Igrzyska Śmierci recenzja

"Igrzyska śmierci" Suzanne Collins

Autor: @April ·5 minut
2013-03-19
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Na miejscu Ameryki Północnej powstało państwo Panem. Składa się z dwunastu, niegdyś trzynastu dystryktów otaczających Kapitol. Wiele lat temu wybuchło powstanie, dystrykty chciały walczyć z władzami. Jednak skutki okazały się tragiczne – Trzynasty Dystrykt został doszczętnie zniszczony, zmieciony z powierzchni ziemi. Na pamiątkę powstania, władze postanowiły co roku organizować Głodowe Igrzyska. Każdy dystrykt musi wylosować spośród mieszkańców chłopca i dziewczynę w wieku od dwunastu do osiemnastu lat. Dwudziestu czterech zawodników musi stoczyć ze sobą walkę na arenie, a wygrać może tylko jeden… Przegrana oznacza śmierć, wygrana – życie.
Siostra Katniss Everdeen, Prim, została wylosowana podczas dożynek. Nie może ona jednak pozwolić, aby dwunastoletnia siostra zginęła na arenie i postanawia zająć jej miejsce. Musi opuścić rodzinę, która bez niej może sobie nie poradzić…
Suzanne Collins mieszka wraz z mężem, dwójką dzieci i trzema kotami w Newton, w Connecticut. Jest amerykańską pisarką i scenarzystką telewizyjną. Zanim napisała znaną na całym świecie trylogię „Igrzyska śmierci”, zasłynęła serią o chłopcu Gregorze, który odkrywa nikomu nieznane obszary.
„Igrzysk śmierci” kupiłam już dawno. Jednak z powodu braku czasu nie sięgałam po lekturę, choć cały czas o niej pamiętałam. W końcu postanowiłam wziąć się w garść i zaplanowałam czytanie na ferie. Teraz żałuję, że wcześniej tego nie zrobiłam! Tak, recenzja będzie pełna zachwytów nad książką, ale kto czytał, mam nadzieję, że zrozumie. Inaczej się nie da.
„Ale ja sobie tego nie życzę! Oni już odbierają mi przyszłość! Nie pozwolę, aby ukradli mi to, co liczyło się dla mnie w przeszłości.”
Sam pomysł na fabułę mnie zachwycił. Głodowe Igrzyska – brzmi intrygująco, nieprawdaż? Choć od samego początku wiedziałam kto wygra (poprzez opisy i recenzje kolejnych części), wcale mi to nie przeszkadzało. I tak wspaniale się czytało, a ważne jest też to, co się działo na igrzyskach. Nie wiem, jak można być tak okrutnym, aby coś takiego zorganizować. Wszystko filmowano, a mieszkańcy Panem mieli obowiązek oglądać w telewizji to, co się działo na arenie. Kiedy przez kilka dni nikt nie ginął, organizatorzy sami zmuszali uczestników do walki i zapewniali widzom atrakcje. Przed samymi igrzyskami przeprowadzano staranne przygotowania – prezentacja uczestników, wywiady, strojenie w nieprawdopodobne ubrania. Uważali to za rozrywkę.
„Panie i panowie, Siedemdziesiąte Czwarte Głodowe Igrzyska uważam za otwarte!”
Autorka ma cudowny styl, dokładnie taki, jaki najbardziej lubię. Posługuje się obrazowym i bogatym językiem, doskonale potrafi przelać myśli na papier. Wszystko dokładnie tłumaczyła czytelnikowi, aby zrozumiał, ale nie nużyła przy tym. Moje oczy tylko biegały nad literami, a ja już nie byłam w swoim domu, tylko w Panem. Mogłam sobie wszystko idealnie wyobrazić. To niebywała uczta dla wyobraźni!
Katniss wykazała się ogromną odwagą i inteligencją, ale nie brakuje jej także wad, które sprawiają, że postać staje się rzeczywista. Niemal od razu ją pokochałam i zawszę będę podziwiać. Peeta także w błyskawicznym tempie skradł moje serce. To taki silny i mądry, ale wrażliwy chłopak. Już od historii z chlebem widać jego dobre serce.
„To wielkie widowisko. Jak cię widzą, tak cię piszą. Gdy twoja prezentacja dobiegła końca, mogłem powiedzieć, że w najlepszym przypadku wypadłaś sympatycznie, choć i to tak graniczy z cudem. Teraz bez wahania powiem, że potrafisz przebojem zdobywać męskie serca.”
Jest to powieść, o której trzeba myśleć. Chyba nigdy się od niej nie uwolnię, a moje myśli tym bardziej! Podczas czytania o niej myślałam, a także w chwilach, na które musiałam odłożyć powieść. Po skończeniu także. Mam ochotę znów porwać książkę z półki i zaczytać się do szaleństwa. I nigdy nie przestać. Choć skończyłam ją zaledwie wczoraj, chcę do niej powrócić. Specjalnie nakazałam sobie dawkować lekturę, aby zbyt szybko się z nią nie żegnać. Lecz trzy dni to zdecydowanie za mało!
„Pamiętam wszystko, co wiąże się z tobą.”
Kocham „Igrzyska śmierci” całym swoim sercem i nigdy moja miłość się nie skończy. Kocham tę książkę do szaleństwa. Mam ochotę płakać nad nią, że się zakończyła. Że była taka krótka. Że czekają mnie jeszcze tylko dwie części. To zdecydowanie za mało. Można by o tym pisać w nieskończoność, ale autorka znała umiar.
„Tyle czasu robiłam wszystko, żeby nie lekceważyć wrogów, że w końcu zapomniałam, iż równie niebezpieczne jest ich przecenianie.”
Ta książka mnie poruszyła i wstrząsnęła mną do głębi. Jak pisze z tyłu okładki, jest to powieść dla dojrzałych ludzi, którzy potrafią zrozumieć, że okrucieństwo było, jest i zawsze będzie. Sądzę, że już nigdy nie będę myśleć tak samo, jak przed lekturą „Igrzysk śmierci”. To piękna książka o cierpieniu, śmierci i miłości.
„Do dziś wyczuwam związek między Peetą Mellarkiem, chlebem, który dał mi nadzieję, a kwitnącym mniszkiem, źródłem wiary w to, że nie jestem skazana na śmierć.”
Chcę przeczytać kolejne tomy. Muszę. Mam ochotę rzucić wszystko i pobiec do pierwszej księgarni i zaopatrzyć się w „W pierścieniu ognia” oraz „Kosogłos”. Obiecałam sobie, że do kwietnia nie kupię już żadnej książki bez powodu, ale chyba nie wytrzymam. Poza tym, powód jest. Bo umrę z ciekawości i niecierpliwości.
Choć wiedziałam, kto wygra, jak już wcześniej wspomniałam, to i tak nie wiedziałam, co może dalej spotkać bohaterów. Cały czas miałam poczucie, że jednak ten ktoś może umrzeć. Pani Collins potrafi trzymać czytelnika w napięciu przez całą powieść. Trzeba pogratulować talentu.
„Oto rada. Nie dajcie się zabić.”
„Igrzyska śmierci” powinny być lekturą obowiązkową dla większości ludzi. Może część z nich nauczyłaby się czegoś z tej książki. Nie można jej traktować jako zwykłą rozrywkę, trzeba wiedzieć, że ukazuje prawdę o świecie i życiu. Ten, kto nie przeczytał jeszcze tej powieści, niech szybko to nadrobi. Warto. Jest to cudowna, fantastyczna, obłędna książka. Po prostu piękna.
„Igrzyska śmierci” to książka poza skalą, nie potrafię jej ocenić, bo 10/10 to zdecydowanie za mało.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-23
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Igrzyska Śmierci
9 wydań
Igrzyska Śmierci
Suzanne Collins
9.0/10

Na ruinach dawnej Ameryki Północnej rozciąga się państwo Panem, z imponującym Kapitolem otoczonym przez dwanaście dystryktów. Okrutne władze stolicy zmuszają podległe sobie rejony do składania upiorne...

Komentarze
Igrzyska Śmierci
9 wydań
Igrzyska Śmierci
Suzanne Collins
9.0/10
Na ruinach dawnej Ameryki Północnej rozciąga się państwo Panem, z imponującym Kapitolem otoczonym przez dwanaście dystryktów. Okrutne władze stolicy zmuszają podległe sobie rejony do składania upiorne...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

,,Igrzyska śmierci" Suzanne Collins to wciągająca historia o walce o przetrwanie, która pokazuje jak zacięcie i podstępnie człowiek może postępować, by walczyć o swoje życie oraz jak pogrywać z dykta...

@Perlasbooks @Perlasbooks

"Igrzyska Śmierci" to pierwszy tom popularnej serii książek autorstwa Suzanne Collins. Ta opowieść osadzona w futurystycznym dystopijnym świecie wkrótce po premierze stała się bestsellerem i zdobyła ...

@danieldanielpojda @danieldanielpojda

Pozostałe recenzje @April

Moja mroczna strona
"Moja mroczna strona" Gabrielle Zevin

Rok 2083. Nowy Jork. Czekolada i kawa przestały być legalne i są produkowane przez mafijne rodziny, które walczą ze sobą. Woda jest racjonowana, a za zbyt duże jej zużyci...

Recenzja książki Moja mroczna strona
Flip
"Flip" Martyn Bedford

Pewnego dnia Alex budzi się w cudzym łóżku w zupełnie nieznanym domu u ludzi, którzy biorą go za kogoś innego. Kiedy spogląda w lustro już wie, dlaczego – wygląda zupełni...

Recenzja książki Flip

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem