Przewodnik po Polsce z filozofią w tle. Tom III Górny Śląsk recenzja

Filozoficzne historie Śląska

TYLKO U NAS
Autor: @ziellona ·3 minuty
2020-04-05
3 komentarze
13 Polubień
Gdyby ta książka nosiła tytuł "Filozoficzne historie Śląska" oddawałaby jej treść. Niezłą i ciekawą treść - podkreślmy. Jednak, żadną miarą, nie jest to przewodnik. Nie jestem też przekonana, co do jego zasięgu (Górny Śląsk). Gwiazdki książka otrzymała za treść. Ale zacznijmy od początku.
Bardzo ładnie wydana, dość obszerna publikacja (prawie 400 stron), ze szczegółową bibliografią na końcu książki, co dla mnie stanowi niezaprzeczalny atut. Jest to trzecia część cyklu "Przewodnik po Polsce z filozofią w tle" Grzegorza Sendereckiego, prawnika i filozofa. Wykształcenie (i prawdopodobnie pasja) autora jest tu dość ważne i widoczne. Ale o tym za chwilę.

Książka składa się z siedmiu rozdziałów, w których znajdują się krótkie opowieści? eseje? artykuły? na temat wybranych zabytków czy miejsc, okraszone anegdotą czy historią. Brzmi ciekawie? Zazwyczaj, oprócz suchych danych na temat danego obiektu, autor dodaje nie tylko historię, ale również filozoficzne tło (to jest to miejsce, w którym doskonale widać, kim autor jest z zawodu.) Przykładowo: w podrozdziale o Politechnice Śląskiej w Gliwicach (któremu autor poświęcił niecałe 2 strony), następuje wzmianka o jednym z inżynierów, po czym pięciostronicowa opowieść o jego synu, przyszłym poecie, którego jedna z prac miała zacięcie filozoficzne. Po czym następują dywagacje, które niespodziewanie przenoszą nas z rzeczonych Gliwic do Anglii, w ramiona Hamiltona, potem Ridleya i Liebnitza. W międzyczasie poruszając problem ewolucji, moralności a nawet logiki. W moim odczuciu byłyby to kapitalne artykuły. Rewelacyjne dziełka do "zbioru esejów". Treściowo bowiem, ta książka zawiera mnóstwo ciekawostek, wiedzy ogólnej i szczegółowej, która umyka nam w dorosłym życiu, wreszcie - rozważań filozoficzno-moralno-logicznych, które świetnie przygotowałyby maturzystów, czy młodych adeptów studiów humanistycznych. Więcej tu pytań o istotę życia, niż odpowiedzi "gdzie są Gliwice".
Opowieści te są okraszone czarno-białymi zdjęciami (często archiwalnymi), za co faktycznie należą się gratulacje. Urzekła mnie też czcionka, ale to szczegół wydawniczy, na który niewiele osób zwraca uwagę. Ja zwracam, bo mam siostrę-grafika, która mnie w tej kwestii zwyczajnie terroryzuje :)

No i byłoby tak pięknie, tak mądrze i tak naukowo, gdyby nie to, że...
ja z kolei jestem przewrażliwiona w kwestiach, nazwijmy to, regionalnych. Z czym kojarzy się Górny Śląsk? Z kopalniami, hałdami, dworcem w Katowicach i letnimi koncertami w Tychach. Że jest tajemniczy, to wiemy. A przynajmniej możemy się spodziewać. Dla mnie największą tajemnicą, jeszcze nie odkrytą, jest, dlaczego, na litość, autor rozpoczął ten tom od Opola... Bez żadnego wyjaśnienia, żadnego wstępu, chociażby klucza (króciutkiej informacji, co możemy tu znaleźć i dlaczego autor zdecydował się na taki, a nie inny dobór miejsc), autor wrzuca nas w Śląsk OPOLSKI. Oczywiście - źródła historyczne twierdzą, że jest Śląsk Dolny i Górny, z granicą na Nysie. Fajnie. Tylko, ze również źródła historyczne informują o istnieniu Śląska Opolskiego (pomiędzy Górnym i Dolnym), a już na pewno informują o tym źródła turystyczne (a hasło: "przewodnik" powinno zobligować autora chociażby do wyjaśnienia czytelnikowi, z jakiego powodu Opole znalazło się w tomie o Górnym Śląsku. Zdaję sobie sprawę, że Górny Śląsk to nie tylko Katowice, ale na litość wszystkich górniczych bogów...
Na domiar złego, Otmuchów znalazł swoje miejsce w tomie o Dolnym Śląsku. W teorii granica historyczna przebiega na Nysie. Otmuchów miał tego pecha, że leży na przeciwległym brzegu... Naprawdę, bardzo jestem ciekawa klucza, według którego autor dobierał miejsca.

Kolejne dwa rozdziały traktują o Katowicach i okolicach. Byłoby super, tylko... przepraszam, gdzie się podziały Tarnowskie Góry? Znajdują się na północ od Katowic, to fakt, ale wciąż w granicach Górnego Śląska. Dlaczego wspominam o Tarnowskich Górach? Gdyż na całym Śląsku mamy "jedynie" trzy wpisy na listę UNESCO. Hala Stulecia we Wrocławiu, Śląskie Kościoły Pokoju i właśnie kopalnia w Tarnowskich Górach. Wypadałoby chociażby o tym wspomnieć w przewodniku po Górnym Śląsku.
I dla porządku: dwa rozdziały o Gliwicach i "na zachód od Gliwic", w którym dużą część pochłania opowieść o Głogówku.
Na sam koniec autor zabiera nas do Bielska - Białej, które, jak sam wspomina na początku rozdziału, jest właściwie na Śląsku Cieszyńskim.

Dlaczego sie tak strasznie czepiam? Bo mam wrażenie, że świetny materiał historyczno-filozoficzny został zmarnowany przez wrzucenie, bez ładu i składu, bez żadnego klucza, żadnego wstępu wyjaśniającego, do jednego worka, nazwanego "przewodnikiem". I żeby już zupełnie dobić: przewodnika bez mapy. Chociażby poglądowej. Znam Górny Śląsk, ale i tak mam kłopot z lokalizacją poszczególnych miasteczek

Byłaby to świetna publikacja filozoficzno-historyczna o miastach Śląska. Natomiast przewodnikiem jest słabym.
Za książkę dziękuję portalowi nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-04-06
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przewodnik po Polsce z filozofią w tle. Tom III Górny Śląsk
Przewodnik po Polsce z filozofią w tle. Tom III Górny Śląsk
Grzegorz Senderecki
6.3/10
Cykl: Przewodnik po Polsce z filozofią w tle., tom 3

Tajemniczy Górny Śląsk, inny niż zazwyczaj. Górny Śląsk to nie tylko kopalnie i huty, lecz także fascynujące historie oraz zabytki warte podróży. Przewodnik ten zaprowadzi Cię do miejsc, z których po...

Komentarze
@Mackowy
@Mackowy · około 4 lata temu
Czekałem z niecierpliwością na twoją recenzję :) jako, że czytałem drugi tom, to śmiało mogę stwierdzić, że zgadzam się w 100% w kwestii twórczości pana Sendereckiego - bardzo interesujące eseje, przewodnik trochę gorszy no i nie ma mapek :/
× 2
@ziellona
@ziellona · około 4 lata temu
Urocze, Maćkowy. Naprawdę urocze. Aż mi się pycho śmieje... "z niecierpliwością na moją recenzję... rany boskie. Żeby to moja polonistka usłyszała. Była, na szczęśćie :) Miałam poważny dylemat, bo z jednej strony miałam wielką ochotę zjechać ta publikację, ale bądźmy szczerzy 0 jest dobra Dla pewnej grupy ludzi nawet moze bardzo dobra. I jak już zaczęłam pisać to uzmysłowiłam sobie jedno: ileż książek ma nieadekwatny tytuł, ileż książek ma nieadekwatny opis wydawcy. I dlaczego panu Sendereckiemu ma się dostać, tylko dlatego, ze napisał "przewodnik", i że jestem przewrażliwiona :) Bo te eseje są naprawdę dobre. W życiu bym nie dała rady dotrzeć do takiej ilości ciekawostek i wyjaśnienia tych ciekawostek.
× 1
@Mackowy
@Mackowy · około 4 lata temu
Naprawdę czekałem i to nawet z lekkim niepokojem :) Zastanawiałem się, jak można by inaczej zatytułować tę serię, żeby nie używać słowa "przewodnik", może: podróże z filozofią w tle, albo coś w ten deseń :)
× 1
@ziellona
@ziellona · około 4 lata temu
Historie filozoficzne śląskich miast :). - odpada Ci wowczas problem czy to gorny czy dolny. I ziellona sie nie czepia :). Likwiduje sie problem braku mapek pogladowych. A jakby jeszcze dodac slowko "Subiektywny" - to juz w ogole cud miod. Nikt sie nie moze przyczepic. Nawet ja.
@tsantsara
@tsantsara · prawie 4 lata temu
Nie zorientowałem się, skąd właściwie Senderecki pochodzi, ale jeśli z Górnego Śląska lub z Opolskiego, to lokalna pamięć regionalna może zaburzać nieco dzisiejsze historyczne lub administracyjne rozumienie regionu. W przewodnikach turystycznych dominuje to drugie, bo fundusze lokalnych administracji dotują publikacje tylko do granicy aktualnego województwa. Historycznie jednak Opolskie ma długą tradycję niezależności: wydzielone jako dzielnica piastowska w 1172 i powiększone przez Jana Dobrego w XV w. o tereny późniejszego Górnego Śląska, przetrwało formalnie jako księstwo opolsko-raciborskie aż do zajęcia Śląska przez Prusy (1742). Opole od początku było stolicą tego księstwa, a w Prusach stało się centrum jednej z 3 rejencji śląskich (Nieder-, Mittel- i Oberschlesien) - pruskiej jednostki administracyjnej, obejmującej kilka powiatów dolnośląskich i cały pruski Górny Śląsk (ten, który Prusom udało się zająć, bo część dawnego księstwa pozostała przy Austrii jako Śląsk Austriacki - w tym kilka i wcześniej samodzielnych księstw, jak Cieszyńskie czy Karniowskie). W 1919 rejencja opolska została oficjalnie podniesiona do rangi prowincji o nazwie Oberschlesien, choć część tego Górnego Śląska po plebiscycie 1922 stała się do 1939 polskim Śląskiem. I to jeszcze pamięta się na Śląsku, tak samo jak używane od XX w. określenie "Śląsk Opolski" - dla terenów niemieckiego Śląska, zamieszkałego przez ludność polskojęzyczną. Także po II wojnie zmieniały się podziały administracyjne: województwo opolskie istniało od 1950 roku.
Tak więc podział na Śląsk Górny i Dolny był zawsze umowny - zmieniały się granice księstw i administracji, nie ma więc o co kruszyć kopii. Senderecki nie popełnia tu, moim zdaniem żadnego błędu, co najwyżej mógłby gdzieś napomknąć, jakiego podziału się trzyma w obu śląskich częściach. A Śląsk jest i tak przecież jeden: Dolny, Środkowy - bo i taka nazwa funkcjonowała dla pruskiej rejencji wrocławskiej - Górny czy czeski.
Faktem jest, że nazwa przewodnik - nawet jeśli tylko po miejscach związanych luźno z filozofami czy po ich poglądach - nie jest zbyt adekwatna. Ja bym, to nazwał "Itineraria filozoficzne" (nikt by nie zrozumiał) lub "Śladami filozofów po (takim czy innym) Śląsku...".
× 1
@ziellona
@ziellona · prawie 4 lata temu
widzisz, @tsantsara, ja nie dyskutuję na temat granic "śląsków" bo tak jak powiedzialeś (a poniżej rownież i jatymyoni) granice się zmieniały i nie do końca wiadomo o jakie granice chodzi: panstwowe, wojewódzkie, tożsamościowe - spróbuj komuś z Głuchołaz, czy z Brzegu powiedzieć że jest Ślązakiem... - i stąd uważam, że jakakolwiek publikacja dotycząca tych regionów, powinna mieć jasną informację, którego fragmentu dotyczy. TO raz. A dwa - wrzucenie do jednego śląskiego worka zarówno Gliwic, jak i Bielska Białej, wyłączywszy Tarnowskie Góry, po prostu mnie zabolało. I to mocno.
I ja naprawdę rozumiem, że są osoby zainteresowane filozofią - tylko że one nie sięgną po tą książkę, bo nie wiedzą że to rzeczone iti-(jak?)-neraria :) filozoficzne. Ale dalej będę uparcie twierdzić, że jeżeli historycznie granica jest mniej lub bardziej umowna (między śląskami) to bez jasnej informacji, czego publikacja dotyczy, autor strzela sobie w stopę.
Na podzieliłam ów Śląsk na dolny, górny i opolski - wg kryteriów turystycznych. Nikt zwiedzając Katowice, nie zwiedzi przy okazji Brzegu (bo to za daleko), ale już Pszczynę i Tarnowskie Góry już tak. Bez znazenia w granicach którego Śląska leżą.
Filozofia do mnie w ogole nie przemawia i nigdy nie przemawiała - stad nie podjęłam się merytorycznej oceny części filozoficznej (duuużej części). Prywatnie powiem, że mnie zanudziła, ale jako abnegata filozoficznego - mogła :))
@ziellona
@ziellona · prawie 4 lata temu
I jeszcze jedno - nieważne skąd pochodzi i jaką ma pamięć regionalną. Jest pisarzem i powinien się zachować jak pisarz dla ogółu. Jeśli zaś pragnąłby (a to by było super) podkreślić pamięć regionalną, o tzw. granicach - powinien o tym wspomnieć. Bo czytelnik powinien wiedzieć, czy jest to "fakt historyczny", czy fakt "regionalno-tożsamościowy".
Gdy miałam 6 lat chodziliśmy na borówki "za granicę" - ta "Zagranica" była jakieś 500 m od naszego domu. Nie istniała dla mnie wówczas Słowacja, Grecja i Ameryka. Dla mnie "zagranica" była za płotem. Formalnie była to granica wsi. ALe nie podjęłam się wtedy pisania przewodnika po zagranicy :) Tak bym to ujęła. O!
× 1
@tsantsara
@tsantsara · prawie 4 lata temu
Wszystko zależy od tego, czego ktoś oczekuje od książki, która ma w tytule przewodnik. Moim zdaniem nie ma jednego obowiązującego typu przewodnika, choć wydawnictwa turystyczne zdominowały rynek i dlatego wydaje się nam, że wiemy, jak standardowy przewodnik ma wyglądać. Tu po samym wyglądzie książki od razu orientujemy się jednak, że ten jest INNY: książka jest na typowy przewodnik za duża, nie liczy się z miejscem (szerokie wersy, nieoszczędny, powieściowy układ tekstu), zdjęcia są czarno-białe, "niewylizane" i nie ma tam obiektów obowiązkowych. Wszystko zależy od autora i jego skojarzeń. Raz obiekt jest wspomniany, bo budował go architekt o filozoficznym zacięciu, innym razem urodził się tam fizyk lub literat, a w jeszcze innym stoi święty, który był filozofem. Więc już po samej książce nasze oczekiwania muszą się zmienić. Myślę, że Senderecki jednak nie strzela sobie w kolano: to bardzo ciekawa gawęda. Tyle, że opowiada o ludziach i ich koncepcjach a miejsca, z którymi mniej lub bardziej byli związani, traktuje trochę marginalnie. Nie interesują go wcale mapy, odległości, dojazd, historia miast i obiektów. Ciekawią go tylko ludzie i ich myśli. Autor wraca tym samym do początków przewodników jako gatunku.
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 4 lata temu
Istniało kiedyś Księstwo Opolskie, jak i różne inne księstwa. Jednak Śląsk Opolski, a na tej podstawie Województwo Opolskie jest sztucznym tworem komunistów. Po wojnie istniał Górny Śląsk, gdzie górnicy nie byli zbytnio za komunizmem i Dolny Śląsk składający się głównie z repatryjantów, też nie przychylny komunizmowi. Powstało wtedy województwo opolskie, rozdzielające je i odpowiednie ideologicznie. Książki nie znam, ale rozumiem pominięcie Opolszczyzny jako odrębnego regionu. Specjalnie, że teraz to jest znane z prężnej Mniejszości Niemieckiej.
× 1
@ziellona
@ziellona · prawie 4 lata temu
OK, zgodzę się z Twoim historycznym tokiem rozumowania :) - Ale turystycznie, przyznasz, ze taki podział jest co najmniej dziwny? Nie jestem historykiem, przyznaję z bólem, ale już turystycznie są to jednak 3 rożne regiony - zwłaszcza ze Opolszczyzna (bo to chyba prawidłowa nazwa), ma widoczne wpływy niemieckie i czeskie - i jakby się kto uparł, można by Opolszczyznę wyciągnąć daleko na południe, aż po Pradziada - rzepakowe pola z poniemieckimi miasteczkami, różnią się mocno od kopalnianych okolic Katowic i od ruin zamkow w Sudetach -Zabraklo tego "kulturowego podziału", który wyjaśniłby wszystko, a przynajmniej większość.
Historia i podziały sa ważne, ale równie ważne jest turystyczne i kulturowe podejście. W moim odczuciu mocno tego tu zabrakło. Gdybyż chociaż pan Senderecki napisał (przecież jest historykiem) - woj. opolskie jest sztucznym tworem i dlatego wlasnie opisane bedzie w tomie o Gornym Slasku - i już jest dobrze. Tego klucza mi tu zabraklo najbardziej.

× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 4 lata temu
Wpływy niemieckie i czeskie ma cały Dolny Śląsk, który w sumie składa się z różnych regionów. Opolszczyźnie jako terenom rolniczym bliżej jest do Dolnego Śląska niż Górnego. Po przekroczeniu granic województwa na zachód dalej są podobne miasteczka. Tutaj oprócz mojego miasta, centrum chemii i cementowni wokół Opola nie ma przemysłu. Ciekawy był też podział na diecezje. Dopóki niedawno nie powstała Diecezja Gliwicka, całe te tereny należały do Diecezji Opolskiej. Pomieszanie z poplątaniem.
Przewodnik po Polsce z filozofią w tle. Tom III Górny Śląsk
Przewodnik po Polsce z filozofią w tle. Tom III Górny Śląsk
Grzegorz Senderecki
6.3/10
Cykl: Przewodnik po Polsce z filozofią w tle., tom 3
Tajemniczy Górny Śląsk, inny niż zazwyczaj. Górny Śląsk to nie tylko kopalnie i huty, lecz także fascynujące historie oraz zabytki warte podróży. Przewodnik ten zaprowadzi Cię do miejsc, z których po...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Najstarsza opolska osada powstała w VIII wieku na wyspie Pasiece. Najtrudniej przyjąć książkę, kiedy się ma wobec niej jakieś określone oczekiwania: gdy zasugerujemy się tytułem, blurbem, gatunkiem,...

@tsantsara @tsantsara

Z wielką niecierpliwością nie mogłem się doczekać, by przeczytać książkę Grzegorza Sendereckiego, radcy prawnego i podróżnika, oraz absolwenta filozofii i prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim, pt.: P...

@biegajacy_bibliotekarz @biegajacy_bibliotekarz

Pozostałe recenzje @ziellona

Dziennik Włoski. Umbria i Toskania
Czy to reportaż? Czy dziennik? Czy...

Łatwo nie było... Bo jest to dziennik wybitny. Bo jest to dziennik wymagający. Bo jest to dziennik – zwyczajnie dobry, choć... ...to wcale nie jest dziennik. Ma swoje ...

Recenzja książki Dziennik Włoski. Umbria i Toskania
Rozbudzona harfa. Baśnie i legendy z całego świata
Tego jeszcze nie było... między wierzeniami, baśniami i ...

Od pierwszych stron widzę, że jest to dokładnie to, czego oczekuję po baśniach i legendach. Dlaczego? - bo genialnie zapełnia lukę między dywagacjami etnograficznymi (ni...

Recenzja książki Rozbudzona harfa. Baśnie i legendy z całego świata

Nowe recenzje

Krew snajperów
O tych, o których mówi się mało.
@MichalL:

Świetna opowieść o tych, o których mówi się mało. Zwykle są niewidoczni i mocno oddaleni od celu. Jednak są i dla oddzi...

Recenzja książki Krew snajperów
Dream Lake
Pasja ponad wszystko
@paulina0944:

Margo bierze udział w obozie musicalowym, zaś Tobi na obozie komputerowym. Obydwa odbywają się nad jednym jeziorem. Dla...

Recenzja książki Dream Lake
Mister Hockey
Przyjemna odskocznia
@paulina0944:

Na początku poznajemy Jeda, który właśnie ma udzielić wywiadu dziennikarce. Jest popularnym i lubianym hokeistą. Tylko ...

Recenzja książki Mister Hockey
© 2007 - 2024 nakanapie.pl