Martwy aż do zmroku recenzja

Martwy aż do zmroku

Autor: @saruska ·2 minuty
2010-08-17
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
W historię o wampirach autorstwa Charlaine Harris wciągnęła mnie koleżanka, która uważała, że "Martwy aż do zmroku" to coś właśnie dla mnie. Na początku dość sceptycznie podchodziłam do tej powieści, ponieważ odrzucała mnie okładka - niestety P. jest posiadaczką okładki filmowej). Zabierałam się do niej kilka razy, ale w efekcie zawsze trafiła z powrotem na półkę, nawet nie zaczęta. W końcu przezwyciężyłam to moje "odrzucenie" i przeczytałam.
W świecie, którym stworzyła Harris, wampiry to normalni obywatele, którzy otrzymali prawa i zostali włączeni w normalny tok życia społecznego. Odkąd została wynaleziona syntetyczna krew - nieumarli nie mogą żywić się już ludźmi - muszą się do nich dostosować.
Książka napisana jest z punktu widzenia Sookie Stackhouse - kelnerki, która jest wręcz zauroczona wampirami i marzy, aby kiedyś któregoś z nich spotkać. Pewnego dnia, do baru w którym pracuje, zjawia się jeden z tych osobników. Zakochują się w sobie, a główna bohaterka czuję pewnego rodzaju ukojenie, kiedy z nim przebywa, ponieważ nie słyszy jego myśli - tak, jest telepatką.
Powieść Charlaine Harris przypomina inne historie o wampirach, z którymi miałam już styczność. W końcu trudno się dziwić - szał na krwiopijców twa. Jednak jest to kolejna książka, która mi się podobała. Autorka w zabawny sposób uchwyciła relacje, które panują pomiędzy mieszkańcami Bon Temps, które są obtoczone sympatyczną i miłą atmosferą.
Muszę jednak przyznać rację niektórym, że język Harris odrobinę kuleje - chodzi mi przede wszystkim o obrazy bohaterów. Co, jak co, ale tutaj się nie popisała. Nie znalazłam w tej powieści za wiele dobrych odpisów również relacji między wampirem Billem a Sookie. Ich uczucia względem siebie był płytkie i zupełnie bez wyrazu. Miałam wrażenie, że pani Charlaine nie do końca potrafiła wczuć się w sytuacje poszczególnych postaci.
Z każdą kolejną przeczytaną stroną miałam wrażenie, że określenie tej książki mianem horroru jest tu ogromną przesadą. Owszem, było parę świetnych scen akcji, ale niż poza tym. Nie czułam nawet lekkiego dreszczyku, ani odrobiny grozy. Jednak podobało mi się to, że autorka umieściła dużo scen seksu w tym dziele - przecież wiemy, że wampiry uwielbiają oddawać się tak przyjemnym uniesieniom, nie rozumiem po co z tego rezygnować.
Mimo kilku, dość znaczących, minusów pierwszą część czyta się dość przyjemnie i szybko. Harris nie zaprzątała sobie głowy zbędnymi zawiasami, przez co nie trzeba się zbytnio zastanawiać nad treścią - taki dodanego do nudnego wieczoru.
Mogłabym ją polecić fanom wampirów lub po prostu tym, którzy nie mają ochotę na lekką książkę fantastyczną.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Martwy aż do zmroku
6 wydań
Martwy aż do zmroku
Charlaine Harris
6.5/10
Cykl: Sookie Stackhouse, tom 1

Dzięki wynalezionej w japońskim laboratorium syntetycznej krwi oraz napojowi z jej ekstraktem o nazwie Tru: Blood, w ciągu zaledwie jednej nocy wampiry z legendarnych potworów przeistoczyły się w przy...

Komentarze
Martwy aż do zmroku
6 wydań
Martwy aż do zmroku
Charlaine Harris
6.5/10
Cykl: Sookie Stackhouse, tom 1
Dzięki wynalezionej w japońskim laboratorium syntetycznej krwi oraz napojowi z jej ekstraktem o nazwie Tru: Blood, w ciągu zaledwie jednej nocy wampiry z legendarnych potworów przeistoczyły się w przy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Sookie Stackhouse jest dwudziestu kilku letnią kelnerką w barze w małym miasteczku Bon Temps, w Luizjanie. Z natury jest spokojna, zamknięta w sobie, nie chodzi na randki. Ale powodem nie jest jej uro...

@Kasandra98 @Kasandra98

Bardzo trudno jest znaleźć swoją drugą połowę. Każdy z nas ma inną hierarchię wartości, inne wymagania i inne poglądy. Jeszcze trudniej, znaleźć ukochanego, kiedy ma się zdolność czytania ludziom w my...

@miiincik @miiincik

Pozostałe recenzje @saruska

Zapach spalonych kwiatów
Drugie podejście do Melissy de la Cruz

To nie jest moje pierwsze spotkanie ze słynną amerykańską pisarką, która jest autorką sprzedanej w paru milionach egzemplarzy serii o Błękitnokrwistych. Akurat mogłam jak...

Recenzja książki Zapach spalonych kwiatów
Jedyna szansa
Coben po raz kolejny...

Czytając kilka książek na raz tego samego autora trzeba się liczyć z tym, że niektóre wypadną blado na tle innych. Ja we wrześniu miałam "lekką" manię na Cobena - oczywiś...

Recenzja książki Jedyna szansa

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka