Morze Spokoju recenzja

"Morze spokoju"

Autor: @lucecita ·2 minuty
2014-03-27
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Debiutancka powieść Katji Millay przyciągnęła moją uwagę cudowną okładką, która z miejsca mnie zauroczyła, dlatego nie miałam innego wyjścia, jak dowiedzieć się, jaka historia się pod nią skrywa. I oczywiście, gdy tylko nadarzyła się okazja, by się z nią zapoznać, nie wahałam się ani chwili. Czy „Morze spokoju” sprostało moim oczekiwaniom?
Nastya Kashnikov przenosi się do nowej szkoły, ale nie przerywa swojego milczenia. Pod mocnym makijażem i wyzywającym strojem ukrywa tragiczną przeszłość, która kładzie cień na jej relacje z ludźmi i nie pozwala pójść naprzód. W szkole poznaje Josha, samotnego chłopaka, który unika ludzi i skupia się na swojej pasji. Pomiędzy nastolatkami nawiązuje się nić porozumienia i przyjaźni. Czy zdołają się na nowo poskładać i znaleźć drogę do normalnego życia?
„Morze spokoju” to jedna z tych pozycji, które nie porywają od początku, ale robią to stopniowo. Trudno mi było wczuć się w klimat tej historii; styl autorki też do mnie nie przemawiał, ale gdy już przebrnęłam przez te pierwsze rozdziały, było coraz lepiej i naprawdę się wciągnęłam. Podobało mi się, że narracja była prowadzona z dwóch perspektyw, bo dzięki temu możemy dogłębniej poznać osobowości dwóch kluczowych postaci, którymi są Nastya i Josh. Muszę przyznać, że autorka całkiem nieźle sobie poradziła z ich kreacją. Trudno pozostać obojętnym na tragedię, która dotknęła tak młodych ludzi, dlatego ich losy śledzi się z zaangażowaniem, nawet jeśli ich postępowanie nie zawsze budzi aprobatę. Jeżeli mam być szczera, to nie zapałałam szczególną sympatią do Josha i przez większość książki wzbudzał we mnie mieszane uczucia. Z Nastyą było nieco lepiej. Jej postać zaintrygowała mnie od samego początku; byłam ciekawa, co kryje się pod tą fasadą i jaką przeszłość skrywa. Zdecydowanie świetnym posunięciem ze strony autorki było stopniowe dawkowanie informacji dotyczących przeszłości głównej bohaterki, co skutecznie budowało napięcie i sprawiało, że nie można się było oderwać od tej historii.
„Morze spokoju” to zaskakująco dobry i udany debiut, który może zostawić serca wielu czytelników w niemałej rozsypce. Historia dwójki nastolatków, których życie boleśnie doświadczyło, bez wątpienia porusza i zmusza do refleksji. Byłam mocno zaskoczona, bo nie spodziewałam się, że ta książka wywrze na mnie takie wrażenie, a jednak. Opowieść rozrysowana na kartach tej pozycji jest przesycona emocjami; zarówno pozytywnymi, jak i negatywnymi i to czyni ją niebanalną i wyjątkową w porównaniu z innymi książkami z tego gatunku – nie można obok niej przejść obojętnie. Jestem jak najbardziej na tak i serdecznie ją polecam, bo warto!
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Morze Spokoju
3 wydania
Morze Spokoju
Katja Millay
7.9/10

Żyję w świecie, pozbawionym magii i cudów. W tym miejscu nie ma jasnowidzów ani zmiennokształtnych, nie przybędą ci na pomoc anioły ani chłopcy, obdarzeni ponadnaturalnymi mocami. W tym miejscu ludzie...

Komentarze
Morze Spokoju
3 wydania
Morze Spokoju
Katja Millay
7.9/10
Żyję w świecie, pozbawionym magii i cudów. W tym miejscu nie ma jasnowidzów ani zmiennokształtnych, nie przybędą ci na pomoc anioły ani chłopcy, obdarzeni ponadnaturalnymi mocami. W tym miejscu ludzie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Cześć i czołem! Lubicie książki z gatunku young/new adult? Takie "okruchy życia" z wątkiem romantycznym w tle? "W ich świecie nie ma jednorożców, superbohaterów, ani postaci z fantastycznych powieś...

@strazniczkaksiazekx @strazniczkaksiazekx

„Śmierć wcale nie jest taka straszna, kiedy już raz przez nią przejdziesz. A ja to zrobiłam. I już się nie boję. Boję się całej reszty”. Nastia Kasznikow była niegdyś utalentowaną pianistką. Niestet...

@Za_czy_ta_na @Za_czy_ta_na

Pozostałe recenzje @lucecita

Dance, sing, love. Miłosny układ
"Dance, sing, love. Miłosny układ"

„Dance, sing, love. Miłosny układ” to debiut pisarski polskiej autorki, Sandry Sotomskiej, kryjącej się pod pseudonimem Layla Wheldon. Historia początkowo była publikowan...

Recenzja książki Dance, sing, love. Miłosny układ
To, co nas dzieli
"To, co nas dzieli"

Eve Hayes i Lily Brennan były najlepszymi przyjaciółkami i zawsze mogły na siebie liczyć, mimo iż były swoimi kompletnymi przeciwieństwami i miały odmienne spojrzenie na ...

Recenzja książki To, co nas dzieli

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka