Piękne zielone oczy recenzja

Jej piękne oczy

Autor: @Zaczytane_koty ·1 minuta
2022-11-28
Skomentuj
5 Polubień
Jesień to czas, kiedy sięgam po nieco grubsze pozycje. Kocyk, kawa i koty sprawiają, że lepiej się czyta pokaźne cegły. Piękne zielone oczy na mojej liście książek do przeczytania zajmowały dość wysoką pozycję. Przepiękna okładka, tak prosta, a jednocześnie tak bardzo wymowna i tajemnicza. Nie zdradza zbyt wiele, a jednocześnie te cieple i spokojne oczy zapraszają nas do odkrywania czegoś nowego. W tych oczach schowane jest doświadczenie, ciepło i tęsknota.

Pierwsze kartki książki uzmysłowiły mi, że to nie będzie prosta i łatwa lektura. I nie chodzi tu tylko o tematykę, która skupia się na losie więźniarki w obozie koncentracyjnym, ale bardziej na formie opowieści. Jest on nieoczywista, niejednoznaczna i niemówiąca wprost o pewnych rzeczach. Urwane zdania wyrwane z kontekstu gdzie jedno nie wynika z drugiego. Tak naprawdę nie wiemy, jak bohaterka opowieści znalazła się w obozie. Wszystko pozostaje jednym wielkim domysłem. Co prawda sam opis domu publicznego ratuje sytuacje, jakkolwiek to brzmi, ale sceny na długo pozostają w pamięci. Dalej niestety jest już tylko gorzej. Filozoficzne rozważania rabina, które stanowią większość część książki, kompletnie nie przypadły mi do gustu. Nie potrafiłam się w nich odnaleźć, nie przemawiały do mnie. Wielokrotnie miałam poczucie, że przysłaniają całą opowieść o kobiecie.

Męczyłam się strasznie i tak naprawdę, gdyby nie mój upór i Legimi, to nie wiem, kiedy bym ją przeczytała. Po przeczytaniu, a raczej umęczeniu zajrzałam na opinie czy inni czytelnicy mają podobne zdanie do mojego. I tu przeżyłam niemały szok, bo nie jestem jedyna. Można powiedzieć, że są tutaj skrajne obozy. Jedni zachwycają się lekturą, a drudzy tego nie rozumieją. Ze smutkiem muszę przyznać, że zaliczam się do tych drugich.

Nie chce jej Wam odradzać, bo wnosi ona niewątpliwy wkład do literatury obozowej. Przede wszystkim opisane zdarzenia są faktami, a nie wymysłem autora. Nie mniej jednak ja nie potrafiłam się w niej odnaleźć. Być może przez formę napisania, bo sama treść się broni. Szkoda, bo liczyłam na coś zupełnie innego.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-11-20
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Piękne zielone oczy
Piękne zielone oczy
Arnošt Lustig
5/10
Seria: Klasyka [Czarne]

Piętnastoletnia Żydówka Hanka Kauders traci w obozie koncentracyjnym całą rodzinę. Jej samej udaje się przetrwać tylko dzięki temu, że trafia do frontowego burdelu. To doświadczenie, od którego nigdy...

Komentarze
Piękne zielone oczy
Piękne zielone oczy
Arnošt Lustig
5/10
Seria: Klasyka [Czarne]
Piętnastoletnia Żydówka Hanka Kauders traci w obozie koncentracyjnym całą rodzinę. Jej samej udaje się przetrwać tylko dzięki temu, że trafia do frontowego burdelu. To doświadczenie, od którego nigdy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Zaczytane_koty

Dziewczyna w czarnej sukience
Kto Ci to zrobił dziewczynko?

Kto Ci to zrobił dziewczynko? Kto tak brutalnie zadrwił z twojej młodości? Dlaczego ktoś postanowił wykorzystać twój młody wiek i skrócić dopiero co rozpoczęte życie? By...

Recenzja książki Dziewczyna w czarnej sukience
Piękna bestia. Irma Grese – strażniczka SS z Auschwitz
Jak piękna, tak okrutna

Irma Grese z jednej strony okrutna, ale z drugiej niebywale piękna. "Piękna bestia", bo takie przezwisko nadali jej więźniowie w obozie koncentracyjnym, pod niewinnym uś...

Recenzja książki Piękna bestia. Irma Grese – strażniczka SS z Auschwitz

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl