Srebrna Natalia recenzja

Matka, żona i... Muza

Autor: @nataliarecenzuje ·4 minuty
2020-03-26
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Uwielbiam biografie i autobiografie. Zwłaszcza postaci ze świata literackiego. Srebrna Natalia to opowieść o niesamowitej kobiecie – żonie poety Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Napisania jej biografii podjęła się córka – Kira Gałczyńska. Kim była Natalia? Jak poznała swojego męża? Jakie było ich wspólne życie? Dlaczego Natalia była tak wyjątkowa? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań udzieliła po wielu latach Kira.

Natalia miała gruzińskie korzenie, a w jej żyłach płynęła arystokratyczna krew. Ojcem jej był Konstanty Nikołajewicz Awaszwili – reprezentant jednego z najzamożniejszych rodów gruzińskich. Jej matka natomiast była córką rosyjskiego urzędnika, który szybko, wraz z ukochaną, przeniósł się do Kalisza. Natalia od dnia swoich narodzin stała się oczkiem w głowie ojca. On zaszczepił w jej sercu miłość do Gruzji. Niestety, jeszcze gdy była małą dziewczynką, wybuchła woja z Turcją. Wówczas ukochany tato trafił do niewoli i Natalia już nigdy więcej nie miała go zobaczyć. Utrata ojca była dla niej niezwykle traumatycznym przeżyciem. Jednakże swój ból przeżywała cicho i w głębi duszy. Była od dziecka bardzo zamknięta w sobie i taka już została.

Gałczyńskiego poznała w Warszawie, gdzie przyjechała studiować romanistykę. Zakochali się w sobie niemal od pierwszego wejrzenia. Natalia była niepospolicie piękną kobietą; jej uroda przykuła natychmiast uwagę poety. Przede wszystkim zaabsorbowały go jej piękne, duże, niebieskie oczy. Od początku spędzali ze sobą mnóstwo czasu. Natalia bardzo szybko stała się żoną i muzą poety. Była przy nim zawsze i wszędzie. Choć niewątpliwie mnóstwo było w ich małżeńskim życiu chwil trudnych, łez i bólu, choćby z powodu choroby psychicznej, z którą zmagał się poeta, miłość zawsze brała górę.

Autorka przedstawia matkę niczym anioła w ludzkiej postaci. Natalia jawi się nam jako kobieta piękna, niesamowicie cierpliwa i szczerze, głęboko oddana mężowi, jednak mająca przy tym indywidualny, niezwykle silny charakter. Przez całe życie była wierną towarzyszką Konstantego, jego oparciem i nieustającym natchnieniem. Dowodem tego ostatniego może być liczba liryków, które poeta napisał właśnie dla niej. Znajdujemy je również na kartach Srebrnej Natalii, niekiedy wraz z notkami o okolicznościach ich powstania. Po śmierci poety jego żona zajęła się rozpowszechnianiem i propagowaniem jego twórczości.

Małżonkowie byli sobie oddani do tego stopnia, że nawet w tej biografii Natalia została przedstawiona przez pryzmat ich wielkiej, wprost niewyobrażalnej miłości. Trzeba jednak napisać, że mimo wielkiego oddania mężowi nie zaniedbywała samej siebie. Pisała bajki dla dzieci i tłumaczyła na język polski literaturę rosyjską.

Jak już wspomniałam, pani Gałczyńska była osobą bardzo zamkniętą w sobie i nieskorą do dzielenia się z kimkolwiek – nawet z córką – wspomnieniami ze swojego dzieciństwa, młodości, czy wreszcie małżeństwa z Konstantym Ildefonsem Gałczyńskim. Aby nakłonić matkę do zwierzeń, autorka musiała uciec się do pewnego bardzo subtelnego podstępu. Nie zdradzę, jakiego.

Przez to zamknięcie się Natalii w sobie jej biografia ma pewną skazę. Jest jakby niepełna, niedokończona. Brak tutaj informacji na temat przeżyć wewnętrznych, psychiki i emocji. Znajdziemy głównie suche fakty, choć nie oznacza to, że książki mimo wszystko nie czyta się wyśmienicie.

Kira Gałczyńska poradziła sobie świetnie z biografią własnej matki. Trzeba jej to oddać. Tym bardziej, że – jak już kiedyś wspominałam w recenzji innej pozycji – wydaje mi się, iż bycie biografem własnej rodziny, zwłaszcza zaś swoich rodziców, jest niezwykle trudne. Jako autorce biografii własnej matki mam Kirze do zarzucenia jedynie widoczny – sporadycznie co prawda – brak emocjonalnego dystansu, który wyczuwa się w książce. Jest on najzupełniej zrozumiały, jeśli weźmie się pod uwagę, że Kira Gałczyńska była z Natalią bardzo zżyta, podziwiała ją i kochała. Sam w sobie nie jest, naturalnie, niczym złym i w żadnym wypadku nie męczy czytelnika, ale uważam, że w biografii nie ma, a przynajmniej nie powinno być miejsca na emocjonalny stosunek autora do opisywanych osób. Takie „emocjonalne wstawki” to podświadoma sugestia dla czytelnika, jak należy patrzeć na daną postać czy wydarzenie, a w biografiach chyba nie chodzi o ubarwianie, tylko o przedstawianie czarno na białym wszystkiego takim, jakie było czy jest.

Srebrna Natalia to w istocie książka nie tylko o Natalii – kobiecie pięknej zewnętrznie i wewnętrznie, choć żona Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego odgrywa w niej niezaprzeczalnie główną rolę. To także uroczy obrazek przedstawiający Polskę i Polaków dwudziestego wieku. Wreszcie jest to przepiękna opowieść o poecie, o przyjaciołach rodziny, których Gałczyńscy mieli wielu, gdyż prowadzili bujne życie towarzyskie.

Całość jeszcze bardziej uatrakcyjniają liczne fotografie, dokumenty, kopie listów i wspomnienia samej Natalii – nagrane, gdy jej córce udało się przekonać ją podstępem do zwierzeń. Świetne i jak zwykle rzetelne wydanie Świata Książki! To książka, która bez wątpienia przypadnie do gustu nie tylko wielbicielom poezji Gałczyńskiego czy poezji w ogóle.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Srebrna Natalia
2 wydania
Srebrna Natalia
Kira Gałczyńska
7.7/10

Córka Konstantego Ildefonsa o swej matce, pochodzącej z rodu gruzińskich książąt. Poetycka w klimacie biografia żony, przyjaciółki i muzy Gałczyńskiego. Po wielu latach autorka postanowiła odbyć podró...

Komentarze
Srebrna Natalia
2 wydania
Srebrna Natalia
Kira Gałczyńska
7.7/10
Córka Konstantego Ildefonsa o swej matce, pochodzącej z rodu gruzińskich książąt. Poetycka w klimacie biografia żony, przyjaciółki i muzy Gałczyńskiego. Po wielu latach autorka postanowiła odbyć podró...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @nataliarecenzuje

Między aktami
Między słowami

Z twórczością Virginii Woolf zetknęłam się po raz pierwszy kilka lat temu, na studiach. Brałam wówczas udział w warsztatach translatorskich organizowanych w ramach Gdańs...

Recenzja książki Między aktami
Wyścigi
Zagubione w żargonie

Moje pierwsze spotkanie z prozą Joanny Chmielewskiej, przez niektórych zwanej górnolotnie Królową Polskiego Kryminału odbyło się jeszcze w czasach szkolnych. Nie wypadło...

Recenzja książki Wyścigi

Nowe recenzje

Rzeczy osobiste. Opowieść o ubraniach w obozach koncentracyjnych i zagłady
Rzeczy osobiste
@Jezynka:

Już słyszę jak niektórzy obruszają się, że pisanie o modzie w kontekście obozów koncentracyjnych to świętokradztwo i br...

Recenzja książki Rzeczy osobiste. Opowieść o ubraniach w obozach koncentracyjnych i zagłady
Diabeł na Hawajach
Diabeł na Hawajach
@wiki820:

Skończyło się na tym, że musiałam sięgnąć po część drugą z serii „Nie taki Diabeł straszny”, bo poprzednia tak mnie por...

Recenzja książki Diabeł na Hawajach
Przepraszam, tu był trup
Obiecujący, wyśmienity i angażujący początek se...
@burgundowez...:

Marta Matyszczak w swojej najnowszej komedii kryminalnej “Przepraszam, tu był trup” zabiera nas na zimowy turnus do Wis...

Recenzja książki Przepraszam, tu był trup
© 2007 - 2024 nakanapie.pl