Letarg recenzja

Letarg

Autor: @zaczytana_mama_dwojki ·2 minuty
2022-03-30
Skomentuj
1 Polubienie
"Dzyń, dzyń, dzyń...
Czy to znowu ty zabrzęczałeś swoim noskiem, Ptysiu?"

Historia nieoczywista, od początku podskórnie czuć zbliżający się dramat. Dziwny, niejednoznaczny wstęp, który nasuwa sporo pytań. Najpierw dziwna rozmowa z pluszową zabawką i dość sugestywne wyznanie. Kolejno pewnego rodzaju kartka z kalendarza i zwierzenia dotyczące młodości, problemów rodzinnych, choroby matki, oraz poznania przyszłej żony. Wszystko to płynnie przechodzi do teraźniejszości i tego jedynego tragicznego wydarzenia, które na zawsze zmieniło rodzinę Lanke.

"Gdybym tylko wiedział, że potwór, który wychynął w tamtą sobotę, to nic w porównaniu z monstrum czającym się na horyzoncie".

Autor ukazuje idealny kontrast dojrzałości dziecka. Kilkuletnia Oli, nie do końca świadoma rangi zagrożenia żyje dalej, przechodząc szybko do porządku dziennego. Za to kilkunastoletni Dan w zderzeniu ze śmiertelnym niebezpieczeństwem traci grunt pod nogami. Mocno przeżywa to, czego był świadkiem i nie potrafi sam sobie ze wszystkimi poradzić, gubi się we własnych emocjach. Od razu nasuwa się myśl, jak ważna jest w tym miejscu rola najbliższych, ale także specjalistyczna pomoc z zewnątrz.

I w tym momencie przechodzimy do meritum...

"Po raz kolejny pokazujesz, że nie potrafisz dać sobie rady w momentach, gdy wszystko się wali! Traktujesz ból jako coś wstydliwego i masz gdzieś fakt, że wszyscy wokół wyciągają do ciebie rękę!"

Pochylając się nad traumą dzieci jednocześnie otrzymujemy studium upadku człowieka dorosłego, ojca, głowy rodziny, która z założenia ma trzymać wszystkich razem, wspierać, radzić i pomagać. Nie tym razem.
Wnikamy niemal do umysłu Adama Lanke. Dajemy się omotać dziwnym, a wręcz przerażającym sennym wizjom bohatera. Strach miesza się z obłędem, a na pierwszy plan wychodzić pytanie o to, co jest tylko iluzją, a co rzeczywistością.
Książka w całości jest skonstruowana w taki sposób, by nie być niczego pewnym na 100%.

Kiedy myślimy, że osiągnęliśmy punkt kulminacyjny, granicę wytrzymałości, przychodzi kolejny, tym razem miażdżący cios. Łzy same napływają do oczu i nic nie jest w stanie ich zatrzymać. Karuzela dopiero się rozkręca i trzeba mocno się trzymać, by za szybko z niej nie spaść. A musicie wiedzieć, że ostatecznie i tak zaliczycie glebę, bo zakończenie ponownie wywróci wszystko do góry nogami. Tylko od Was zależy czy wejdziecie w tę grę.

Bałam się trochę, że to będzie ociekająca brutalnością historia jakich ostatnio wiele. Na szczęście Kamil Piechura nie poszedł na łatwiznę, zagrał emocjami i warstwą psychologiczną, co mi osobiście bardzo odpowiadało.
Cieszę się, że mogłam poznać pióro kolejnego bardzo obiecującego polskiego Autora. Polecam!

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Letarg
Letarg
Kamil Piechura
7.8/10

Adam Lanke wiedzie ustabilizowane życie u boku kochającej żony i dwójki dzieci. Spokój rodziny zostaje jednak zburzony podczas sobotniego wyjazdu na zakupy. To miał być zwyczajny dzień, zwyczajne pop...

Komentarze
Letarg
Letarg
Kamil Piechura
7.8/10
Adam Lanke wiedzie ustabilizowane życie u boku kochającej żony i dwójki dzieci. Spokój rodziny zostaje jednak zburzony podczas sobotniego wyjazdu na zakupy. To miał być zwyczajny dzień, zwyczajne pop...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Thriller psychologiczny to gatunek po który bardzo lubię sięgać, ponieważ potrafi mi on mocno wniknąć w umysł i wiele w nim poprzestawiać oraz wywołać sporo emocji. Bardzo lubię też sięgać po debiuty...

@miedzy.literami @miedzy.literami

Ten debiut, w mojej ocenie, zasługuje na wszelkie możliwe nagrody w swojej kategorii. I jest to mój zdecydowany faworyt w moim prywatnym rankingu TOP przeczytanych książek w 2022 roku. Ale po kolei… ...

@krzychu_and_buk @krzychu_and_buk

Pozostałe recenzje @zaczytana_mama_d...

Grzęzawisko
Grzęzawisko

"Odkąd tu jestem, mam wrażenie, że brodzę w jakimś cholernym grzęzawisku. Wszyscy są umoczeni po łokcie. Jeden fałszywy krok i już cię nie ma. Idziesz pod wodę." Na bag...

Recenzja książki Grzęzawisko
Błękitny koliber
Błękitny koliber

"Wiedziałam jedno: nie spocznę, jakem Bogna Zasławska, póki nie odgadnę, co takiego miał na myśli umierający potomek porcelanowej familii z Delftu." Fabuła tej powieści...

Recenzja książki Błękitny koliber

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka