Kostka Śmierci to druga po Uczniu diabła część cyklu Wielka wojna diabłów autorstwa duńskiego pisarza Kennetha B. Andersena.
Od wydarzeń z części pierwszej minęło pół roku i życie Filipa w zasadzie wróciło do normy, a można by rzec, że nawet uległo polepszeniu, bowiem chłopiec wrzucił nieco na luz, przestał być pupilkiem nauczycieli i lizusem szkolnym. Za takiego go uważano i niestety nie przysparzało mu to przyjaciół. Nie oznacza to, że Filip się zaniedbał, czy opuścił w nauce. Po prostu stał się bardziej wyluzowany i zrozumiał, że są na świecie rzeczy, na które można przymknąć oko i nic się od tego nie zawali. Tym sposobem bohater zdobywa kolegów i zaczyna być społecznie akceptowany. W duchu jednak zdarza mu się tęsknić za znajomymi z Piekła, a zwłaszcza za Satiną.
Zupełnie nieoczekiwanie Filip otrzymuje szansę powrotu do Piekła. Śmierć, tutaj nosi imię Mortimer, ma dla chłopca zadanie do wykonania. Oto bowiem światu grozi epidemia nieśmiertelności, gdyż jakiś zuchwały złodziej ukradł bezcenną i nieodzowną Kostkę Śmierci. To właśnie ten artefakt o stu ścianach decyduje o długości ludzkiego życia, a teraz zniknął i ludzie przestali umierać. Światu i to nie tylko temu podziemnemu grozi katastrofa. Filip wraz z Satiną rozpoczynają śledztwo. Początkowo idzie im ono dość opieszale, ale nabiera rozpędu, gdy chłopiec dowiaduje się o niebezpieczeństwie, grożącym jego mamie. Zdesperowany zawiera z Mortimerem układ i podwaja swoje wysiłki.
Druga część cyklu jest lepsza od pierwszej. Być może dlatego, że znani już bohaterowie zostają postawieni w nowych sytuacjach, poznajemy ich sekrety i więcej się o nich dowiadujemy. Ciekawiej skonstruowana jest także zagadka i naprawdę nie da się zgadnąć, kto jest złodziejem i dlaczego dopuścił się kradzieży.
Poza tym śledztwo wymaga wędrówek, nie tylko po samym Piekle, ale i po jego rubieżach, dzięki czemu lepiej poznajemy jego funkcjonowanie, mieszkańców, zadawane potępieńcom kary, a także przy okazji Czyściec.
Wraz z Filipem i Satiną czytelnik zwiedzi szkołę dla młodych kusicieli, przepłynie z Gerionem przez rzekę zapomnienia, przejdzie przez Dolinę Szubienic, a nawet zajrzy do diablego domu (nie!)spokojnej starości.
Sposób, w jaki pan Andersen opisuje podziemny świat naprawdę przypadł mi do gustu. Historia jest dowcipna i błyskotliwa, nie da się tutaj nudzić, a przy uważnym czytaniu można z powieści wysnuć wiele prawd na temat sensu życia, śmieci i całej ludzkiej egzystencji. Paradoksalnie okaże się, że nawet odrobina zła jest potrzebna, by równoważyć dobro i dodawać mu świeżego posmaku.
Filip na oczach czytelnika dorasta i myślę, że ten proces wnikliwiej ukażą kolejne części. Chłopiec jest bystry i choć ma swoje słabości, to najbardziej zaczynam go cenić za słowność i lojalność oraz za rzutki umysł.
Cykl Wielka wojna diabłów to naprawdę świetna lektura i polecam ją wszystkim bez wyjątku. Nie zawiedziecie się, bo ta historia broni się sama.
Polecam serdecznie!
opublikowana również na moim blogu:
http://edytka28.blogspot.com/