawiczna kariera od wojskowego do pracy w brytyjskim wywiadzie MI6, gdzie jednym z jego zadań będzie ściganie zbrodniarzy wojennych. Co do języka – stylizowany jest na tamte lata i zabieg ten wyszedł autorowi nad wyraz dobrze, aż zaczęłam się zastanawiać, ile tak naprawdę lat ma mężczyzna, skrywający się pod pseudonimem literackim.

To historia niezwykłego życia jednego człowieka na przestrzeni czterdziestu lat. Jestem mimo wszystko trochę rozczarowana, bowiem opisów samych działań wojennych nie dostajemy za wiele, autor skupił się bardziej na rzeczywistości po wojnie oraz dużej ilości scen erotycznych napisanych momentami wręcz prostackim językiem. Ale jest w tym wszystkim jakiś magnez, który nie pozwala się oderwać i nakazuje poznać tę historię do końca.

Niesamowicie złożona i wielowątkowa epicka opowieść o niezwykle pokrętnych ścieżkach, którymi prowadzi nas los, a wszystko to na tle najważniejszych światowych wydarzeń.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-10-22
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jazda na rydwanie
Jazda na rydwanie
Julian Hardy
7.1/10

Gdy znajdziesz się na granicy śmierci, już zawsze będziesz kochał życie. Rok 1938, Bydgoszcz. Osiemnastoletni Robert Meissner mieszka ze swoją zgorzkniałą matką, pragnąc w końcu rozpocząć samodzieln...

Komentarze
Jazda na rydwanie
Jazda na rydwanie
Julian Hardy
7.1/10
Gdy znajdziesz się na granicy śmierci, już zawsze będziesz kochał życie. Rok 1938, Bydgoszcz. Osiemnastoletni Robert Meissner mieszka ze swoją zgorzkniałą matką, pragnąc w końcu rozpocząć samodzieln...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Jazda na rydwanie” Juliana Hardego to napisana z wielkim rozmachem, licząca sobie 892 strony fascynująca opowieść, protagonistą której jest osiemnastoletni – tyle lat przynajmniej ma na początku – R...

HE
@Herbina

„Jazda na rydwanie” to pierwsza książka autora publikującego pod pseudonimem Julian Hardy. W jednym z wywiadów twórca przyznał, że powieść„pisała się sama”. Z perspektywy czytelnika mogę stwierdzić, ...

@aneta_grablis @aneta_grablis

Pozostałe recenzje @coolturka104

Księga zaklęć
Ale kosmos!

Rzadko sięgam po pozycje dla dzieci, choć tych wokół mnie nie brakuje (mowa o dzieciach). Za to z przyjemnością spośród tak wielu literackich propozycji staram się wyłus...

Recenzja książki Księga zaklęć
Bez litości
Grzechy ojców

Michał Larek to dość znane nazwisko w konstelacji gwiazd gatunku, jakim jest kryminał. Tym razem autor powraca do nas z kontynuacją serii z komisarzem Jakubem Dalbergiem...

Recenzja książki Bez litości

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka