"Najgorsze dopiero nadejdzie" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Roberta Małeckiego, choć na swojej półce mam już "Zmorę", która czeka w kolejce. Tak więc moje oczekiwania nie były zbyt wygórowane, tym bardziej, że nie czytałam opinii innych czytelników o tej pozycji. Niestety trochę mnie ta książka rozczarowała, ale o tym nieco później.
Głównym bohaterem jest dziennikarz śledczy, Marek Bener, którego trzy lata temu życie legło w gruzach. Stracił wówczas wszystko, co kochał. Teraz robi jedynie to, co musi, by przetrwać. Obsesyjnie szuka swojej miłości, a w międzyczasie śpi, je i pracuje. To ostatnie nie daje mu już tyle satysfakcji, co dawniej, toteż zamierza przyjąć ostatnie zlecenie i zakończyć ten rozdział życia. Jednak los rzuca mu kolejną kłodę pod nogi- w pożarze domu ginie jego były najlepszy przyjaciel. Człowiek, który był mu bardzo bliski, a który go zdradził. Niestety, poszukując jakichkolwiek informacji o jego śmierci, Bener nieświadomie staje się uczestnikiem pewnej niebezpiecznej gry. Gry, w której znaczącą rolę odkrywa czyjaś mroczna przeszłość, pełna intryg, manipulacji i bólu. Czy Marek zdąży odkryć swoje karty, nim przeciwnik zaatakuje? I co tak naprawdę jest na szali tej rozgrywki? Czyjeś życie, bezpieczeństwo, władza, a może traumatyczna prawda? Gdzie w tym wszystkim jest miejsca na sprawiedliwość i ukojenie?
Przyznam, że jak na kryminał to jest to dość lekka powieść. Mało w niej drastycznych i krwawych scen, które tak często towarzyszą temu gatunkowi. Wiele opisanych sytuacji jest nakreślona bardzo pobieżnie, przez co trudno jest odpowiednio wniknąć w tę historię. Wielowątkowa fabuła, z licznymi tajemnicami, spiskami momentami była nieco chaotyczna, innym razem niewiele wnosiła do sytuacji, a już po chwili pochłaniała mnie swoją intensywnością i ogromem niewinnych poszlak, jakie odkrywał Bener w trakcie swojego dochodzenia. Niekiedy tak rozbudowana fabuła zapędzała mnie w kozi róg z moimi przypuszczeniami. Zresztą chyba nie tylko i mnie. Mam wrażenie, że nasz dziennikarz również miewał podobne dylematy, szczególnie jeśli chodzi o to komu ufać a komu nie.
Kolejny minus za absorbującego i denerwującego Marka Benera. Człowieka, który jako dziennikarz śledczy musi wykazać się inteligencją, determinacją i odwagą, ale i odpowiedzialnością. Tymczasem cały czas strugał on super bohatera, który bez wahania ratuje z opresji niewinnych, igrając z ogniem, niebezpiecznymi mordercami, mafią, śmiejąc się "śmierci prosto w twarz". Jego brawura, nonszalancja i egoizm doprowadziły do tego, że ściągnął niebezpieczeństwo na wiele osób, w tym i swoją najbliższą rodzinę i znajomych. W imię czego- prawdy, ukojenie własnego cierpienia, trudnej przeszłości? Kto wie! Niestety, pozostałe postacie zostały jedynie naszkicowane, a szkoda, bo wielu miało w sobie potencjał.
W moimi mniemaniu skoro kryminał jest subtelny i mało ekscytujący, to i akcja nie może być zbyt dynamiczna i atrakcyjna. Tak też jest i w tym przypadku. Raz jest niebezpiecznie, szybko i nieprzewidywalnie, a już za chwilę całe napięcie opada i staje się monotonnie. Taka huśtawka adrenaliny, emocji i zaciekawienia niezbyt dobrze służy powieści.
Mimo tych minusów, całościowo ta historia wypada średnio, a nawet i ciut dobrze. Jest ciekawie, intrygująco i tajemniczo, ale zbyt powolnie, nieco chaotycznie. Do tego zabrakło charyzmatycznych i nietuzinkowych bohaterów, których można by polubić już od samego początku. Niemniej jednak z chęcią sięgnę po kolejna pozycje tego autora, bo warto dać Mu jeszcze szansę. Możliwe, że będzie już znacznie lepiej.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl za co bardzo dziękuję.
Zgliszcza spalonego domu kryją w sobie ponurą tajemnicę. Marek Bener ma przed sobą ostatnie dziennikarskie zadanie. Nie wie jednak, że to początek kryminalnej gry, w którą zostaje uwikłany. Przeszłość...
Zgliszcza spalonego domu kryją w sobie ponurą tajemnicę. Marek Bener ma przed sobą ostatnie dziennikarskie zadanie. Nie wie jednak, że to początek kryminalnej gry, w którą zostaje uwikłany. Przeszłość...
„Najgorsze dopiero nadejdzie” to debiutancka powieść kryminalna Roberta Małeckiego, którą miałam przyjemność przeczytać przed kilkoma laty. Autor jest jednym z moich ulubionych twórców literackich, d...
Nieujarzmiona przeszłość ma to do siebie, że lubi powracać niespodziewanie. Demony nigdy przecież nie mówią ostatniego słowa. W natłoku codziennych zdarzeń nie dostrzegasz pełzającego niebezpieczeńst...
@monika.sadowska
Pozostałe recenzje @Wiejska_bibliote...
"Tak bardzo chce się żyć" Grażyna Borkowska
„Tak bardzo chce się żyć” Autor: Grażyna Borkowska Gatunek: powieść obyczajowa, romans Wydawnictwo: Self Publishing Liczba stron: 554. @Obrazek O...
Oko Boga Autor: Barry Eisler Gatunek: sensacja Wydawnictwo: Bellona Liczba stron: 450 Ocena: 7/10 @Obrazek Kiedyś już Wam pisałam, że nie przepadam za książkami, w k...