Zła się nie ulęknę recenzja

Jak dorobić się bólu głowy w jeden wieczór

TYLKO U NAS
Autor: @enlili ·2 minuty
2023-12-12
Skomentuj
2 Polubienia
Cztery opowiadania. Tyle składa się na tę niewielką publikację. Mamy więc losy szalonej Małgorzaty, która – jakby to delikatnie powiedzieć – jest wściekła na męża za to, że dopuścił się zdrady; dalej opowiedziana została historia Agaty, która stara się przywrócić lalki do dawnej formy (co tylko brzmi niewinnie); opowieść o Lenie, która towarzyszy starszej kobiecie w odwiedzeniu grobu wnuczki; i na koniec losy Henryka, który wraz z rodziną znalazł nieludzki sposób, by przeżyć wojnę. Cztery odrębne historie. I Biestat – byt o niejasnym statusie ontologicznym, który określa siebie Panem mroku, czyścicielem zła – który łączy z sobą wszystkie z nich.

Przyznać trzeba, że nie brzmi to źle. Co więc poszło nie tak? Niestety prawie wszystko, ale w szczególności zaznacza się tu nieudolny warsztat pisarski.

Poza wyjściowymi pomysłami mamy tutaj niewiele, a same historie są zupełnie nielogiczne. Niektóre fragmenty znalazły się w nieodpowiednich miejscach – powinny były pojawić się wcześniej bądź później lub można je było zupełnie pominąć. A sztucznego wydłużania opowiadań jest tutaj naprawdę sporo. Znajdziemy wiele zbędnych informacji czy drobno rozpisanych czynności wykonywanych przez agensów. Naprawdę nie obchodzi mnie, ile łyżeczek kawy wsypała bohaterka albo do której szafki bohater schował bułki.

Dalej mamy przewidywalne zakończenia (dla przykładu: jeśli ktoś w swoim życiu przeczytał chociaż z dwie książki, to wie, o którą Tinę chodziło) oraz drewniane i wręcz napawające czytelnika zażenowaniem dialogi. Co więcej nie pozwala się tutaj na refleksję – wszystko zostało prosto wyłożone, dokładnie powiedziane, że: „tak, tak, to jest moralne, bo było tak i tak”. Nie pozostawia się czytelnika z niczym.

Ale myślę: w porządku, skoro fabularnie nie jest dobrze, to może chociaż pozytywnie zaskoczy mnie strona językowa.

Tylko, że tu jest jeszcze gorzej. Przykro mi to mówić, ale ta książka jest zwyczajnie źle napisana. Krótkie zdania proste zaczynają już w pewnym momencie męczyć. Często występuje w nich błędny szyk. Pojawiają się usterki w zakresie poprawności związku zgody i rządu czy zgodności podmiotów w sąsiednich zdaniach. Bolą mnie tautologie i pleonazmy, bolą literówki. Bolą duże bloki tekstu, które spokojnie można było podzielić na akapity. Ale wybaczyć tak poważnych błędów logicznych nie mogę; dla przykładu siostrzenice mają na imię Karolina i Joanna, kilka stron później są już Karoliną i Anną; bohaterka szykuje na kolację białe wino, stronę później pije czerwone. To tylko dwa z przykładów, które mogłabym wyliczać, a które nawet mniej sprawne oko powinno dostrzec, co niestety wskazuje, że zawiodła tutaj nie tyle autorka, co korektorka publikacji.

O drobnych błędach przy składaniu książki już nie będę się rozpisywać, gdyż zwyczajnie giną one pod naciskiem wszystkich innych zażaleń, jakie składam w kierunku Zła się nie ulęknę.

Czy byłam wystraszona podczas czytania? Jedynie tymi wszystkimi błędami.

Oczekiwałam horroru. Dostałam ból głowy i okazjonalny śmiech żenady.

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-12-12
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zła się nie ulęknę
Zła się nie ulęknę
Justyna Pawlikowska
4.2/10

Jest ktoś, kto pamięta o każdym twoim grzechu Do czego zdolny jest człowiek, by zapewnić sobie przetrwanie i zaspokoić głęboko skrywane żądze? Wkrótce przekonają się o tym bohaterowie zbioru opowiad...

Komentarze
Zła się nie ulęknę
Zła się nie ulęknę
Justyna Pawlikowska
4.2/10
Jest ktoś, kto pamięta o każdym twoim grzechu Do czego zdolny jest człowiek, by zapewnić sobie przetrwanie i zaspokoić głęboko skrywane żądze? Wkrótce przekonają się o tym bohaterowie zbioru opowiad...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Lubię sprawdzać debiuty. Zwłaszcza polskie, zwłaszcza kobiece. Lubię dawać szansę autorom, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki na rynku wydawniczym, którzy z jakiegoś powodu zdecydowali się iść dr...

@mewaczyta @mewaczyta

Ciężka sprawa, ale będę okrutna. Lubię książki trzymające w napięciu, takie przeszyte tajemnicą i mrokiem co powodują gęsią skórkę i wywołują przejmujący strach… ale niestety, tą pozycją jestem przer...

@spirit @spirit

Pozostałe recenzje @enlili

Zimny zmierzch
Zimno i zimniej wciąż

Jako osoba, która bardzo lubi motywy postapokaliptyczne, miałam spore oczekiwania wobec tej książki. Fascynują mnie wizje świata po katastrofie, walka o przetrwanie i pr...

Recenzja książki Zimny zmierzch
Osobista pustka
Pustko, czy to ty?

„może to i dobrze, może wcale nie najgorzej że dzisiejszej nocy nad miastem wisi taka mgła niech pobędzie, niech powisi bo kiedy ona się rozproszy znikniemy i my...

Recenzja książki Osobista pustka

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka