Strach recenzja

,,Kto tam siedzi i z drugiej strony patrzy na tę samą ścianę?''

Autor: @Chassefierre ·2 minuty
2020-04-09
2 komentarze
13 Polubień
Jest głęboka noc. Załączenie światła w mieszkaniu w niczym nie pomaga - potęguje tylko poczucie klaustrofobii. Ciemność was otacza, napiera na was z każdej strony. Czujecie się odsłonięci, jakby bezbronni. Wiecie, że widać was doskonale z każdej strony. Ale tego co w ciemności się czai nie sposób zobaczyć. Przynajmniej do momentu w którym nie będzie za późno.

Jesteście w mieszkaniu zupełnie sami. Otoczeni przez ciemność, ciszę i natłok niechcianych wspomnień z dzieciństwa. Wspomnień dotyczących czegoś, co nie powinno się nigdy zdarzyć. Ale jednak się zdarzyło. I zaważyło na całym waszym przyszłym życiu. Ale przecież to tylko wspomnienia, prawda? Niechciane obrazy, które podsuwa Wam zmęczony mózg. Nie powinniście przywiązywać do nich większej uwagi.

I wtedy coś nagle trzaśnie w spokojnym do tej pory mieszkaniu. Podłoga zaskrzypi. Stare radio w kuchni nagle zacznie grać. Drzwi do pokoju się uchylą.
To nic strasznego - wszystko można wytłumaczyć jak najbardziej racjonalnie. Coś trzasnęło-zaskrzypiało dlatego, że wychłodzone do tej pory mieszkanie zaczyna się ogrzewać. Radio załączyło się z powodu spięcia. Drzwi otworzył przeciąg, ale wcześniej nie zwróciliście na to uwagi.
A co jeśli... nie? A co jeśli w ciemności naprawdę coś się czai i obserwuje każdy wasz ruch? Co, jeśli to coś czerpie z tego złośliwą, niemal namacalnie odczuwalną satysfakcję z waszego strachu? Co, jeśli to coś chodzi niewidoczne po waszym mieszkaniu, czai się za waszymi plecami, ukrywa w rozdygotanym cieniu, przykłada ucho do drzwi prowadzących na korytarz albo mości się w salonie zmarłej dawno temu sąsiadki? Co, jeśli to coś samo otwiera drzwi do pokoju, którego wnętrza nie chcecie oglądać?

Paranoja, prawda?
A może jednak nie?


,,Strach'' jest powieścią, która w pełni zasługuje na swój tytuł. Smętno-nostalgiczno-depresyjny nieplanowany i niechciany powrót do domu szybko zmienia się w coś mroźnego, paraliżującego, klaustrofobicznego i osaczającego. To jest właśnie to, przed czym Jożo Karsky całe życie uciekał i z czym będzie musiał się w końcu zmierzyć. I to nie jest tak, że bohater ma wybór - czas w którym można było go dokonać minął dawno temu i został przez wszystkich przegapiony. Losy Oty, Bohusza, Hany i Joża splatają się teraz po raz kolejny i ostatni.

Czy ,,Strach'' polecam? Jak najbardziej. W moim odczuciu jest książką zdecydowanie lepszą, niż ,,Szczelina'' i to z kilku względów. Po pierwsze, osadzenie akcji w małej miejscowości, w zasadzie na przestrzeni kilku punktów, zaowocowało przerażająco klaustrofobicznym klimatem. Po drugie, Jożo (w przeciwieństwie do Igora ze ,,Szczeliny'') jest bohaterem, którego byłam w stanie zrozumieć i polubić. Naprawdę mu kibicowałam! Po trzecie... po trzecie to, co stało się na polanie i to w jaki sposób kolejne ofiary były wybierane i naznaczane okazało się naprawdę przerażające ze względu na swoją katastrofalną nieuchronność. I na pokrętną logikę, która kryła się w tych działaniach.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-04-08
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Strach
Strach
Jozef Karika
7.3/10

Jożo Karsky wraca do domu rodziców po rozpadzie kilkuletniego związku. Na peryferiach Rużomberka czeka na niego pusty pokój dziecięcy, stare kasety wideo, mróz i wspomnienia. Mnóstwo wspomnień. Kiedy...

Komentarze
@Malpa
@Malpa · prawie 4 lata temu
Bardzo piękna recenzja ale ta powieść mnie okrutnie rozczarowała, wcale nie poczułam tej klaustrofobii i ani odrobinki strachu. No i nie polubiłam typka. Dziwne bo inne Kariki mi się bardzo podobały.
× 1
@Chassefierre
@Chassefierre · prawie 4 lata temu
No właśnie widziałam, że czułaś się rozczarowana... Ale ja tak miałam raczej ze ,,Szczeliną'' właśnie. Wszyscy ją chwalą i w ogóle, mi się całkiem podobała, nie powiem, że nie, ale Igor był dla mnie kompletnie niestrawny i momentami przynudzał w narracji.
Za to Jożko od pierwszych stron wzbudził we mnie silne uczucia opiekuńcze (w sensie, że wiesz chodź się przytul i przestań się martwić) i byłam go w stanie zrozumieć z tym spychaniem nieprzyjemnych sytuacji z dzieciństwa w niepamięć i z jego traumą.

Poza tym to przekonanie, że coś się czai za ścianą albo go obserwuje doskonale korespondowało z moimi dziecięcymi lękami. Już gdzieś tu wspomniałam, chyba w recenzji ,,Ciemności'' Sigri Sandberg, że było w domku w górach jedno takie miejsce, którego się panicznie bałam i do tej pory kiedy je mijam mam z tyłu głowy takie irracjonalne przekonanie, że coś stamtąd kiedyś wypełznie.
× 1
@Malpa
@Malpa · prawie 4 lata temu
Pamiętam że o tym pisałaś. No nie wiem czy to w wyniku nadmiaru Kariki w ostatnich dniach czy z innego powodu ale strasznie mnie ta książka rozczarowała. Że Karika lubi działać na chorobach psychicznych to mi się bardzo podoba. Ale w Strachu nackal po kokarde tych strachow i w efekcie mnie to jakoś umeczylo. No a ten ajfon dobił.
× 1
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Zamierzam czytać, bo w sumie nigdy nie czytałam horroru.
× 1
@Chassefierre
@Chassefierre · prawie 4 lata temu
O rany, serio? Oo
W takim razie zazdroszczę! To będzie dla Ciebie prawdziwa przygoda! :3
× 1
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Naprawdę, jakoś się nie trafiło, a czytałam w życiu wiele.
Strach
Strach
Jozef Karika
7.3/10
Jożo Karsky wraca do domu rodziców po rozpadzie kilkuletniego związku. Na peryferiach Rużomberka czeka na niego pusty pokój dziecięcy, stare kasety wideo, mróz i wspomnienia. Mnóstwo wspomnień. Kiedy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jozef Karika podejście numer dwa. Po lekturze "Ciemności", która nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia postanowiłam dać słowackiemu pisarzowi, tak wychwalanemu w recenzjach i opiniach na serwisa...

@Jezynka @Jezynka

Samotny Jożo Karsky – bohater powieści Jozefa Kariki pt. „Strach” - powraca do domu rodzinnego. Od razu wyczuwamy, że miejsce to nie kojarzy się mężczyźnie z dobrymi wspomnieniami. Wkracza on między ...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Kornik
Chrobot

Kornik. Chrząszcz z rodziny ryjkowcowatych. Szkodnik wtórny, bo zasiedla zazwyczaj drzewa już chore i osłabione. Kornik. Albo jeden z aniołów, które widuje babka? ...

Recenzja książki Kornik
A lasy wiecznie śpiewają
I oto znów biegną z północy czarne konie...

Powieść Gulbranssena od kilku dobrych lat była na mojej liście do przeczytania – jeśli się nie mylę, miałam nawet do niej jedno podejście, ale odbiłam się od niej. Prawd...

Recenzja książki A lasy wiecznie śpiewają

Nowe recenzje

Twierdza Chiny
Mocarstwo u bram
@atypowy:

Różne mamy powody by sięgać po książki. Często by znaleźć tam chwilę wytchnienia. By cieszyć się pięknym językiem. By o...

Recenzja książki Twierdza Chiny
Nocna runda
Reacher - żandarmski pitbull
@Meszuge:

Pisząc o kolejnej przeczytanej książce tego autora, czuję się jak ktoś, kto w towarzystwie opowiada siedemnasty raz ten...

Recenzja książki Nocna runda
Złodziej Gwiezdnego Pyłu
Baśnie tysiąca i jednej nocy
@Kantorek90:

Lubicie sięgać po historie inspirowane starymi baśniami? Ja uwielbiam, dlatego bardzo ucieszyłam się, kiedy debiut lit...

Recenzja książki Złodziej Gwiezdnego Pyłu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl