Jaskółki z Czarnobyla recenzja

Jedna jaskółka niejedną zbrodnię czyni

Autor: @OutLet ·3 minuty
2021-01-09
3 komentarze
31 Polubień
Nie planowałam czytać tej książki, ale kolega @Mackowy był łaskaw napisać w opinii, że bohaterem jest ukraiński Wallander – więc jako fanka Wallandera uznałam, że muszę się do tego ustosunkować.
Co prawda kapitanowi Josifowi Melnykowi jednak do Kurta Wallandera trochę brakuje, ale nie jest to zarzut, bo książka okazała się świetna.

Co mi się w niej najbardziej podobało - choć nie wiem, czy podobało jest dobrym określeniem –
to postapokaliptyczny klimat. Zakładam, że nie wykreowany przez autora, a rzeczywiście do dzisiaj panujący w Prypeci (i nie tylko) po awarii reaktora w oddalonej o kilka kilometrów elektrowni. Ziemia teoretycznie opuszczona i wymarła żyje jednak własnym życiem, na powierzchni i pod nią. Zrujnowane budynki z rozkradzionym wyposażeniem. Roślinność wyrastająca z wybitych okien domów
lub samochodów. Prasa z przedednia katastrofy na stole w kuchni. Zeszyty i podręczniki porzucone
w pośpiechu na szkolnych ławkach. Wesołe miasteczko, którego nie zdążono uroczyście otworzyć
i oddać do użytku. Jak być jeszcze bardziej trendy, kiedy wycieczka z przewodnikiem nie wystarczy? Zorganizować sobie wieczór kawalerski w zonie. Interesy kwitną, może masz w domu meble wykonane z tamtejszych drzew albo jakaś część twojego auta zawiera sobie przetopiony surowiec ze skażonego terenu? W Prypeci i w Czarnobylu możesz także spotkać dawnych mieszkańców, którzy powrócili do swoich domostw, nie widząc dla siebie innej drogi i innego miejsca ostatecznego spoczynku. Wszędzie radioaktywny pył, duchy przeszłości pod różnymi postaciami – i niemilknące, wciąż wyraźnie słyszalne echo ZSRR. Z wielkim smutkiem się to czyta, ale i z zafascynowaniem – autor potrafi wywołać naprawdę różne odczucia. Należy tu dodać, że akcja dzieje się współcześnie, mamy nawiązania do całkiem niedawnych wydarzeń (Majdan).

W owej ponurości, w takiej przekonująco oddanej atmosferze rozwiązywana jest zagadka śmierci Leonida Sokołowa, syna byłego rosyjskiego ministra, wciąż bardzo wpływowej i posiadającej władzę postaci. Do sprawy najęty został rosyjski policjant i żołnierz Aleksander Rybałko, któremu w życiu jest już prawie wszystko jedno – i zajmuje się nią również wspomniany ukraiński kapitan, Josif Melnyk. Przez pewien czas kroczą oni różnymi ścieżkami, które w końcu się jednak przecinają. Obu panów mundurowych trudno nie obdarzyć sympatią, a często też współczuciem, bo oczywiście każdy poza pracą ma jakieś życie prywatne, które zdecydowanie lepiej mogłoby się układać. Wątki osobiste i takież motywacje bohaterów są tu zresztą bardzo wyraźne i ważne. A różne skutki katastrofy - nie tylko zdrowotne - odczuwalne dla wszystkich.

Zabójstwo Leonida w zonie to, rzecz jasna, dopiero początek. Trzeba się cofnąć do feralnego roku 1986, do wtedy dokonanej zbrodni, starych dokumentów, tyczących się jej osób i powiązań. Stare sieci wciąż trzymają się mocno i ktoś chce wyrównać rachunki. Robi to w bardzo widowiskowy sposób i gotów jest także ponieść dodatkowe, nieprzewidziane koszty, gdy uznaje to za konieczne.

Przebieg tej sprawy niejednokrotnie mnie zaskoczył, co uznaję za kolejny plus. Zaskakujące były również kolejne odsłony prawdziwych twarzy bohaterów. Gdy wszystkie karty zostały odkryte, dopiero wtedy przyszło mi do głowy, że pewnych rzeczy mogłam się spodziewać. A jednak się nie spodziewałam. Akcja wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu do samego końca.

I wreszcie trzecia zaleta, dla mnie bardzo ważna – styl pisarski autora i też, jak sądzę, warsztat tłumacza. Na bardzo wysokim poziomie, świeży, niewyświechtany, nieoklepany, bez oczywistości w rodzaju blady jak ściana, za to np. z takimi porównaniami: Step ustąpił miejsca pasowi przygranicznemu, równie posępnemu i bezdusznemu, co układ scalony w komputerze (s.123).

Naprawdę dobry kryminał, życzyłabym sobie takich więcej. Ale nie zakończę tekstu słowem polecam, bo @tsantsara gdzieś napisał, że nie daje plusów takim recenzjom. 😊

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-01-08
× 31 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jaskółki z Czarnobyla
2 wydania
Jaskółki z Czarnobyla
Morgan Audic
8.2/10

Wciągające śledztwo, w którym burzliwa rzeczywistość dzisiejszej Ukrainy splata się czarnobylską tragedią. Ponad 30 lat po wybuchu elektrowni w Czarnobylu Morgan Audic powraca do jednej z najbardziej...

Komentarze
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
Podobny, podobny do Wallandera, po prostu się jeszcze nie rozwiódł 😉 poza tym świetna recenzja i cieszę się, że w jakimś stopniu namówiłem cię na lekturę 🙂
× 5
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
Też się cieszę, naprawdę warto było przeczytać. :)
× 4
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 3 lata temu
No to może wreszcie i ja coś porządnego przeczytam. Ostatnio u mnie straszna posucha. Zaczynam, nie kończę, nic mi się nie podoba...
× 3
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
@Rudolfina kawał dobrej powieści kryminalnej i sądząc po twoich ostatnich literackich zawodach, myślę że warto dać Jaskółkom szansę ;)
× 3
@Vernau
@Vernau · ponad 3 lata temu
Bardzo ciekawa recenzja, szczególnie podobało mi się ostatnie zdanie 😊
Wynika z tego, że pojawił się nowy ciekawy autor powieści kryminalnych, a najlepsze jest, że jest Francuzem, czyli musiał włożyć dużo pracy umiejscawiając akcję swojej książki na Ukrainie.
× 3
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
Tak, właśnie też się zastanawiałam, jakie są związki autora z Ukrainą. Ale nie znalazłam żadnych informacji na ten temat.
× 2
@Ewelina229
@Ewelina229 · ponad 3 lata temu
Mój egzemplarz grzeje już miejsce na półce, może to jest odpowiedni czas żeby się w niej zaczytać.
× 3
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
Życzę dobrej lektury - myślę, że nie pożałujesz. :)
× 2
Jaskółki z Czarnobyla
2 wydania
Jaskółki z Czarnobyla
Morgan Audic
8.2/10
Wciągające śledztwo, w którym burzliwa rzeczywistość dzisiejszej Ukrainy splata się czarnobylską tragedią. Ponad 30 lat po wybuchu elektrowni w Czarnobylu Morgan Audic powraca do jednej z najbardziej...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wartki i dobrze napisany kryminał jest okazją do przedstawienia sytuacji w zonie – strefie zamkniętej wokół Czarnobyla – w 30 lat po katastrofie. Książka zaczyna się od morderstwa młodego mężczyzny w...

@almos @almos

Od przeszłości nie da się uciec. Zamknąć ją na dnie szuflady z podpisem: nie zaglądać. Zapomnieć o wszystkich wydarzeniach, miejscach, pojedynczych rozmowach i przypadkowych spojrzeniach. Żyć tylko p...

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

Pozostałe recenzje @OutLet

Konrad Wallenrod
Konrad

Jeśli miałabym stworzyć swój prywatny ranking ulubionych lektur szkolnych, Konrad Wallenrod z pewnością znalazłby się na podium. To wg mnie zachwycająca, przepięknym jęz...

Recenzja książki Konrad Wallenrod
Komu ukazał się wiatr?
Nie ukazał mi się wiatr

Autorka znana mi tylko ze słyszenia, ale kojarzona jako jedna z uznanych. Ciekawa, fachowa recenzja tego zbioru opowiadań, na którą trafiłam. Postanowiłam przeczytać. ...

Recenzja książki Komu ukazał się wiatr?

Nowe recenzje

Cel za horyzontem
Elita wśród elit
@MichalL:

Polska jednostka specjalna GROM dzięki swojej skuteczności podczas zagranicznych misji, obecnie stawiana jest na równi ...

Recenzja książki Cel za horyzontem
Cienie przeszłości
Cienie przeszłości - gotowi na Nowy Jork, o jak...
@zakaz_czyta...:

Minęły dokładnie trzy lata od momentu, kiedy pierwszy tom przeczytany trafił na moją półkę i od kiedy z niecierpliwości...

Recenzja książki Cienie przeszłości
Pielgrzym
Pielgrzym
@Logana:

"(...) nigdy nie aresz­to­wa­no ni­ko­go z po­wo­du mor­der­stwa; ludzi aresz­tu­je się dla­te­go, że go po­rząd­nie ni...

Recenzja książki Pielgrzym
© 2007 - 2024 nakanapie.pl