"Na szukanie lepszego świata nie jest jeszcze za późno."
Alfred Tennyson
Tym zdaniem wiktoriańskiego postromantyka Zajdel - jako fizyk jądrowy raczej scjentysta i racjonalista - rozpoczyna swą chyba najbardziej docenioną na całym świecie powieść. Być może w zdaniu tym jest polityczna nadzieja Polaka, który uskrzydlony wydarzeniami 1980 roku właśnie w niej postawił ostatnią kropkę. W powietrzu wyraźnie dało się wtedy odczuć, że inny świat istnieje i jest blisko. Ale i dziś jej przesłanie nie traci na aktualności. Trzeba jednak przyznać, że powieść nie ma wyłącznie konotacji politycznych. Traktuje w ogóle o aspiracjach i tęsknotach ludzkich i o tym, co w życiu jednostek i społeczeństw jest istotne. Ale przede wszystkim o pędzie do poznania, zrozumienia, jak działa świat, co nim rządzi i dokąd on zmierza, a z drugiej...o ludzkim lenistwie umysłowym. I o tym, jak na nim żerują systemy totalitarne. To także powieść o socjotechnice i jej skutkach, o utrzymywaniu społeczeństw w ryzach, ale też o krnąbrności i wielkości ducha jednostek ludzkich. I o prawdziwym powołaniu tych, którzy inteligencją przewyższają przeciętną. Bo można być oportunistą i cynikiem, by wykorzystywać ją wyłącznie dla własnej wygody, jak Sneer, który udaje przeciętniaka, aby nie musieć pracować, a na boku dorabiając sobie na luksusowe życie. Albo, jak Matt - jego znajomy ze studiów, być zdeklasowanym i wykluczonym przez panujący system konspiratorem, ale mimo to starającym się obudzić uśpionych wygodą i brakiem myślenia współziomków.
- Skąd wiesz, że nie jestem kapuś?
- Stąd, że nie masz na piwo.
Sneer jest głodny poznania, zrozumienia mechanizmów, które rządzą światem, bo to mu się przydaje w jego półlegalnym lifterskim procederze. Ludzie, niezależnie od systemu, zawsze będą przecież dążyli do awansu i polepszenia swego poziomu bytowania - pracą czy przekupstwem. Jego źródło dochodów jest więc raczej pewne i bezpieczne. Co jednak, jeśli inteligentny człowiek, jak on, dowie się, że skala oszustwa i manipulacji jest większa, niż to sobie mógł wyobrazić? Co, jeśli korupcja systemu to nie tylko jego partykularny zysk, lecz droga do rychłego upadku, bo wszyscy w nim są tylko plantacją dla nieznanych sił? Co, jeśli trwały pokój i brak konfliktów jest tylko złudną marchewką? Co, jeśli ci wybrani, którzy zdają się wszystkim sterować, okazują się nie panami świata, lecz... pachołkami na służbie ukrytych kolonizatorów? Wszystko jedno, czy to będą Sowieci, korporacje, czy kosmici - czy taka wiedza pozwala myślącemu człowiekowi na powrót do normalnego życia? Czy o czymś takim da się zapomnieć?
Powstaje więc pytanie, czy będziemy uparcie poszukiwać lepszego świata, czy też - podcinając sobie sami skrzydła, własnym rzekomo nadto romantycznym porywom ambicji i wyobraźni - podporządkujemy się cudzemu interesowi i dobrowolnie będziemy szli jak barany pod nóż. Czy, jak Sneer, zechcemy połknąć tabletkę, która odsłoni prawdę, obnaży matrix, ukaże nową perspektywę? O tym m.in. jest ta książka.
Jeśli upływ czasu nie wywołuje paniki w twoim umyśle, jesteś naprawdę szczęśliwy.