To już moje drugie spotkanie z twórczością Autorki. Wiem absolutnie jedno. Chcę czytać od Pani Marty więcej i więcej książek. O czym jest tytułowa lektura i jakie wrażenie na mnie wywarła? Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją.
Akcja książki toczy się przede wszystkim w Domu Pogodnej Starości. Życie w nim, toczy się swoim leniwym i spokojnym rytmem. Wszystko zmienia się w momencie, gdy do ośrodka trafiają nietypowe przesyłki. Kiedy pensjonariusze odkrywają, co jest w środku, są bardzo zaskoczeni. Jednak najbardziej nurtuje ich jedno pytanie. Kim jest osoba, do której przysłano te nietypowe akcesoria. Bowiem w Domu Pogodnej Starości, nie ma żadnej osoby o personaliach widniejących na paczkach. Kiedy ciekawość pensjonariuszy wspina się już na najwyższy poziom, bardzo niespodziewanie w ośrodku pojawia się młodziutka dziewczyna. Z jej pojawieniem się, życie w Domu Pogodnej Starości, zaczyna się diametralnie zmieniać. Każdy dzień obfituje w wiele ciekawych zdarzeń, które raz na zawsze zmienią życie wszystkich mieszkających w nim pensjonariuszy.. Kim okaże się tajemnicza dziewczyna? Jakie tajemnice zostaną ujawnione? Jakie relacje będą towarzyszyć mieszkańcom ośrodka? Jak zmieni się życie och wszystkich? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w trakcie czytania powieści.
Jestem absolutnie zachwycona tą lekturą. Porwała mnie ona od pierwszej strony. Opisana historia tak mnie wciągnęła, że pochłonęłam całą książkę w zaledwie jeden dzień ! 🤭 Polubiłam bohaterów i się z nimi zżyłam. Każdy z nich był już jakoś doświadczony przez los. Jedyne czego potrzebowali, to odrobina zainteresowania, przyjaźni lub miłości. Te wszystkie rzeczy pensjonariusze Domu Pogodnej Starości w końcu odnaleźli. Spora w tym wszystkim też zasługa młodej dziewczyny, która tak nagle pojawiła się w ich życiu. Za jej sprawą, starsi ludzie poczuli się znów potrzebni i kochani. Ponadto w jakimś stopniu się zjednoczyli i potrafili z daleka wyczuć nosem wszelkie zagrożenia. Z drugiej strony, kibicowali też Julii, ponieważ pamiętali swoją młodość. Starali się nie wtrącać, tylko mądrze doradzać, bo szczęście dziewczyny wyjątkowo leżało im na sercu. U uśmiechem na ustach przeżywałam kolejne przygody bohaterów, niekiedy mając wrażenie że jestem tuż obok nich. Ale ta książka, to nie jest pozycja typowo rozrywkowa. Jest to publikacja, która ukazuje nam, jak ważne jest odczuwanie w życiu radości z tego co daje nam dzień i przeżywanie go jak umiemy najlepiej. Ukazuje nam, że trzeba się radować tym co mamy, bo pewnego dnia czasu już dla nas nie będzie... Nikt z nas nie zna dnia ani godziny, ale nasze życie przeżyjmy tak, jakby każdy dzień mógłby być tym ostatnim. Nawiązujemy piękne przyjaźnie, poznajmy uczucie miłości, popełniajmy błędy ale i uczmy się na nich. Każde z tych doświadczeń nas buduje i umacnia. A gdy przyjdzie już czas zgonu, byśmy odeszli w zgodzie z własnym sumieniem i z uśmiechem na ustach.
Muszę też wspomnieć o zakończeniu tej historii. Poruszyło mnie ono bardzo. Zwłaszcza ostatnie strony. Takiego finału się absolutnie nie spodziewałam. I choć naprawdę rzadko płaczę podczas czytania książek, to w tym przypadku Autorce udało się sprawić, że uroniłam łzę 😪. Jest to też piękna historia o wybaczaniu i o życiu od nowa, bo każde, nawet najboleśniejsze przeżycie sprawia, że stajemy się jeszcze silniejsi i gotowi do mierzenia się z tym, co nieodgadnione.
Słowem, bardzo Wam polecam tę historię. Wywoła ona w Was szereg emocji i pozwoli choć na chwilę wczuć się w osoby starsze. Być może, za sprawą lektury niektórzy z nas dojdą do takich wniosków, że postanowią zmienić dotychczasowe decyzje. Tego Wam i sobie życzę. Ja bardzo polecam tę pozycję ❤️ i bardzo dziękuję Autorce, że dała mi możliwość poznania tej historii. Przyznaję 9 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów!