Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e

Joanna Mokosa-Rykalska
7.7 /10
Ocena 7.7 na 10 możliwych
Na podstawie 32 ocen kanapowiczów
Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
7.7 /10
Ocena 7.7 na 10 możliwych
Na podstawie 32 ocen kanapowiczów

Opis

Autorka bloga i bestsellera MATKA SIEDZI Z TYŁU
– królowa gaf, ciętych ripost i życiowych katastrof –
zabiera nas w podróż życia albo raczej… nie do przeżycia!

Joanna – kierowniczka produkcji filmowej – jest już zmęczona życiowym szpagatem między pracą, czyli wieczną gonitwą, a wysysającą ostatnią kroplę krwi kochaną rodzinką. Kto nie był w szarych odmętach rodzicielstwa, a mimo wszystko próbował wyjść z tego z twarzą, niech pierwszy wystąpi…
Pewnego „wesołego” wieczoru Joanna wraz z szalonymi przyjaciółkami wpadają na pomysł babskiego wyjazdu do luksusowego spa w Budapeszcie. Postanawiają kompletnie wyłączyć się z rozpędzonego życia i żeby było jeszcze bardziej ekstremalnie, nie zabierają ze sobą telefonów. Choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Joanna nie powinna tam jechać, to po krótkich życiowych turbulencjach siedzi z dziewczynami w samolocie, ćwicząc węgierskie słówka.Przyjaciółki na chwilę zapomniały, że ich drugie imię to tragikomedia, ale widok, który zobaczyły na lotnisku, szybko podziałał jak kubeł zimnej wody. A to dopiero początek...

Książka, która kipi od ciętego humoru i absurdalnych zwrotów akcji. Nie chce naprawiać świata, ale na pewno uczyni go bardziej zabawnym. Autorka nie przebiera w słowach – raz obśmieje, raz ochrzani, raz przytuli. Jak to bywa w życiu, również Waszym.

Data wydania: 2022-11-09
ISBN: 978-83-8032-817-4, 9788380328174
Wydawnictwo: Wielka Litera
Stron: 320
dodana przez: landrynkowa

Autor

Joanna Mokosa-Rykalska Joanna Mokosa-Rykalska Producentka i kierowniczka produkcji z wieloletnim doświadczeniem filmowym i telewizyjnym, dziennikarka radiowa, autorka popularnego bloga „Matka siedzi z tyłu”, który stał się inspiracją do napisania debiutanckiego zbioru opowieści. Bez podróży nie...

Pozostałe książki:

Matka siedzi z tyłu. Opowieści z d**y wzięte Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e
Wszystkie książki Joanna Mokosa-Rykalska

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Zepsute auto, rumuńska mafia i owce - czyli wakacje all inclusive :-)

24.11.2022

Joanna i jej przyjaciółki powracają w wielkim stylu! Życie w Polsce nie należy do kolorowych. A jak ma się jeszcze w pakiecie domowe i zawodowe kłopoty… Cóż, czasami chce się rzucić tym wszystkim i wyjechać. Tak też robią nasze bohaterki i zgodnie uznają, że najlepiej odpoczną za granicą. Powiedzmy, w pięciogwiazdkowym hotelu w Budapeszcie. A co! ... Recenzja książki Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e

@gloria11@gloria11 × 6

Matki przodem

3.11.2022

[współpraca reklamowa z wydawnictwem @wielkalitera] „ […] im jestem starsza, tym częściej myślę, że dzieci są jak bąki. Można znieść tylko własne”. Cztery przyjaciółki, dobrze znane czytelnikom z poprzedniej książki Joanny Mokosy – Rykalskiej powracają, jak to one – z przytupem. Zmęczone codziennością, w trakcie hojnie zakrapianej winem ba... Recenzja książki Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e

Matki przodem

14.12.2022

Wypad z przyjaciółkami na 5 dni. Brzmi nieźle, prawda? Każdemu rodzicowi, którego codzienne obowiązki wyżerają od środka jak znany wszystkim kret do rur, marzy się wyjazd ze znajomymi. Tylko dorośli. Tylko relaks. Przygoda. Niby to nic trudnego, a jednak całe przedsiewzięcie wymaga ogromu determinacji, organizacji, a przede wszystkim wolnego czas... Recenzja książki Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e

Ryczące czterdziestki

31.12.2022

Istnieje niepisana reguła, że kontynuacje zazwyczaj są mniej udane. Od każdej reguły bywają także wyjątki. Z przykrością stwierdzam, że nie tym razem. Do lektury powieści „Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e” Joanny Mokosy-Rykalskiej zasiadłam pełna nadziei, że będzie wesoło i ironicznie prawdziwie jak w książce „Matka siedzi z ty... Recenzja książki Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@gosia_myst
2022-11-02
Przeczytane

Cztery przyjaciółki podczas wspólnego spotkania mocno zakrapianego alkoholem postanawiają polecieć na tydzień do spa do Budapesztu. Ma być to tylko czas dla nich bez dzieci, mężów i telefonów komórkowych. Po drobnych perturbacjach udaje się dotrzeć na lotnisko. I tu zaczyna się jak przysłowiowa ciemna d**a bo okazuje się że wylądowały ale w Bukareszcie. Akurat organizowane są tam targi przez co jedynie miejsce w hotelu jakie udaje im się znaleźć znajduje się trzy godziny jazdy autem od stolicy. Gdyby tego wszystkiego było za mało auto psuje się na trasie. Z opresji ratuje ich Mihaił, który zawozi ich na swoją wieś która wydaje się być w miejscu gdzie wrony zawracają.

„Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e” to historia pełna absurdu. Fabuła pełna jest gagów sytuacyjnych i na pewno nie da się nudzić i trzeba się przygotować na jazdę bez trzymanki. Nie można odmówić bohaterkom fantazji i pomysłów, a już na pewno popadania w tarapaty. Dziewczyny również są niezwykle dosadne w swoich odpowiedziach i ripostach, a większość z nich ma zdecydowanie podtekst erotyczny. Ilość absurdalnych akcji jest olbrzymia co akurat bardzo lubię i w ogóle mi nie przeszkadzało.

Warto zauważyć, iż napisanie komedii to nie jest łatwa sprawa. Gusta są różne, każdego co innego bawi więc wpasowanie się humor odbiorców to trudna sztuka. Mnie zdecydowanie kupił ten lekki styl z dużą dawką ironii i sarkazmu. Podczas czytania nie mogłam pohamować wybuchów śmiechu, co nie zdarz...

× 8 | link |
@Bookmaania
2022-11-20
9 /10
Przeczytane Przeczytane w 2022 Współpraca Wydawnictwo Wielka Litera

"Nie można planować, bo zazwyczaj życie ma dla nas coś innego."

A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać do B.. Budapesztu? A co?! Nie wolno? Wolno wszystko wolno, tylko trzeba dopasować grafiki.
Na taki szalony pomysł wpadła Aśka i jej przyjaciółki, które to sporo czasu się nie widziały i za dużo wina wypiły. Któż z nas nie podejmował pochopnie decyzji pod wpływem alkoholu? Wina wina, ot co.

Tak też autorka zapewnia nam czytelnikom dawkę dobrego humoru.
W pierwszej książce Pani Joanny zaśmiewałam się z kolejnych życiowych anegdot, które życie pisze samo, a wręcz spisuje je macierzyństwo, bo wtedy wszystkie opcje są dozwolone.
W kolejnej książce autorki jest ciągłość, jest opowieść. Wspomnienia z wakacji, oderwania się od codzienności, gdzie wraz ze swoimi równie szalonymi i nieobliczalnymi przyjaciółkami wybierają się na odpoczynek od dotychczasowego życia. Jak to w życiu, o Matko Bosko Fluorescencyjna wszystko się może wymknąć spod kontroli i cały plan może paść kretesem!
Szczerze, to wierzę, że taka historia mogła się przydarzyć naprawdę, znam siebie i swoje szczęście, jeśli miałabym dodać do tego obok moją przyjaciółkę, wiem, że mogłoby się wiele wydarzyć nieprzewidywalnych rzeczy. A kiedy dobry humor, procenty i życie samo się toczy wynikają różne sytuacyjne zwroty.

Dobry humor gwarantowany, anegdotki i sarkastyczna docinki. Zwroty akcji, bo matki na wakacjach wcale nie muszą się nudzić, jeśli mają swoje zwariowane towarzystw...

× 6 | link |
PA
@Park2Read
2023-02-21
8 /10

Nieszczególny ten luty, ciągle ciemno i buro, niby blisko już do wiosny, ale tylko w teorii. Brak słońca i witaminy D daje popalić, dlatego potrzeba nam jak nigdy endorfin śmiechu. Poza tym dawka humoru wywołana dobrym dowcipem to równowartość trzech minut aerobiku! Warto się czasem pośmiać, dałam się zatem namówić na drugą książkę Joanny Mokosy-Rykalskiej "Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e" i powiem Wam od razu, że nie żałuję.

Cztery przyjaciółki organizują sobie babskie spotkanie w towarzystwie wina. Pod wpływem lekkości nastrojów, postanawiają uskutecznić spontaniczny wypad relaksacyjny, jednym kliknięciem kupują bilety na lot do Budapesztu. Podejmują również decyzję o całkowitym wyłączeniu się ze świata mediów i pozostawieniu telefonów w domu.

Po otrzeźwieniu główna bohaterka Joanna nie jest już tak mocno przekonana o słuszności tych planów, nie pozostaje jej jednak nic innego, niż przygotować na wyjazd najbliższych i spakować walizkę.

Dziewczyny wsiadają w samolot i wtedy zabawa zaczyna się na dobre. A będzie się działo!

Przyznam szczerze, że podchodząc do tego tytułu miałam pewne obawy, nie jest to bowiem mój typ literatury, nie czytałam też części pierwszej, niemniej świetnie się bawiłam i naprawdę zdarzało mi się przy okazji "Matek" parskać gromkim śmiechem. Perypetie bohaterek przypominały mi często humorystyczne obrazki jednej z moich ulubionyc...

× 4 | link |
@przyrodazksiazka
2024-08-02
10 /10
Przeczytane

,, Aczkolwiek im jestem starsza, tym częściej myślę, że dzieci są jak bąki. Można znieść tylko własne."

,,Nigdy nie rozumiałam, jak można pić coś, co ma zapach stęchłej szafy."

,,Pamiętam ten czas, gdy siedziałam z dziećmi w domu. Każda informacja ze świata zewnętrznego inna niż pieluchy czy gęstość stolca była arcyciekawa. "

Słuchajcie, jeśli macie ochotę na niekończącą się torpedę zabawnych tekstów, śmiesznych sarkazmów i humorystycznych opowieści, to zwyczajnie musicie przeczytać tą książkę. Czyta się ją długo ze względu na pokłady śmiechu, które z nas wypływają. I wydawać by się mogło, że to historia ukazująca zwykłe dni zwykłej kobiety, to jednak te salwy niesamowitego humoru sprawiają, że książki nie da się nie pokochać. Porusza tutaj tematy macierzyństwa, chodzących pędraków- w sensie dzieci, oraz również przypadków z udziałem tych stworzeń. Każda ta rzecz jest dostępna w histerycznym śmiechu z naszej strony. Jeśli wasz dzień jest do niczego, to sięgnijcie wpierw po tom pierwszy ,,Matka siedzi z tyłu", a następnie po jej kontynuację, czyli ,,Matki przodem". Książki są bardzo przejrzyście wydane i zawierają w sobie często potoczne słownictwo, które używamy w domu między sobą, by nikt nie powiedział, że nie mamy w sobie kultury. Spodobało mi się określenie tematu podróży, gdzie jedni wyjeżdżali na dalekie wakacje, a nasza postać zwiedziła łazienkę czy pokój:-) Oczywiście wraz z koleżankami postanowiły, że pojadą do ekskluzywnego spa, gdzie...

× 3 | link |
@ksiazka_ukryta_w_puszczy
2022-11-18
6 /10

🗨️"Aczkolwiek im jestem starsza, tym częściej myślę, że dzieci są jak bąki. Można znieść tylko własne."🗨️

Życie matki jest jak nieustające ćwiczenia na poligonie. To opracowywanie taktyk wychowawczych, ciągłe ćwiczenia fizyczne i psychiczne sprawdzające naszą wytrzymałość. To nieustanny bieg z przeszkodami, nie znasz dnia, ani godziny, kiedy staniesz na minie, lub polegniesz z rąk wroga, w tym wypadku dziecka😁 Musisz być czujna i przygotowana na wszystko, prawie jak żołnierz na wojnie.

🗨️"...próbowałam jakoś zatuszować drzemkę, jakby to był powód do wstydu. Powszechnie przecież wiadomo, że matki nie śpią, tylko czekają z zamkniętymi oczami na kolejny dzień."🗨️

Uwielbiam autorkę za jej cięty język i poczucie humoru, które pokazuje w swoich książkach. Rozterki matki ukazane w niesamowicie zabawnej powieści. Luźna i przezabawna pozycja do poczytania i odprężenia się. W tej części Joanna postanawiam razem z koleżankami wyjechać na wakacje. Wyjazd bez męża, dzieci i bez telefonu, jedynie spokój, relaks i odpoczynek. Brzmi świetnie, wręcz wakacje marzeń, ale czy takie będą?
.
Pierwsza część bardzo mi się podobała, uśmiałam się nie raz, czytając anegdoty z życia Joanny. Z kolei ta książka była dla mnie trochę słabsza, bo wiele rzeczy było w niej naciąganych i absurdalnych. Wiele śmiesznych sytuacji, które opisała autorka, jakoś tutaj mnie nie śmieszyły, to raczej nie był humor, który mógłby mnie rozbawić. Nie mniej i tak nie odczuwam tego czas...

× 3 | link |
@maczek89
2022-11-08
Przeczytane

Współpraca
@wielkalitera

"Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e!”to kontynuacja książki „Matka siedzi z tyłu” , jednak bez problemu można je czytać osobno.
Pierwszej część nie czytałam, ale już zamówiłam i nadrobię zaległości w czytaniu☝️.
W drugim tomie się zakochałam, wprost uwielbiam humor autorki i szalone bohaterki.

„Matki przodem” opowiada historię przyjaciółek-matek, które po spontanicznym pomyśle po daniu sobie
"w szyję"wyjeżdżają wspólnie na wakacje. Kobiety napotykają przeróżne trudności, z którymi muszą sobie poradzić.
Czy kobieca przyjaźń przetrwa tę wycieczkę?

Koniecznie musicie się dowiedzieć.

Książka pełna humoru, napisana z dystansem do siebie. Lekka, przyjemna z niewymuszonym stylem z czarnym humorem i ironią w tle.

Książkę Polecam każdej kobiecie nie tyłka mamą 😉

„- Ja ostatnio przepuszczałam ludzi w kolejce, żeby przedłużyć sobie czas poza domem. A jak ktoś protestował, to mówiłam, że jestem matką czwórki dzieci. Widziałam zrozumienie na ich twarzach-powiedziała z radością Mańka.

- Przecież ty masz dwójkę dzieci- zauważyła trzeźwo Lucy.

- Ale dwójka chłopców liczy się podwójnie. Więcej się brudzi i bardziej śmierdzą

× 2 | link |
@meryluczytelniczka
2022-12-31
6 /10
Przeczytane

Istnieje niepisana reguła, że kontynuacje zazwyczaj są mniej udane. Od każdej reguły bywają także wyjątki. Z przykrością stwierdzam, że nie tym razem.

× 2 | link |
MA
@mamakawaiksiazki
2022-11-14
9 /10

“A pisali w mądrych książkach, że dziecko to cud. Cud to jest chyba wtedy, jak przez godzinę nie chcesz go oddać do adopcji!”

“To się nazywa złośliwość rzeczy żywych. Zasada numer jeden matki: nigdy niczego nie planuj, bo zazwyczaj nie wyjdzie”.


“Matki przodem” to kontynuacja bestselleta “Matka siedzi z tyłu”. Sa to książki w moim ulubionym macierzyńskim temacie. Nie ma tu ściemy, zachwytów nad macierzyństwem i słodzenia sobie nazwzajem- znajdziecie tu całą prawdę o matkach okraszoną ironią, czarnym humorem i pokręconymi sytuacjami z życia wziętymi 😊
Przyjaciółki znane z poprzedniej częśći, czyli Joanna, Basia, Mańka i Lucy, biorą swoje towarzyske życie we własne ręce. Chcą odpocząć od dzieci, obowiązków i pracy i podczas babskiego wieczoru rezerwują bilety do Budapesztu! Luksusowy hotel, 5 dni wolności i reset od telefonu. Brzmi pięknie- tylko czy wyjazd dojdzie do skutku i czy wszystko pójdzie po ich myśli?
Ta książka to prawdziwy rollercoster żartów, ironii, dziwnych sytuacji i życiowego pecha naszych bohaterek. Parę razy zdarzyło mi się głośno wybuchnąć śmiechem! Choć przyznaję, niektóre żarty były dla mnie za mocne. Historia tych szalonyh kobiet wciąga i ja pochłonęłam ją na raz. Mój ulubiony cytat to:
“ Może czasem chcemy uciec od macierzyśtwa, ale macierzyństwo chyba nigdy nie ucieknie z nas”.
Piękny, słodko- gorzki, idealnie oddający puentę książki. Bohaterkami są ma...

× 1 | link |
@inthesilkscarf
@inthesilkscarf
2022-10-24
6 /10
Przeczytane

Przyznaję się na samym początku – nie czytałam pierwszej części książki. Tak wyszło. Jednak nie przeszkodziło mi w przeczytaniu tej części. I cóż tu napisać, było śmiesznie.

„Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e” jest tytułem właściwie dosłownym. Myślałam początkowo, że to tylko chwytliwy tytuł, żeby przyciągnąć czytelnika. No tak właśnie nie jest.

Cztery przyjaciółki na spotkaniu mocno zakrapianym winem postanawiają polecieć na cały tydzień do spa do Budapesztu. Bez mężów, bez dzieci, a przede wszystkim bez telefonów komórkowych. Wszystko się udaje, mężowie poinformowani, dzieci oddane pod opiekę innym, telefony w domu, dziewczyny na lotnisku. I tu zaczyna się cały galimatias. Cztery przyjaciółki nie doleciały do Budapesztu, a do Bukaresztu, czyli do stolicy Rumunii. Okazało się, że podczas kupowania biletów było trochę za dużo wina i przyjaciółki pomyliły miasta. Co więcej w Bukareszcie są organizowane targi Baby Boom i nie ma miejsc hotelowych. Jedyne jakie są znajdują się niedaleko zamku Drakuli, czyli trzy godziny jazdy samochodem od stolicy. Rządne przygód wyruszają, ale samochód pada w trakcie drogi. Ratuje ich Mihaił i zawozi na swoją wieś, która jest jak tytuł wskazuje w ciemnej d***e.

Ilość absurdalnych sytuacji i śmiesznych zdarzeń jest tu ogromna. Naprawdę można się naśmiać czytając przygody tych przyjaciółek. Choć moim zdaniem ten humor nie był do końca w moim klimacie. Wolę coś innego, ...

× 1 | link |
@emilka1984
2023-03-12
8 /10
Przeczytane

Matki już znam z pierwszej części, wiem czego się po nich spodziewać i kiedy przy winie, wymyśliły sobie podróż, czas tylko dla siebie, bez mężów, dzieci i telefonów, wiedziałam, że coś pójdzie nie tak. Nie myślałam sobie, że aż na taka skalę, wychodzi na to, że moja wyobraźnie nie jest aż tak bogata, tym bardziej jeśli chodzi właśnie o te matki.

Kolejny raz dostałam dawkę dużego humoru i śmiania się w głos, nawet mogę się pokusić o to, że ta część była lepsza. matki na wypoczynku, ekskluzywne spa i relaks, tak było w planie, ale wiadomo, plany lubią brać w łeb, szczególnie gdy powstają pod wpływem alkoholu, głowa układa jedno, a rzeczywistość robi swoje. Nie mogę zdradzić nic więcej bo wyjdzie z tego spojler, to trzeba po prostu przeczytać, no dobra ja przesłuchałam.

Jak przy pierwszej części powtórzę to samo, nie jest to lektura wysokich lotów, kultury i ogłady, gdzie dzieci są jak z żurnala, matki o poziom wyżej, nie, nie, tu jest śmiesznie zabawnie, zdarzy się kupa, którą trzeba przebrać, a pampers nie pachnie fiołkami. Kobiety nie moczą się w wannie pełnej mleka i innych dobroczynnych specyfików, czasem padają na twarz i nie mają siły się wykąpać. Żadna nie narzeka (no może czasami) wiedzą, że same się wpakowały w tą sytuację, może jednak z nich coś pomyliła, ale starają się jej tego nie okazywać. I cały czas starają dobrze się bawić, nie zawsze to wychodzi, ale na pewno bawią swoimi przygodami czytelnika.

Nie wiem czy historia jest praw...

× 1 | link |
AG
@agnieszkawa1
2022-11-15
10 /10

Kiedy codzienne życie zaczyna przytłaczać, obowiązki wyciskają z ciebie resztki energii, a Ty zdajesz sobie sprawę, że kompletnie nie masz chwili dla siebie, należy powiedzieć stanowcze DOŚĆ. Właśnie na takim etapie życia znalazła się Joanna. I właśnie dlatego wraz z przyjaciółkami pakują walizki i wyjeżdżają na 5 dni daleko od domów. Co z tego, że pomyliły kierunki a nie mają przy sobie telefonów żeby móc szukać pomocy. Przecież z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Kto miałby sobie poradzić jak nie one? Głowa do góry, cycki do przodu i ahoj przygodo!

Już kilka dni minęło odkąd odłożyłam książkę na półkę i muszę przyznać, że na wspomnienie tej historii na moich ustach do tej pory błąka się uśmiech. Nie wiem, kiedy ostatnio aż tak dobrze się bawiłam, a ból policzków i brzucha pamiętam do tej pory.
Sam pomysł na wyprawę jak dla mnie był rewelacyjny! Sama jestem mamą i również zdecydowałam się na kilkudniowy wyjazd, tyle że chociaż telefon ze sobą zabrałam! I wiecie co? To jest rewelacyjne! Bo każda z nas potrzebuje oddechu i chwili dla siebie. Ale... Nie zazdrościłam Joannie i jej przyjaciółkom sytuacji w jakiej się znalazły. To nie były wakacje marzeń, oj nie.
Tak czy inaczej, dla kogo jak dla kogo, ale nie brakowało powodu do śmiechu. Znajdziecie tu również niespodziewane zwroty akcji i cięty język.
Co można przyznać głównej bohaterce? Takich przyjaciółek trzeba się trzymać! Zawsze wyciągną pomocną dłoń, oczywiście zaraz po tym jak przestaną się...

× 1 | link |
@madbed
2022-11-15
8 /10
Przeczytane

Joasia to autorka bloga i bestsellera "Matka siedzi z tyłu", która była debiutem i to w najlepszym wydaniu.
Co teraz przygotowała królowa gaf, ciętych ripost i życiowych katastrof.
Zabiera nas w podróż życia z bzikniętymi przyjaciółkami.
Joanna, która została kierowniczką produkcji filmowej, ma dosyć tej rutyny, rodzinnych problemów i ciągłego braku czasu. Podczas zakrapianego wieczoru postanawia wraz z przyjaciółkami wyjechać do spa w Budapeszcie. Chcą spędzić czas tylko na relaksie, dlatego postanawiają nie zabierać ze sobą telefonów.
Przecież kiedyś ludzie jakoś bez nich żyli.
Jak uda im się wypad, czy będzie chociaż jedna rzecz, która pójdzie po ich myśli.
I kim okaże się tajemnicza domina😎


Autorka nie zawiodła i napisała opowieść z d... wziętą i to dosłownie. Pomieszanie z poplątaniem. Do tego cięty język, świetne dialogi, przemyślenia nie wiadomo skąd. Te słodziutkie zwroty, milutkie epitety, opisy sytuacyjne. Kurwuniu.
Bohaterki wymiatają.
Jeśli lubicie przeczytać coś innego, coś zabawnego, coś w czym może i odnajdziecie jakąś cząstkę siebie to ja polecam.
Najlepiej audiobook, bo interpretacja jest cudowna.
Koniecznie uważajcie, gdzie będziecie słuchać, bo wybuchy niekontrolowanego śmiechu gwarantowane.
Książka dla osób z pewnym dystansem, bo ma to być przednia zabawa, a nie... obrażanie się.

... Mówią, że dziecko to cud
Cud to jeśli w ciągu 2h nie chcesz oddać go do adopcji... z przemyśleń boh...

× 1 | link |
@aniabex
2022-10-26
8 /10

„No to, drogie panie, za zdrowie sosny, z której będzie zrobiona nasza trumna. Oby rosła jak najdłużej (...)”.

Nie ma to jak prawdziwa babska przyjaźń. Tu teoria i praktyka rozmijają się w każdym możliwym kierunku. Więc, gdy już COŚ takiego się jednak wydarzy, warto pielęgnować tę relację.. regularnie przytulać, podziwiać, podlewać, nawozić, słuchać, milczeć, obgadywać, słodzić, smęcić, obśmiewać, opłakać, obtańczyć itd.
Podstawą jest tu, przynajmniej podobny gust co do alkoholu i zupełnie odmienny, co do facetów😉.

Cztery przyjaciółki – kobiety lekko po czterdziestce, matki, żony i kochanki, „zakładniczki zegarka”, całodobowo ogarniające dom, dzieci, pracę i sprawiające, żeby cały ten kołowrotek ciągle się kręcił – postanowiły, raz jeden zrobić COŚ dla siebie. Totalny reset od rzeczywistości miał im zapewnić kilkudniowy i zupełnie analogowy wyjazd do Budapesztu, wyłącznie w swoim, babskim towarzystwie. I mimo że powszechnie wiadomo, że życie kobiety to mission impassible – przyjaciółki nawet nie przypuszczały, jak bardzo osobliwe all inclusive ich czeka..

„Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w czarnej d***e” to pełna humoru, najnowsza powieść autorki bloga i bestsellera „Matka siedzi z tyłu. Opowieści z d**y wzięte” @matkasiedziztylublog . Książka – czasoumilacz, idealna na jesienne dni. Kolorowa, słodka, półsłodka, momentami wytrawna dawka bąbelków optymizmu, życiowych prawd i przygód nie z tej ziemi kobieca historia na cztery fajerki.

...

× 1 | link |
@patrycja.lukaszyk
2022-11-09
8 /10

"Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e" to drugi tom zakręconych przygód Joanny i jej przyjaciółek. Tym razem chcąc oderwać się od codziennej gonitwy pomiędzy pracą a domem postanawiają w przypływie spotanicznosci (i kilku kropel wina za duzo 😅) wybrać się na kilka dni do Budapesztu. Bez telefonów. Co może pójść nie tak...? 😄

Joanna Mokosa-Rykalska zaprasza w szaloną podróż po świecie z całą feerią gaf i soczystych ciętych ripost. To istna komedia pomyłek, w której wydawać by się mogło, że już nie da się bardziej ugrząść w kłopotach... po czym zaczyna się kolejny rozdział 😄

Wartki, lekki język autorki brzmi, jakby był utkany z ironii ze szczyptą memiczno-internetowego humoru. Nie ma tu żadnego tabu, przez co książka jest tym bardziej swojska, bo przy całej swojej komiczności pokazuje nas, społeczeństwo, życie codzienne takim jakie jest. A i czasem również w bardziej stosowanej, poważnej formie. Bez ubarwień, za to z kojącym "mam tak samo" 😊 Wkręciłam się w ten styl opowiadania całkowicie, pochłaniając kolejne strony i jeszcze bardziej przywiązałam do bohaterek, z którymi aż by się chciało pójść na lampkę wina (chociaż różnie może się to skończyć 😄)

Można się uśmiać, można co nieco przemyśleć, a z całą pewnością dobrze się przy tej tragikomicznej historii bawić 😊 Koniec sugerował kontynuację i mam na nią szczerą nadzieję! Polecam serdecznie 😊

× 1 | link |
@pebro
2023-06-03
7 /10
Przeczytane

Książka lepsza od poprzedniej tej autorki. Zachowana większa ciągłość fabuły, dzięki czemu nie nudzi. Zabawne perypetie wynikające z pozornie drobnej pomyłki. Książka pełna humoru, zabawnych sytuacji, porównań i sformułowań. Mimo że w zasadzie opisuje codzienne zmagania z życiem to dobra na odskocznię od codziennego życia.

× 1 | link |
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

Kiedyś szaleństwem było balowanie do białego rana, a teraz jest nim obejrzenie pierwszych dziesięciu minut filmu bez zasypiania.
A w życiu jest tak, że człowiek się rodzi i nawet się nie obejrzy, kiedy ma swój ulubiony warzywniak.
W niedzielę na wszelki wypadek wyłączyłam telefon. Jeszcze ktoś zechce nas odwiedzić.
Powszechnie przecież wiadomo, że matki nie śpią, tylko czekają z zamkniętymi oczami na kolejny dzień.
(...) bo przecież zawsze trzeba znaleźć sobie coś, czym człowiek będzie się martwił.
Dodaj cytat