W cieniu zła recenzja

Gdy powieść się nie styka

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Bartlox ·5 minut
2020-12-03
2 komentarze
14 Polubień
Ależ się to panu wszystko nie postykało, panie North. Wszystkie te rzeczy, które umieścił pan w powieści tak bardzo nie współgrają ze sobą, tak bardzo nie tworzą żadnej pisarskiej harmonii, że chyba już gorzej pod tym względem być nie mogło. Bo wiadomo, literacki misz-masz nie jest już dziś czymś zaskakującym, przenikanie się różnych punktów widzenia na to, co dzieje się w książkowym świecie czy polifonia narracji to już właściwie standard w literaturze popularnej, w anglosaskiej pewnie bardziej jeszcze niż gdzie indziej, ale zazwyczaj tenże misz-masz jakoś pasuje do siebie, jakoś daje taką ogólną harmonię. U pana nie dał jej w ogóle. Co więcej zaś mam wrażenie, że zwyczajnie stracił pan kontrolę nad powieściowym światem i to nie w taki dający fajny efekt (bo takie utracenie przez pisarza kontroli też jest przecież możliwe) sposób.

Mamy dwa punkty widzenia, policjantki i kogoś, kto w pana zamyśle miał chyba być everymanem, mamy dwa plany czasowe, ale nijak nie daje nam to czytelniczej satysfakcji. Przede wszystkim wszystko to jest bardzo "obok siebie", szalenie trudno nam z tego zrobić jedna historię. Co ciekawe te dwa momenty, w których najpierw mamy dane wydarzenie przedstawione z punktu widzenia jednej osoby a potem drugiej (scena na parkingu i sporo później ta druga, końcowa, na placu zabaw) właśnie tym bardziej ukazywały nam to nieskładanie się pańskiego tekstu. Często wyśmiewane powiedzenie "wyjątek potwierdza regułę" tu akurat w pełni znajduje swoją ilustrację - widzimy jakieś tam złożenie się akcji, moment, kiedy ta polifonia spełni wreszcie swoja rolę tak ja powinna ją spełniać od początku (oba są, trzeba przyznać, nie najgorsze) i tym bardziej przez to widzimy, jak bardzo nie było tego wcześniej i nie ma później.

Co ciekawe to nieskładanie się Northowskiego dziełka do kupy widać też w stylu powieści, w sposobie, w jaki jest ona napisana. Zaczynamy czytać i aż mamy się ochotę uśmiechnąć patrząc na to, jak bardzo pisarz sili się, by stworzyć atmosferę grozy, strachu, jakiegoś wszechogarniającego lęku dookoła głównego bohatera i dziwności kreowanego przez siebie świata. Notabene coś mnie w tamtym momencie mojej przygody z tą książką tchnęło, by sprawdzić moją recenzję poprzedniej powieści tego autora, "Szeptacza" i w tamtym swoim tekście właśnie zarzucałem pisarzowi brak napięcia od początku książki. Tak się pan moją opinią przejął, panie North, że tu postanowił pan dać z siebie wszystko? :D No, miło mi bardzo :D W każdym razie miałem wtedy, na początku lektury "W cieniu zła" w głowie jedną myśl - "tak to się napięcia nie buduje w dobrym thrillerze". Czasem minimalizm środków jest lepszym pomysłem, w każdym zaś razie jego częściowe wdrożenie, serio.

I ten mocny do przesady styl potem nagle znika, przechodząc w coś co pewnie najczęściej spotykamy w literaturze obyczajowej - idące jeden za drugim opisy spotkań, rozmów, kolejnych spotkań, barów, lasów, łażenia po strychu (a, zapomniałbym, tu też był taki moment, w którym autor chciał zakończyć wątek mocnym uderzeniem i też moim zdaniem nie wyszło) itd. Tak, autor czasem dorzuca tu te grozotwrcze elementy - zwykle jednak z o wiele większym niż wcześniej wyczuciem, trzeba przyznać - ale generalnie klimat mocno zmienia się właśnie na obyczajówkę. Czyli - kolejne niezłożenie się, tylko w innej niż pisałem przed chwilą sferze procesu twórczego.

Tak jak jestem bardzo krytyczny wobec tej książki, tak jedna rzecz się tu moim zdaniem nie udała szczególnie. To, co miało być tym głównym, najważniejszym, powieściowym megatwistem, to, wokół czego - z lekką tylko przesadą mówiąc - cały tekst jest zbudowany. To wydarzenie nieco po połowie akcji, które miało totalnie zmienić naszą percepcję całej tej opowieści. Tak, chodzi mi o ten moment, w którym Paul na kogoś czeka a przychodzi ktoś inny z pewną wiadomością (urok starania się, byście mi znów recenzji nie zaznaczyli jako spoilerowej - muszę tak pisać :D ). To, co miało nami wstrząsnąć i sprawić, że będziemy szczęki podnosić z podłóg jest po prostu jeszcze jedną powieściową informacją, jeszcze jedną rzeczą, którą musimy zapamiętać z tego, co się tu dzieje. Jeżeli w ogóle na nas działa, to raczej na zasadzie "jest dziwnie" i "oszukał nas" - ale, to podkreślam szczególnie mocno, jeśli działa, to tylko przez moment.

Obok tych wszystkich rzeczy, które się w tekście nie udały - od tej ogólnej nieposkładaności, rzucającej przecież cień na całą powieść, poczynając - jest też sporo spraw które się tak "na wpół udały", które są zrobione dobrze tylko po części. Sam wątek świadomych snów zaciekawia i niektóre techniki są w interesujący sposób opisane, ale tu mamy wrażenie, że zagadnienie to zostało tylko liźnięte, chcielibyśmy, by autor je jakoś pogłębił. To samo tyczy stosunku naszej prowadzącej śledztwo policjantki do swojego ojca, policjanta - profesjonalisty i, pomyślanego chyba jako znacznie ważniejszy niż w końcu jest, wątku naśladowców tragicznych wydarzeń sprzed lat. O to wszystko, co miało największy potencjał w powieści tylko pan się otarł, panie North, przykro mi, ale taka jest prawda. Już nieco więcej miejsca dostaje motyw wyobcowanych dzieciaków w szkole. Wzmocnienie tempa akcji pod koniec w porządku, ale pojawia się zbyt nagle, w ogóle samo to ściśle pojęte zakończenie powieści jest w dużym stopniu znikąd.

Dla jasności - wracanie do tej powieści nie było żadną mordęgą, czyta się szybko i gładko. Ale to jeszcze nie wystarczy, by było dobrze.

PS: Ciekaw jestem bardzo, kto przetłumaczył, a właściwie napisał na nowo polski tytuł powieści, która oryginalnie zatytułowana była "The Shadow Friend". Jakiś redaktor, który piętnaście razy z rzędu nie dostał nagrody Kicz Roku przyznawanej przez Polskie Towarzystwo Miłośników Kiczu i postanowił, że teraz to już na pewno musi ją wygrać? :) No, to chyba jedyne wyjaśnienie.

Moja ocena:

× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
W cieniu zła
W cieniu zła
Alex North
7.3/10

Rytualne morderstwo, nawiedzone przez złe moce miasteczko, budząca paniczny strach postać Czerwonorękiego oraz przytłaczająca atmosfera nadciągającej katastrofy. Ta historia wciąga, trzyma w napięciu...

Komentarze
@Wiesia
@Wiesia · około 4 lata temu
Jeśli "czyta się szbko i gładko" to w czym problem? Nie wszystkie powieści muszą zostawać w pamięci na lata, a thriller to nawet nie powinien.
Wiadomo ile ludzi tyle opinii, ale odniosłam wrażenie że zwracasz się do autora w imieniu czytelników (tak odebrałam formę recenzji)
Ja się pod tą opinią nie podpisuję, bo książka mnie zadowoliła na tyle by nie szukać dziury w całym :)
...panie North, przykro mi, ale taka jest prawda.
Górale mówią że są trzy prawdy... :D

@bartoszpusz unikanie spojlerów (w pełni to rozumiem) sprawiło, że wszystkie "przeciw" trochę się rozmyły. Może to dobrze, bo zawsze uważam, że trzeba samemu wyrabiać sobie zdanie.

Pozdrawiam serdecznie :)

× 1
@Bartlox
@Bartlox · około 4 lata temu
Problem w tym, że wiele wad mi przeszkadzało. Pisałem o nich tak bezpośrednio, jak tylko mogłem w niespoilerowej recenzji. Przyznałem otwarcie, że były i zalety, w tym ta największa, wzmiankę o której zacytowałaś na początku swojej wypowiedzi.

Zwracam się do autora w imieniu własnym, liczba mnoga, bo to pluralis maiestaticus :) Po prostu łatwiej mi tak pisać niż po prostu w liczbie pojedynczej :)

Dzięki za komentarz :)
× 1
@tsantsara
@tsantsara · około 4 lata temu
Mnie jakoś tytuł recenzji nie styka... ale recenzja OK ;)
× 1
@Bartlox
@Bartlox · około 4 lata temu
Tytuł miał być efektowny :) Potem kilka razy użyłem tego słowa w tekście, więc już musi taki zostać :)
W cieniu zła
W cieniu zła
Alex North
7.3/10
Rytualne morderstwo, nawiedzone przez złe moce miasteczko, budząca paniczny strach postać Czerwonorękiego oraz przytłaczająca atmosfera nadciągającej katastrofy. Ta historia wciąga, trzyma w napięciu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ostatnio mam pecha przy sięganiu po książki autorów, których uważałam za sprawdzonych. Jestem naprawdę zaskoczona tym, jak różnią się poziomy ich poszczególnych powieści i trudno mi się pogodzić z ty...

@zaczytanaangie @zaczytanaangie

Dobry wieczór... 😁 Dzisiaj pragnę się podzielić z Wami moimi odczuciami, co do "W cieniu zła" autorstwa Alexa Northa... 🙂 Hmm... A moje uczucia są nieco mieszane. .. Po "Szeptaczu", który mnie się BA...

@angela_czyta_ @angela_czyta_

Pozostałe recenzje @Bartlox

Zmartwychwstały
„Wszystko to w ramach bardzo przejrzystej narracji, ale… co z tego, skoro ta przejrzystość niczemu tak naprawdę nie służy”

Craigowi Russellowi bardzo zależało na tym, by w tej powieści było inteligentnie. I nie mam tu na myśli wplecionych w dialogi wykładów na temat genetyki, w szczególności...

Recenzja książki Zmartwychwstały
Ostatnie dziecko
Warto (jeśli w ogóle) dla samej końcówki

Jednostajność. To słowo kołatało mi w głowie przez lwią część mojej przygody z „Ostatnim dzieckiem”. Serio, wszystko w powieści było tak jednostajne, że ciężko wręcz w...

Recenzja książki Ostatnie dziecko

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi. Część trzecia
Wszyscy jesteśmy martwi część 3
@Malwi:

Zima w Ostrobotni jest jak dodatkowy bohater tej opowieści – nieprzewidywalna, bezlitosna i obezwładniająca. W takiej s...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi. Część trzecia
Miał być spokój, są kłopoty
"Miał być spokój są kłopoty"
@agnieszkamts:

„Znając moją skłonność do pakowania się w kłopoty, wiejska sielskość wydaje się mało prawdopodobną perspektywą. – Więc ...

Recenzja książki Miał być spokój, są kłopoty
Wojna
"Wojna"
@agnieszkamts:

"Stra­ta to rana, która nigdy się nie goi. Prze­nig­dy. Strup­ki od­pa­da­ją izcza­sem za­po­mi­na się oura­zie, ale po...

Recenzja książki Wojna
© 2007 - 2024 nakanapie.pl