Moja żmija recenzja

Ludzie listy piszą...

Autor: @WioletaSadowska ·2 minuty
2013-08-13
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Słowa kobiety są bardziej ulotne niż pył, ale jednak go przypominają, gdyż jak on osiadają grubą warstwą."




"Ludzie listy piszą..." - tak śpiewali w ubiegłym wieku Skaldowie. W dobie obecnego, XXI wieku ludzie nie piszą już listów papierowych, co nie oznacza, że nie piszą w ogóle. Współczesne listy wysyłamy bowiem drogę elektroniczną. Czy taka korespondencja może przerodzić się w coś poważniejszego? Autor niniejszej książki, postanowił podjąć się tego właśnie wątku.

Ireneusz Gębski to dziennikarz i pisarz, który debiutował w 1982 r. Wiele swoich tekstów prozatorskich i aforyzmów zamieszczał na łamach różnorakiej prasy. Autor może być znany szerszemu gronu czytelników z dwóch powieści, które wydał: autobiograficzną "Spowiedź bezrobotnego" (2009) oraz "W cieniu Sheratona" (2011). Pisarz jak sam siebie określa to wielbiciel kobiet, miłośnik książek oraz amator podróży zagranicznych.

Najnowsza książka Ireneusza Gębskiego jest wymieszaniem gatunkowym: powieści epistolarnej z opowiadaniami. Bohaterami utworu są dwie osoby. Krystyna, emigrantka mieszkająca i pracująca w Wielkiej Brytanii, blisko Liverpoolu. Studiująca zaocznie w kraju i posiadająca długi staż małżeński oraz córkę w Polsce. Zbyszek to wojskowy na emeryturze, przebywający w Polsce i pracujący w oddziale polskiej firmy, mający żonę. Bohaterowie poznają się w wirtualnym świecie na jednym z wielu portali społecznościowych. Wymiana między nimi listów elektronicznych trwa nieprzerwanie dwa lata. Dwa lata przesycone erotyzmem, niedomówieniami oraz wielkim niezdecydowaniem.

Przedstawiona przez autora historia elektronicznego romansu nie jest autentyczna. Ireneusz Gębski nie znalazł w zakupionym laptopie pliku z zapisanymi listami. Wstęp do historii Zbyszka i Krystyny nawiązujący do autentyczności opisanych wydarzeń, ma za zadanie zaciekawić czytelnika, łaknącego prawdziwych emocji. Trzeba przyznać, że to dobry zabieg, dzięki któremu autor wzbudza kontrowersję dotyczącą ujawniania tajemnicy prywatnej korespondencji.

"Moja żmija" jest powieścią skonstruowaną na bazie listów, które dosyć często przeplatają się z fragmentami opowiadań. Krótkie formy tworzone przez dwójkę bohaterów mają wydźwięk mocno erotyczny. Trzeba przyznać, że w każdym z przedstawionych utworów czytelnik znajdzie więcej erotyzmu niż we wszystkich listach wysyłanych pomiędzy internetowymi "kochankami". I to właśnie główny mankament części epistolarnej najnowszej książki Ireneusza Gębskiego. Opowiadania erotyczne (tak na marginesie publikowane w okresie 1992-1994 w miesięczniku "Sexodrama") są bardzo dobre i z przyjemnością się je czyta. Autor właśnie w tych krótkich formach ukazał swój warsztat pisarski i z pewnością dla nich warto zajrzeć do książki.

W korespondencji Krystyny i Zbyszka brakuje iskry, namiętności i polotu. Ich listy są naszpikowane sztucznością, a nie tego spodziewa się czytelnik. Wydawałoby się, że dwójka osób, nie znających się w rzeczywistości i nawiązująca kontakt wyłącznie elektroniczny, będzie miała więcej odwagi do poruszania tematów na co dzień wstydliwych i zakazanych. Na tym tle o wiele bardziej niekorzystnie wypada kreacja Krystyny, bohaterki niezdecydowanej i mało sympatycznej.

Ireneusz Gębski swoim najnowszym dziełem udowadnia, iż kruche więzi stworzone na bazie relacji wyłącznie internetowej, nie mają szans na szczęśliwe zakończenie. Co więcej, często kończą się źle dla jednej ze stron, pozostawiając niesmak. Autor ukazuje również przewagę erotyzmu w opowiadaniach, które swoją różnorodnością, wzbudzają wiele barwnych emocji. Jeśli macie ochotę na taką właśnie lekturę, to zachęcam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-08-13
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Moja żmija
Moja żmija
Ireneusz Gębski
7/10

Moja żmija to powieść, której akcja rozgrywa się w internecie. Doświadczeni już życiowo bohaterowie powieści – Zbyszek i Krystyna (oboje w średnim wieku) uzależnieni od codziennej korespondencji e-mai...

Komentarze
Moja żmija
Moja żmija
Ireneusz Gębski
7/10
Moja żmija to powieść, której akcja rozgrywa się w internecie. Doświadczeni już życiowo bohaterowie powieści – Zbyszek i Krystyna (oboje w średnim wieku) uzależnieni od codziennej korespondencji e-mai...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Obecnie przyzwyczailiśmy się już do tego, że wiele znajomości, a nawet związków zaczyna się właśnie na różnych portalach społecznościowych. Zwykłe listy w dość szybkim czasie zostały wyparte przez ma...

@viki_zm @viki_zm

Obecnie e-maile powoli zastępują listy tradycyjne. Ludzie żyjąc cięgle w biegu pragną szybkiej komunikacji. Anonimowość i niekiedy nieśmiałość czy samotność skłania nas do nawiązywania znajomości prze...

@bambi12 @bambi12

Pozostałe recenzje @WioletaSadowska

Zatokowa dewiacja
Nie da się iść przez życie, nie ryzykując

"Nie da się iść przez życie, nie ryzykując (…)". "Artefakt umysłu" i "Niezabliźniona nić" to tytuły dwóch wcześniejszych części trylogii "Seton". Każdy z nich składa s...

Recenzja książki Zatokowa dewiacja
Miłość w cieniu rewolucji
Piętno wygnania

"Wszystko jest tymczasowe, nie do końca moje". W tej książce obecny jest Bristol, w którym podobno goście jeżdżą kryształową windą. W tej książce można zjeść apetyczn...

Recenzja książki Miłość w cieniu rewolucji

Nowe recenzje

Impuls
Impuls.
@Malwi:

"Impuls" to poruszająca opowieść o sile matczynej miłości, wytrwałości i walce z własnymi demonami. Jolanta Żuber prowa...

Recenzja książki Impuls
Dlaczego podskakuję
DLACZEGO PODSKAKUJĘ
@mikka138:

Gdy tylko dowiedziałam się o czym jest ta książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat jest mi dobrze znany, a wi...

Recenzja książki Dlaczego podskakuję
Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl