Bękart recenzja

Komiksowa opowieść o losach pewnej pary złodziei...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Uleczka448 ·4 minuty
2020-04-02
Skomentuj
3 Polubienia
Historia stara jak świat - napad z bronią w ręku, ucieczka z miejsca przestępstwa, a następnie jej kontynuacja przez niekończące się pustkowia Ameryki, którą znaczy wielka przygoda, spotkania z niezwykłymi ludźmi i skomplikowane emocje. Historia stara jak świat, ale jeśli jest ona podana w intrygujący, inteligentny i barwny sposób, to potrafi nas wciąż zachwycić i porwać sobą bez reszty. Dowodem na poparcie tych słów jest spotkanie ze znakomitym komiksem pt. "Bękart", który idealnie wpasowuje się w ten nurt. Pozycja ta ukazała się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu!

Oto mamy przyjemność poznać parą charakternych i odważnych złodziei - młodą kobietę i jej nastoletniego synka. May i Eugenie - tak mają oni na imię, na wskutek pewnych życiowych wyborów, ale też i okoliczności losu, dokonują zuchwałej serii 52 napadów z bronią w ręku na banki, sklepy i poczty w jednym małym miasteczku o nazwie Prescot. Tyle tylko, że dokonać udanego napadu to jedno, a zupełnie czym innym jest ucieczka przed policją i ludźmi, którzy pragną dopaść ich za wszelką cenę. Para ta jednak czyni wszystko, by do tego nie doszło, udając się w długą, wypełnioną niezwykłymi wydarzeniami i w jakimś sensie sentymentalną podróż po Stanach Zjednoczonych. Podróż, której stawką jest nie tylko ocalenie życia, ale także i uporanie się z bolesnymi demonami przeszłości...

Belgijski twórcy tej opowieści - Max de Radiques, zaprasza nas za sprawą jej lektury do spotkania z czymś znacznie ważniejszym i większym, aniżeli tylko intrygującą historią spod znaku sensacji, gdzie to nie brak wartkiej akcji, wielkiej przygody i emocji. Otóż wszystko to wypełnia sobą strony tego komiksu, ale jednocześnie znajdziemy tu również niezwykle poruszającą opowieść o skomplikowanych, dramatycznych i bolesnych relacjach rodzinnych, jakie to zachodzą pomiędzy parą głównych bohaterów, jak i które też wiążą się z ich trudną przeszłością. I choć na pozór ów akcenty - sensacyjny i obyczajowy, zostały rozłożone tu mniej więcej po połowie, to jednak po dobrnięciu do ostatniej strony tej opowieści i przemyśleniu tego, co poznaliśmy, wydaje się, że to właśnie ten rodzinny wątek, jest tu najważniejszy...

Pod kątem scenariusza historia te przedstawia się co najmniej ciekawie, jeśli nie wielce intrygująco. Oto poznajemy naszych bohaterów w trudnym okresie ich życia, gdy oto muszą się oni już ukrywać przed policją, kontynuując swoją wielką i niebezpieczną ucieczkę. I to właśnie kolejne jej etapy znaczą strony tej komiksowej relacji, ale w międzyczasie poznajemy także tajemnice i sekrety przeszłości May i Eugenie'a. I jest tu wartka akcja, pościgi i ucieczki, interesująca gra kłamstw, a nawet i szczypta czarnego humoru, czyli wszystko to, co czyni daną opowieść dobrą i pasjonującą. Są także emocje, które z każdą stroną wydają się być cięższe i bardziej poruszające, by znaleźć swoje ujście w mocnym i pozostającym na długo w naszej pamięci, finale. Ważne przy tym jest to, że scenariusz ten rysują nam tu nie tylko dialogi bohaterów, ale w dużej mierze także i obrazy.

Skoro o obrazach mowa, to trzeba przyznać, że szata ilustracyjne tego komiksu, za którą odpowiada również belgijski autor, jawi się bardzo udanie. Otóż dał nam on tutaj niezwykle proste w swej formie, pociągnięte dość surową kreską, niekoniecznie nazbyt szczegółowe, ale z pewnością bardzo klimatyczne rysunki. Rysunki, które idealnie ukazują scenariusz tej historii oraz oddają sobą jej niepowtarzalny, emocjonalny klimat. W dużej mierze jest to zasługą także czarno-białych kolorów, jakie to tworzą ten komiksowy świat. To również udane kadrowania i ciekawe proporcje, gdzie to czasami mamy do czynienia z klasycznymi klatkami, a innym razem z rysunkiem na całą stronę. I w mej ocenie chyba nie można byłoby zastosować tu innej i odpowiedniejszej szaty dla tej opowieści, aniżeli właśnie ta, jaką poznajemy...








Nie sposób nie zatrzymać się na chwilę także przy postaciach głównych bohaterów tej historii - May i Eugenie'a. To mama i syn, ale też i co by nie powiedzieć - wspólnicy w napadach oraz towarzysze wielkiej ucieczki przez Amerykę. Z pewnością możemy powiedzieć o nich, że są to niezwykle ciekawe, sympatyczne i mające sobą wiele do zaoferowania postacie, aczkolwiek - zwłaszcza w przypadku May, nie zawsze łatwe w zrozumieniu, m.in. na polu tego, jak czasami odnosi się do Eugenie'a. Co do samego chłopca, to wydaje się być on tutaj największą ofiarą tej życiowej drogi, jaka stała się ich udziałem...


Lektura tej opowieści jest bardzo intrygującą i upływającą nam w naprawdę błyskawicznym tempie, co jest zasługą samej historii, jak i też przewagi obrazu nad dialogami. Spotkanie to niesie nam także naprawdę wielkie emocje - od ekscytacji, poprzez uśmiech, a na poruszeniu i wzruszeniu, skończywszy. Tak naprawdę bowiem komiks ten ma nam do zaoferowania sobą znacznie więcej, aniżeli mogłoby się wydawać po opisie, czy też przejrzeniu kilku pierwszych stron. Tym czymś jest piękna opowieść o uczuciach i rodzinnych relacjach, wobec której to nie można przejść zupełnie obojętnym. Dlatego też z jak największym przekonaniem zachęcam was do sięgnięcia po "Bękarta" - komiks o wielu obliczach...

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bękart
Bękart
Max de Radiques
8/10

May i Eugenie wzięli udział w historycznym napadzie, – 52 kradzieże z bronią w ręku w tym samym czasie i w tym samym mieście – ale teraz muszą uciekać i ukrywać się. Nie tylko przed policją i przechy...

Komentarze
Bękart
Bękart
Max de Radiques
8/10
May i Eugenie wzięli udział w historycznym napadzie, – 52 kradzieże z bronią w ręku w tym samym czasie i w tym samym mieście – ale teraz muszą uciekać i ukrywać się. Nie tylko przed policją i przechy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Los pokonanych
Porywająca, zaskakująca od pierwszych stron, znakomita powieść fantasy!

Zapewne znacie to uczucie, gdy sięgając po nową powieść fantasy spodziewamy się czego dobrego, ale też już doskonale nam znanego, powtarzalnego, obecnego w mniejszej lub...

Recenzja książki Los pokonanych
Szepty ciemności
Przedwojenna Warszawa, prywatny detektyw, mroczne zło skryte w ciemności... - znakomita rzecz!

Bezsprzecznie najmroczniejszą powieścią w dotychczasowej, tegorocznej ofercie Wydawnictwa Fabryka Słów jest książka Andrzeja Pupina pt. „Szepty ciemności”. Najmroczniej...

Recenzja książki Szepty ciemności

Nowe recenzje

Wszystkie twoje winy
Głębia emocji, ktora zapiera dech w piersi.
@Mania.ksiaz...:

„Wszystkie Twoje winy” to powieść, która zapiera dech w piersiach swoją głębią emocji i niezapomnianymi momentami. Auto...

Recenzja książki Wszystkie twoje winy
Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
© 2007 - 2024 nakanapie.pl