"Nie można znosić niegodziwości i udawać, że to nie twoja sprawa".
Podobno ludzie dzielą się na dwa rodzaje, czyli na tych, którzy kochają koty i na tych, którzy jeszcze o tym nie wiedzą. Ja zdecydowanie zaliczam się do tej pierwszej grupy, dlatego też nowa książka, jednego z najlepszych literackich duetów damsko-męskich ostatnich lat, okazała się dla mnie łakomym kąskiem. Mam bowiem prawdziwego kota na punkcie tak wciągających książek, napisanych na poważnie i do śmiechu.
Eugeniusz Dębski to pisarz fantasy i science-fiction oraz tłumacz rosyjskiej fantastyki. Autor ponad 100 opowiadań i ponad 20 powieści, uhonorowany Śląkfą, kilkukrotnie nominowany do nagrody Zajdla. Beata Dębska to żona autora, absolwentka Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, która zawodowo zajmuje się prowadzeniem biura rachunkowego. Obydwoje mieszkają we Wrocławiu i obecnie piszą wspólne kryminały.
Serb Jovan traci życie w swoim mieszkaniu, a jego morderca jest na wolności. Jest świadek tej zbrodni, a jest nim… ruda kotka Sheila rasy norweski leśny, która zrobi wszystko, by morderca nie uniknął srogiej kary. W tym celu Sheila tworzy zgrany duet z komisarz Magdaleną Borkońską, która prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Jovana.
Najnowsza propozycja duetu Dębskich to wyborna uczta dla wszelakiej maści "kryminalistów" i kociarzy, a także dla czytelników lubiących tak trudną do napisania hybrydę gatunkową, w której komedia łączy się z tragedią, a więc jest śmiesznie i strasznie zarazem. Autorom niewątpliwie udało się wypracować właściwą proporcję, dzięki której został zachowany balans pomiędzy tymi dwoma biegunami, a co więcej, mam wrażenie, że Beata i Eugeniusz Dębscy po prostu dobrze się bawili pisząc tę wspólną książkę.
"Siódmy koci żywot" posiada nietuzinkową budowę narracyjną, gdyż wątek kryminalny prowadzony jest dwutorowo. Z jednej strony poprzez typowe śledztwo policyjne w wykonaniu Borkońskiej, a z drugiej poprzez wejście prosto do głowy niepokornej kotki. I co tu dużo ukrywać, to właśnie ta druga perspektywa staje się najbardziej angażującą, bo któż z nas nie chciałby poznać myśli swojego kociego towarzysza. Sheila na tym tle wypada bardzo barwnie, bo przecież "nie jest nieczuła czy nawet niewrażliwa. Bywa przywiązana do swoich ludzi". W warstwie tej wielką uwagę zwracają także spostrzeżenia kotki dotyczące ludzi, pracy weterynarza, czy też te odnoszące się samej relacji, jaką buduje z policjantką.
Jest zatem w najnowszej propozycji duetu Dębskich nieszablonowy duet śledczych, jest garść humoru wywołująca sporo uśmiechu na twarzy, są trafne wnioski dotyczące symbiozy człowieka i kota, a także wciągająca intryga kryminalna. Jest także coś więcej, a mianowicie specjalnie dla fanów serii z Tomkiem Winklerem, epizodyczny akcent z jego babcią, czyli Romą. To taki swoisty ukłon w stronę czytelników i jednoczesne połączenie dwóch literackich uniwersum.
Kiedy wydaje ci się, że Beata i Eugeniusz Dębscy nie mogliby już wymyślić nic lepszego, dostajesz od nich "Siódmy koci żywot" i z uśmiechem na twarzy, uczestniczysz w nietuzinkowym śledztwie. Wytrawni miłośnicy gatunku i… kotów nie mogę przegapić tej książki!
"Mówią, że koty żyją na tyle długo, żeby się wpleść w ludzkie życie i wkraść w serce, i na tyle krótko, żeby je złamać swoim odejściem".