Małe sekrety recenzja

Najlepszy thriller 2020 roku.

Autor: @bookstagramowe.love ·2 minuty
2021-01-29
Skomentuj
1 Polubienie
Powiem wprost. "Małe sekrety" to najlepszy thriller jaki miałam przyjemność przeczytać w 2020 roku. A może nawet i w całym życiu. Thrillery to zdecydowanie nie jest to mój ulubiony gatunek i zazwyczaj mnie one po prostu nudzą, a co za tym idzie, sięgam po nie niechętnie, ale przy książceJennifer Hillier zaintrygowała mnie przede wszystkim fabuła.
Życie Marin i Dereka wydawało się być idealne. Mieli piękny dom, świetne prace, mnóstwo pieniędzy, miłość i ukochane dziecko. Czego chcieć więcej? Niestety, cały ich świat się wali, gdy zostaje porwany ich czteroletni syn - Sebastian. To jest tak naprawdę początek końca ich małżeństwa. Po tych tragicznych wydarzeniach oddalają się od siebie, a Marin staje się cieniem człowieka. Wynajmuje detektyw, która ma zająć się sprawą zaginionego dziecka, ale ta na domiar złego odkrywa, że Derek ma romans z młodą dziewczyną.
Ta powieść jest tak przepełniona uczuciami, że momentami zatykało mi dech w piersiach. Autorka perfekcyjnie przedstawia nam to, co czuje matka, która traci swoje dziecko oraz to jak czuje się zdradzona kobieta. Momentami miałam ochotę potrząsnąć Marin, bo jej zachowanie wydawało mi się być nielogiczne. Postępowała w taki sposób, że chciałam wejść do tej książki i dać jej z liścia, ale to chyba właśnie jest najlepsze w tej pozycji. Nie można jej czytać bez emocji.
W dodatku, historia przedstawiana jest również z perspektywy Kenzie, czyli kochanki i jeżeli myślisz, że można tę postać nienawidzić za to co robi, to się grubo mylisz. Autorka poprowadziła ją tak, że mimo wszystko da się jej kibicować, a to już w ogóle miesza czytelnikowi w odbiorze całej powieści, bo tak naprawdę nie wiemy po czyjej stronie stanąć.
Momentami miałam wrażenie, że nikt nie jest do końca dobry i każdy ma coś za uszami, co sprawia, że ta książka jest aż nadto realna. Na jaw wychodzą kolejne sekrety i brudne zagrania, a targani emocjami bohaterowie zmuszani są do okropnych rzeczy, aby walczyć o swoje szczęście.
Pochłonęłam tę powieść w jeden dzień i nie mogłam oderwać się od niej nawet na moment. Szczerze mówiąc to chyba nawet nie dostrzegam w niej wad, choć czytałam już różne opinie na jej temat. Jestem tą książką po prostu zachwycona i nie zepsuł tego nawet fakt, że domyśliłam się, kto jest porywaczem, bo końcówka i tak wbiła mnie w fotel.
Polecam Ci tę historię, bo sądzę, że się nie zawiedziesz.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Małe sekrety
Małe sekrety
Jennifer Hillier
7.7/10

Wystarczy jeden mały sekret, żeby twoje życie rozsypało się jak domek z kart… Marin miała idealne życie. Jej mąż, Derek, którego poznała jeszcze na studiach, prowadzi własną firmę produkującą zdro...

Komentarze
Małe sekrety
Małe sekrety
Jennifer Hillier
7.7/10
Wystarczy jeden mały sekret, żeby twoje życie rozsypało się jak domek z kart… Marin miała idealne życie. Jej mąż, Derek, którego poznała jeszcze na studiach, prowadzi własną firmę produkującą zdro...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Marin ma szczęśliwe życie, wspaniałą rodzinę, odnosi sukcesy. Dopełnieniem tej sielanki jest upragniony syn Sebastian. Podczas przedświątecznych zakupów na targu, odpisuje na wiadomość i właśnie w te...

@monika.sadowska @monika.sadowska

⭐RECENZJA⭐ Marin w jednym momencie traci cały swój świat. Jej czteroletni syn zostaje porwany. Kobieta próbuje jakoś ogarniać rzeczywistość, ale ciężko jej to wychodzi. Z mężem prawie nie rozmawia, ...

@szpaczek444 @szpaczek444

Pozostałe recenzje @bookstagramowe.love

Powiedz, żebym został
"Powiedz, żebym został"

Do sięgnięcia po „Powiedz, żebym został” Hannah Bonam-Young skusił mnie przede wszystkim ciekawy opis i motywy, które uwielbiam. Mamy tu bowiem: - delikatne od niechęci...

Recenzja książki Powiedz, żebym został
Gniew Halnego
"Gniew halnego"

"Gniew halnego" to debiut Marii Gąsienicy-Zawadzkiej, który skusił mnie przede wszystkim ciekawym opisem. Liczyłam na emocjonującą lekturę, od której nie będę mogła się ...

Recenzja książki Gniew Halnego

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka