Forget Me Not recenzja

Pogadajmy sobie dziś o romansach. Czytacie/ oglądacie je?

Ja odkąd założyłam book media, robię to coraz częściej. Choć muszę przyznać, że nadal mam problem z dobraniem odpowiedniej książki, bo o ile często polecane są książki to takie dla nastolatków. Wiecie, pierwsza miłość, jakieś szkolne romansy. Mnie to totalnie nie jara, bo są często płaskie to książki. A ja potrzebowałam chyba takiego romansu z dojrzałymi bohaterami, na pomoc przyszła mi książka Julii Sato "forget me not".

Książka otrzymana do recenzji z platformy nakanapie - reklama

Historia fabularnie wydaje się bardzo ciekawa. Mamy główną bohaterkę, która jest organizatorką ślubną. Jakoś sobie w tej branży radzi, ale teraz ma szanse na ogromny kontrakt, który może przynieść jej sławę i rozpoznawalność. Jest tylko jeden haczyk, Eliot. To facet, którego nie widziała od dawna, starała się o nim zapomnieć. A teraz panna młoda chce, aby Ama z nim współpracowała. Na szali waży się jej kariera, więc chowa dumę do kieszeni i z nim zaczyna współprace.

To jest jedna z tych książek, gdzie my wiemy, że oni będą razem. My wiemy, że musi się im uda i kibicujemy im pomimo wszystko.

Ja też uważam, że nie jest to ten rodzaj kiczowatego związku. Oni po latach dalej się szanują i darzą się uczuciem.

Na plus zasługuje też narracja, z jednej strony Amy opowiada nam to, co dzieje się teraz, a z drugiej strony mamy Eliota, który wspomina przeszłość. Jest tutaj też dużo o kwiatach, branży ślubnej i widać, że risercz był odpowiednie przeprowadzony. I żeby nie było, mam też pewne "ale" do tej historii.

Styl pisania był okropny. Niesamowicie wymęczyło mnie to. Masa powtórzeń, przykładanie uwagi na nieistotne szczegóły, zapominanie trochę o bohaterach. Skupiamy się na ich relacji, a nie na tym, jakimi jednostkami są. I tak jak napisałam, czujemy uczucie między nimi, ale to które nie wygasło jeszcze, a nie to nowe i odświeżone. Autorka chyba za bardzo skupiła się na tym, aby pokazać, że oni serio kiedyś się kochali.

Ja ją oceniłam na 3/5 ⭐️, pomysł na fabułę był super, motyw ślubów też. To, że mamy bohaterkę, która łamie serce, też super. Jednak dodanie zamkniętych sobie bohaterów, którzy żyją uczuciem z przeszłości, mocno mnie wybiło z tej historii.