Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e recenzja

Matki przodem

Autor: @recenzja_na_tacy ·2 minuty
2022-11-03
Skomentuj
5 Polubień
[współpraca reklamowa z wydawnictwem @wielkalitera]

„ […] im jestem starsza, tym częściej myślę, że dzieci są jak bąki. Można znieść tylko własne”.

Cztery przyjaciółki, dobrze znane czytelnikom z poprzedniej książki Joanny Mokosy – Rykalskiej powracają, jak to one – z przytupem. Zmęczone codziennością, w trakcie hojnie zakrapianej winem babskiej posiadówy postanawiają wybrać się wspólnie na małe wakacje. Zanim progenitura, małżonkowie (byli i/lub obecni) tudzież inni członkowie rodziny zaczną torpedować ich plany, bukują bilety do Budapesztu. Aby móc w pełni się zrelaksować i korzystać z uroków stolicy Węgier postanawiają swoje telefony komórkowe pozostawić w Polsce. Mimo, że kolejnego dnia (czytaj: na trzeźwo) plan pięciodniowych wakacji nie wydaje się już tak atrakcyjny i zgodnie z przewidywaniami najbliżsi zgłaszają zastrzeżenia, po pewnych perturbacjach, udaje im się wsiąść na pokład samolotu w wyznaczonym terminie. I w zasadzie od tego momentu wszystko idzie źle... Woody Allen powiedział kiedyś: „Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach”. Historia przedstawiona w książce „Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e” znakomicie ilustruje tę wypowiedź. Nie martwcie się jednak, wszak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Granica pomiędzy absurdem, a żenadą jest dość cienka, na szczęście Autorka po raz kolejny jej nie przekroczyła. Operowanie komizmem we wszystkich jego odmianach opanowała do perfekcji. I choć przyznaję, że obawiałam się nieco odgrzewanego kotleta, okazało się, że „wiek do czegoś zobowiązuje”. I bynajmniej, nie tylko „do robienia większych głupot”! Co prawda Joanna Mokosa – Rykalska w charakterystycznym dla siebie stylu nadal obnaża absurdy macierzyństwa, ale po pierwsze zmieniła nieco formę, po drugie pokusiła się o nutkę refleksji. „Matki przodem...” to nie jest jak poprzednio zbiór luźno ze sobą powiązanych krótkich historyjek z życia jednej matki dwójki dzieci, ale pełnoprawna powieść z morałem. Autorka udowadnia, że o sile kobiecej przyjaźni, lojalności i wsparcia można pisać lekko i zabawnie. Tak samo jak o tym, że czasem, aby docenić to co się ma trzeba spojrzeć z dystansu. Mokosa – Rykalska pokazuje, że życiowa mądrość i zrozumienie, co jest w życiu najważniejsze przychodzą z wiekiem, że na zmiany nigdy nie jest za późno. Każdy koniec, to początek czegoś nowego, a życie potrafi zaskoczyć.

O k***uniu, jakie to było dobre! Komedia pomyłek pełna tyleż zaskakujących, co absurdalnych zwrotów akcji, ciętego humoru i ironii. „Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e” to lekki, bardzo zabawny, okraszony refleksją przerywnik od cięższych lektur. Idealny czasoumilacz długich, ponurych listopadowych wieczorów.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-10-27
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e
Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e
Joanna Mokosa-Rykalska
7.6/10

Autorka bloga i bestsellera MATKA SIEDZI Z TYŁU – królowa gaf, ciętych ripost i życiowych katastrof – zabiera nas w podróż życia albo raczej… nie do przeżycia! Joanna – kierowniczka produkcji film...

Komentarze
Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e
Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e
Joanna Mokosa-Rykalska
7.6/10
Autorka bloga i bestsellera MATKA SIEDZI Z TYŁU – królowa gaf, ciętych ripost i życiowych katastrof – zabiera nas w podróż życia albo raczej… nie do przeżycia! Joanna – kierowniczka produkcji film...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ile jest mam wśród nas ? Pewnie niemało. Też jestem mamą ale nie tylko. To że mamy dzieci nas nie ogranicza wyłącznie do roli matki. Tak często o tym zapominamy, nie prawda ? Gdy zobaczyłam tę ks...

@marta.boniecka @marta.boniecka

Istnieje niepisana reguła, że kontynuacje zazwyczaj są mniej udane. Od każdej reguły bywają także wyjątki. Z przykrością stwierdzam, że nie tym razem. Do lektury powieści „Matki przodem. Jak wylą...

@meryluczytelniczka @meryluczytelniczka

Pozostałe recenzje @recenzja_na_tacy

Ciąg zbieżny
Ciąg zbieżny

"Wyrzucanie nadmiarowych, niepotrzebnych rzeczy przestało mu wystarczać. Rozsmakował się w tym uczuciu straty, kiedy oddawał coś, co lubił, kiedy wyrzekał się czegoś, co...

Recenzja książki Ciąg zbieżny
Kamienie i motyle
Kamienie i motyle

Dla męża zrezygnowała z pracy, kariery naukowej, z czasem całkowicie mu się podporządkowała. Po kilku latach mąż zrezygnował z niej. Beata, świeżo upieczona rozwódka, kt...

Recenzja książki Kamienie i motyle

Nowe recenzje

Dziennik Sir Collina
Dziennik
@lalkabloguje:

E-book otrzymałam już jakiś czas temu ale ostatnio ciągle są zawirowania i wszystko mi się przesuwa. Na szczęście uda...

Recenzja książki Dziennik Sir Collina
Mine to Have
Polecam
@azarewiczu:

"A tak naprawdę to pragnę codziennie budzić się przy nim rano i jeść razem z nim śniadanie. Robić to, co robią wszystk...

Recenzja książki Mine to Have
Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Skrzyżowanie przedszkola, koszar i więzienia
@almos:

Wspomnienia Polaka, który przepracował parę lat w jednej z czołowych japońskich firm, występującej w książce pod tajemn...

Recenzja książki Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
© 2007 - 2024 nakanapie.pl