Nic tu po was recenzja

Która rodzina jest idealna?

Autor: @LiterAnka ·2 minuty
2021-10-04
Skomentuj
12 Polubień
„Nic tu po was” Kevina Wilsona zapowiadała się na lekką lekturę obyczajową z nutką surrealizmu. Tymczasem okazała się niezwykle bogatą opowieścią, która pod przykrywką rozrywki dostarcza inspiracji do ważnych przemyśleń o tym, czym jest rodzina, o relacjach między rodzicami a dziećmi, które nie spełniają ich oczekiwań oraz o akceptacji odmienności.

Książka opowiada o Lillian, która, jako uzdolniona uczennica, uzyskuje stypendium w prestiżowej szkole dla dzieci z bogatych rodzin. Poznaje tam Madison, z którą błyskawicznie się zaprzyjaźnia. Wkrótce jednak ich przyjaźń zostaje wystawiona na próbę, gdyż Madison zostaje przyłapana na posiadaniu narkotyków, a rodzice dziewczyn ustalają między sobą, że to Lillian weźmie na siebie winę, oczywiście w zamian za odpowiednie wynagrodzenie. Tym samym zostaje wydalona ze szkoły, a jej marzenia o lepszym życiu pryskają. Przyjaźń z Madison jednak trwa. Jej mąż stara się o fotel Sekretarza Stanu, musi jednak przy tym ukryć dziwną przypadłość swoich dzieci z poprzedniego małżeństwa – dziesięcioletnie bliźniaki samoczynnie się zapalają, mogą podpalić wszystko wokół, jednak ogień nie robi im żadnej krzywdy. Lillian znów jest potrzebna, by zaopiekować się nadzwyczajnymi dziećmi.

Krzywda dzieci jest ewidentna. Ich niezwykłe właściwości sprawiają dorosłym same problemy, dlatego robią wszystko, by się ich pozbyć. Pomysłów jest wiele – specjalne ośrodki, których najważniejszym atutem jest dyskrecja, szkoły na innych kontynentach. Świat ma o nich zapomnieć, a najlepiej, by dały o sobie zapomnieć ojcu, któremu najbardziej przeszkadzają w karierze. Nikt nie liczy się z uczuciami Bessie i Rolanda, a oni bezbłędnie wyczuwają, kiedy ktoś jest z nimi szczery i płoną zawsze gdy czują się zagrożone lub przestraszone. Tylko Lillian jest osobą, której zależy na tym, aby dzieci miały bezpieczny dom, czuły się kochane i mogły rozwijać się, pomimo tego, co sądzą o nich inni.

Historia stworzona przez Kevina Wilsona budzi refleksję o tym, czym jest prawdziwa rodzina. Więzy krwi nie wystarczają, by stworzyć dom rozumiany jako wspólnotę kochających się ludzi, rozumiejących się. W zasadzie wszyscy bohaterowie wychowali się w domach dysfunkcyjnych, w których nie zaspokajano ich najważniejszych potrzeb, jednak traktowanie niezwykłych bliźniąt najwyraźniej pokazuje, jak bardzo są niechciane i zbędne dla rodziców, dla których nie są priorytetem. Nie pasują do bogatego domu i idealnej rodziny.

Choć książka opowiada właściwie gorzką historię i budzi współczucie wobec odrzuconych dzieci, którym nikt nie pozwala żyć na tyle normalnie, na ile się da, czyta się ją zaskakująco łatwo i z uśmiechem na ustach. To zasługa oddania narracji Lillian, której cięty język i krytyczne spojrzenie na otaczających ją ludzi nadają opowieści lekkości i humoru.

Najbardziej symboliczną sceną w książce jest taniec ognia wykonany przez Bessie i Rolanda na trawniku rezydencji ich ojca, kiedy okazuje się, że ich płomienne właściwości dotyczą jeszcze jednej osoby w tej rodzinie i ujawniają się w najbardziej nieodpowiednim momencie. To wspaniała chwila wolności, zyskania równowagi, akceptacji swojej inności.

Myślę, że „Nic tu po was” przemówi do każdego, kto odstaje od ogólnie przyjętej normy i doświadcza z tego powodu nieprzyjemności. W powieści taka sytuacja została posunięta do granic absurdu, co tylko wyostrza wielką niesprawiedliwość tego, jak traktowane są te dzieci. To również historia o spełnianiu marzeń, nawet tych nieuświadomionych oraz o rodzicielstwie wymagającym niewyczerpanych pokładów cierpliwości, opanowania i empatii, a oddającym w zamian coś bardzo ważnego, choć nieokreślonego.

Po więcej recenzji zapraszam na bloga https://literanka.blogspot.com/

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-09-29
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nic tu po was
Nic tu po was
Kevin Wilson
7.6/10

Wydawało się, że Lillian i Madison do siebie nie pasują: pierwsza – utalentowana, ale biedna jak mysz kościelna; druga – piękna i bogata. A jednak w elitarnym liceum z internatem były nierozłącznym...

Komentarze
Nic tu po was
Nic tu po was
Kevin Wilson
7.6/10
Wydawało się, że Lillian i Madison do siebie nie pasują: pierwsza – utalentowana, ale biedna jak mysz kościelna; druga – piękna i bogata. A jednak w elitarnym liceum z internatem były nierozłącznym...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

,,Nic tu po was" Kevin Wilson Opis fabuły: Lillian i Madison są zupełnymi przeciwieństwami. Pierwsza - pochodząca z biednej dzielnicy, wychowanka samotnej matki, bardzo inteligentna dziewczyna, dos...

@otwarte_ksiegi @otwarte_ksiegi

Lilian i Madison poznały się w elitarnej szkole z internatem. Nie trzeba być wyjątkowo spostrzegawczym by zorientować się, że dzieli je praktycznie wszystko – od statusu społecznego, przez priorytety...

@justyna_ @justyna_

Pozostałe recenzje @LiterAnka

Co wolisz? Starożytni Egipcjanie
Dobrze, że starożytni już nas nie leczą

Dziesiątki razy zachwalałam różne sposoby zdobywania wiedzy poprzez zabawę i zachęcałam do czytania książek, które wykorzystują ten pomysł. Wciąż pojawiają się nowe publ...

Recenzja książki Co wolisz? Starożytni Egipcjanie
Dzieci nocy
Na południowym wschodzie

Kraje bałkańskie, z którymi kojarzona jest również Rumunia, to obszar Europy, o który na przestrzeni wieków toczyły się zażarte spory pomiędzy mocarstwami. Wpływy polity...

Recenzja książki Dzieci nocy

Nowe recenzje

One For Sorrow
One For Sorrow
@lubie.to.cz...:

Audrey została zmuszona do przeprowadzki przez wspomnienia, które nie pozwalają jej na powrót do dawnego trybu życia. N...

Recenzja książki One For Sorrow
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Two For Joy
@lubie.to.cz...:

Jedna uczennica zginęła, druga zaginęła, a Stowarzyszenie Srok, wciąż pozostaje tajemnicą... Podczas lektury książki...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Niewinna Inka
Niewinna Inka
@marcinekmirela:

RECENZJA „NIEWINNA INKA” AUTOR: MONIKA SŁAWECKA Współpraca Reklamowa — WYDAWNICTWO: PRÓSZYŃSKI I S-KA ...

Recenzja książki Niewinna Inka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl