Małe sekrety

Jennifer Hillier
7.7 /10
Ocena 7.7 na 10 możliwych
Na podstawie 51 ocen kanapowiczów
Małe sekrety
Lista autorów
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
7.7 /10
Ocena 7.7 na 10 możliwych
Na podstawie 51 ocen kanapowiczów

Opis

Wystarczy jeden mały sekret, żeby twoje życie rozsypało się jak domek z kart…

Marin miała idealne życie. Jej mąż, Derek, którego poznała jeszcze na studiach, prowadzi własną firmę produkującą zdrową żywność, ona sama jest właścicielką kilku luksusowych salonów fryzjerskich. Są poważaną i podziwianą w Seattle parą, cieszącą się ponadto szczęśliwym życiem rodzinnym – do czasu, aż ich czteroletni synek Sebastian zostaje porwany i cały ich świat wali się w gruzy.

Szesnaście miesięcy później Marin jest cieniem samej siebie. Prowadzone przez FBI śledztwo utknęło w martwym punkcie. Sprawa Sebastiana dawno przestała być medialną sensacją, a chłopiec wciąż pozostaje zaginiony. Marin i Derek prawie ze sobą nie rozmawiają. Marin zatrudnia w sekrecie prywatną panią detektyw, ta jednak zamiast odnaleźć Sebastiana, w toku poszukiwań odkrywa, że Derek ma romans z dwudziestoczteroletnią studentką. To dramatyczne odkrycie paradoksalnie przywraca Marin do życia. Straciła synka, nie zamierza stracić również męża. W kochance męża, Kenzie, odnalazła wreszcie konkretnego wroga i może stanąć do walki. Walki na śmierć i życie… Pomocą służy Marin jej najdawniejszy i jedyny prawdziwy przyjaciel, Sal. Zrozpaczona kobieta nie wie jednak, że w tej zabójczej rozgrywce nic nie jest takie, jak się wydaje…

Tytuł oryginalny: Little Secrets
Data wydania: 2020-11-12
ISBN: 978-83-287-1472-4, 9788328714724
Wydawnictwo: Muza
Kategoria: Sensacja Thriller
Stron: 448
dodana przez: Asamitt

Autor

Jennifer Hillier Jennifer Hillier
Urodzona w 1974 roku w Kanadzie (Toronto)
Urodziła się i dorastała w Kanadzie, ale przez osiem lat mieszkała w Stanach Zjednoczonych, w Seattle. To właśnie tam rozgrywa się akcja jej książek. Obecnie z mężem i synem mieszka w okolicach Toronto. Jej ulubionym pisarzem jest Stephen King. Hill...

Pozostałe książki:

Ty będziesz następna Małe sekrety Rzeczy, które robimy w ciemności
Wszystkie książki Jennifer Hillier

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Coś, czego nie podejrzewasz

WYBÓR REDAKCJI
17.11.2020

Zacznę szczerze, prosto z mostu. Tak dobrej powieści kryminalnej od dawna nie czytałam. Od czasów "Trylogii białego miasta" nie było nic AŻ tak wartego uwagi, jak "Małe sekrety". Niezaprzeczalnie jest to bardzo dobrze przemyślana, skonstruowana i napisana powieść. Kryminał trzymający w napięciu do samego końca. Wydaje ci się, że jesteś krok do ... Recenzja książki Małe sekrety

Do czego mogą doprowadzić ludzkie słabości?

WYBÓR REDAKCJI
15.11.2020

Jak pojawiają się sekrety rodzinne to chyba znak, że w rodzinie nie dzieje się najlepiej. Jak małżonkowie mają przed sobą tajemnice oznacza to, że chyba nie do końca sobie ufają. Bo przecież gdyby było inaczej, nie musieliby siebie wzajemnie okłamywać. Czy podobna sytuacja miała miejsce w rodzinie Marin Machado? Spróbujmy wniknąć w głąb tej rodzin... Recenzja książki Małe sekrety

Wszyscy kłamią, traci dziecko...

WYBÓR REDAKCJI
19.11.2020

Zaczyna się od porwania czteroletniego Sebastiana w centrum handlowym w Seattle. Jego matka, Marin, zbyt zajęta była esemesowaniem ze swoim mężem, Derekiem, żeby dopilnować synka. Nagrania z kamer pokazywały, jak chłopiec bez oporu odchodzi z obcą (?) osobą przebraną za świętego Mikołaja. Półtora roku później Marin Machado, po różnych terapiach... Recenzja książki Małe sekrety

@Meszuge@Meszuge × 7

"Małe sekrety"

5.12.2020

„Wystarczy jeden mały sekret, żeby twoje życie rozsypało się jak domek z kart…” Małżeństwo Mariny i Dereka ma za sobą długi staż. Patrząc z boku wydają się być idealnie dopasowaną parą, kochającą się rodziną. Osiągnęli w życiu bardzo dużo, spełniają się we wszystkich dziedzinach życia. Kochają się, uzupełnią nawzajem. Jednak sielanka trwa do czas... Recenzja książki Małe sekrety

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Bookmaania
2020-11-27
7 /10
Przeczytane Wydawnictwo Muza

Bycie matką to najbardziej odpowiedzialny i wymagający zawód świata.
Rodzicielki zrobią wszystko dla swoich pociech, mają oczy dookoła głowy, są zawsze na posterunku. Kiedy jednak natłok obowiązków przytłacza pojawiają się maleńkie niedopatrzenia, nie zawsze z pozytywnym skutkiem.

Marin jest właśnie taką matka. Kiedy wspólnie z Sebastianem czteroletnim chłopcem próbuje zrobić zakupy na targu w przedświątecznym szale zakupów, traci synka z oczu na dokładnie dwieście czterdzieści sekund. Tyle czasu wystarczyło, aby doszło do rodzinnej tragedii.
Chłopiec znika, wręcz zapada się pod ziemię. Zdesperowana kobieta szuka chłopca, dołączają do niej kolejni pomocnicy. Bezskutecznie. Brak świadków, jedynym źródłem informacji jest kamera zamieszczona na targu. Jaki obraz zapisała w swej pamięci?

'' Małe sekrety '' to lekki thriller psychologiczny autorki Jennifer Hillier o zdecydowanie trudniejszym temacie, jakim jest utrata dziecka. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie bólu i cierpienia jakim obdarza się kobieta, kiedy pod jej opieką zaginie dziecko. Obarczenie się winą, brak wsparcia nie działa pocieszająco, a wręcz skłania do depresji. Jednak pomimo takiego stanu dalej robi wszystko, aby odnaleźć zaginione dziecko.

Pomimo swojej przewidywalności jest to bardzo treściwa lektura. Myślę, że każda matka czytając książkę miała tę samą myśl: '' Nigdy nie stracę swojego dziecka z oczu''.

× 14 | link |
@coolturka104
2020-12-22
8 /10
Przeczytane

Okładka przykuwa wzrok: Wyłaniająca się z mroku kobieca twarz, budzi niepokój i jest zapowiedzią czegoś mrocznego.

Wystarczyły 4 minuty, by czteroletni Sebastian zniknął. Mija rok, a po chłopcu nie ma śladu. Jego matka Marin, robi wszystko, by go odnaleźć - bez skutku. Wynajmuje prywatną panią detektyw, a ta oznajmia, że jej mąż ma romans. Marin cały swój ból, strach i złość przekierowuje na kochankę męża.

"Osoba, która uprowadziła Sebastiana, nie ma twarzy. Ale kobieta, która próbuje ukraść jej męża, ma".

Jak już nie raz wspominałam historie dotyczące dzieci, dostarczają nam najwięcej emocji i wcale nie przeszkadza mi fakt, że to jeden z najbardziej wyeksploatowanych motywów, za każdym razem przeżywam je równie mocno.
Głęboka i namacalna wręcz rozpacz rodziców, dręcząca niewiedza, co się dzieje z dzieckiem, gdzie jest, czy żyje? To wszystko może doprowadzić do obłędu.
Wpływ, jaki to wydarzenie wywiera na rodziny: obwinianie się, pretensje, bezustanny żal i łzy. Na terapii grupowej, na którą uczęszcza Marin poznany więcej takich przypadków, a ze wszystkich uczuć najgorsza jest niewiedza.

Fabuła i język, które już od pierwszych stron wciągnęły mnie tak bardzo, że cały zewnętrzny świat przestał mieć znaczenie.
Doskonała kreacja postaci, zwłaszcza pod względem psychologicznym, z ogromnym zainteresowaniem śledzę ich poczynania.
Tu wszyscy mają swoje małe brudne sekrety, czy jesteś gotowy, by je poznać?

Premiera 12/...

× 8 | link |
@gosia_myst
2020-12-09
7 /10
Przeczytane

Wydaje się, iż Marin i Derek wiodą wprost idealne i szczęśliwe życie, dopóki ich czteroletni syn Sebastian nie zostaje porwany podczas świątecznych zakupów na targu. Bohaterka puściła jego rękę tylko na chwilę by odpowiedzieć na SMS-a, a w tym czasie dziecko ginie bez śladu. Szesnaście miesięcy później Marin nadal całkowicie obwinia się o to się stało. Ich małżeństwo jest jest w rozsypce, a Derek zaś coraz więcej czasu spędza w pracy ale nie tylko. Pewnego dnia osoba zatrudniona do odszukania syna dzwoni, by powiedzieć jej, że kogoś znalazła - ale to nie jest jej syn - to Mackenzie Li, kochanka jej męża.
„ Małe sekrety” to książka pełna tajemnic, oszustw, niedopowiedzeń, poczucia winy i zwrotów akcji. To zdecydowanie koszmar każdego rodzica. Całość została naprawdę nieźle przemyślana i dobrze napisana, a cała historia mimo iż wydaje się oklepana jest dość oryginalna. Postacie są interesujące i popełniają błędy jak wszyscy przez co są zdecydowanie bardziej ludzcy. Autorka bardzo obrazowo opisuje długotrwałą rozpacz, z jaką boryka się rodzic uprowadzonego dziecka, i wykorzystuje grupę wsparcia dla rodziców do przedstawienia różnych sytuacji, z którymi mogą się spotkać. Dla dzieci są tylko trzy możliwe scenariusze: pozostają zaginione, zostają znalezione bezpieczne lub martwe.
W całej historii nic nie jest takie jakie na początku się wydawało, a naprawdę świetna konstrukcja psychologiczna powoduje, iż bez problemu można wczuć się w emocje towarzyszące bohaterce. Nie...

× 7 | link |
@powiescidlo
@powiescidlo
2020-11-13
6 /10

240 sekund. Tylko tyle wystarczyło, aby idealne życie runęło niczym domek z kart. Zwykłe niedopatrzenie, przeoczenie, zapatrzenie się w telefon komórkowy miało destrukcyjny wpływ na przyszłe życie Marin. Kobiety przedsiębiorczej, która osiągnęła wiele w swoim życiu, wiele też straciła.Jednak ta jedna chwila spowodowała, że straciła najwięcej-swojego ukochanego syna, który został porwany w samym środku zatłoczonego centrum handlowego. Półtora roku później staje ona przed zagrożeniem utraty kolejnej ważnej osoby w jej życiu...

Lekturę tej pozycji można porównać do jazdy pociągiem: akcja powieści na początku rozwija się powoli, co spowodowało dość słabe zainteresowanie samą fabułą. Niestety, nie poczułam tak zwanej "chemii", która istnieje przy lekturze niektórych chwytliwych tytułów. Część druga i trzecia są już zdecydowanie lepsze (szczególnie początek ostatniej ma w sobie 'to coś'), jednak rozpędzony bieg gwałtownie przerywa "hamulec awaryjny" w postaci zakończenia. Nie pasowało mi ono zbytnio do thrilleru psychologicznego. Kto już jest po jej lekturze z całą pewnością wie,co mam na myśli.

Na plus zdecydowanie warto uznać bogactwo portretu psychologicznego głównej bohaterki. W książce możemy zaobserwować cały przekrój jej emocji, począwszy od rozpaczy, po zazdrość, chęć zemsty, skończywszy na próbie naprawienia swych win. Chociaż największym zaskoczeniem była główna antagonistka Marin, czyli McKanzie-nie spodziewałam się tego, co dowiadujemy się o niej ...

× 6 | Komentarze (1) | link |
@Zakreconaa_19
2020-11-27
7 /10
Przeczytane

Hej!

Z jaką książką rozpoczynacie weekend? Ja czytam "Amnezję" Piotra Wójcika oraz opowiadania "Upiorne święta". 😊

- - - -

12 Listopada odbyła się premiera "Małych sekretów" Jennifer Hillier od @muza.black @wydawnictwomuza
Mój wzrok przyciągnęła okładka. "Małe sekrety" są dobrym thrillerem psychologicznym. Autorka ma lekkie pióro, dzięki temu książkę czyta się szybko.
Miałam problem z pierwszą połową książki. Nie dokońca mogłam się wciągnąć w tę historię. Początkowo mamy historię o zaginionym chłopcu. Zrozpaczeni rodzice, chcący odnaleźć swoje dziecko, zaczynają się w końcu od siebie oddalać. Na jaw wychodzi, że ojciec chłopca ma romans. Marin straciła już dziecko i nie chce stracić też męża.
Większość historii skupia się właśnie na tym aspekcie, trochę zaczęło mnie to nudzić. Nic ciekawego się nie działo.
Na szczęście druga połowa książki okazała się być rewelacyjna. Akcja w końcu nabrała tempa, wszystkie skrywane sekrety zaczęły się ujawniać. Dzięki temu zaczęło się robić coraz ciekawiej.
Podczas czytania jedynie zaginięcie chłopca wywołało u mnie emocje, byłam ciekawa jak zakończą się poszukiwania. Szczęśliwe czy nie? I czy sprawca zostanie odnaleziony.
Zakończenie było bardzo ciekawe, nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji.

Czekam na kolejne książki autorki, a wam mimo słabszego początku i tak polecam sięgnięcie po książkę. 😉

Dziękuję @wydawnictwomuza za egzemplarz do recenzji.


...

× 3 | link |
@zaczytany.bebenek
@zaczytany.bebenek
2020-11-25
8 /10
Przeczytane

Wydaje się, że Marin ma wszystko. Jest bogata, ma kochającego męża, dobrze prosperującą firmę i kochanego synka Sebastiana. Niestety pewnego dnia świat Marin legł w gruzach, ponieważ jej synek został porwany. Szesnaście miesięcy później Marin jest cieniem samej siebie. Śledztwo utknęło w martwym punkcie, a Sebastian przepadł jak kamień w wodę. Małżeństwo Marin i Dereka stoi pod znakiem zapytania.
Do tego prywatna detektyw, wynajęta przez Marin ma dla niej szokujące informacje.
*
Bardzo ciekawy początek sprawił, że książka mnie zaciekawiła. Później miałam moment zawahania, było trochę gorzej, trochę monotonnie, jednak za chwilę autorka narobiła licznymi zwrotami akcji i przez kolejne strony już nie mogłam oderwać się od książki. Początkowo wątki mogą wydawać się chaotyczne i bez związku, jednak wszystko łączy się w spójną całość.
Dostajemy dreszczyk emocji i ciekawą, wielopłaszczyznową fabułę
Bardzo dobrze zakreślone portrety psychologiczne bohaterów. Jestem tym pozytywnie zaskoczona i uważam, że autorka dobrze się spisała. Ich zachowanie, czasem może absurdalne można wytłumaczyć stresem związanym ze stratą dziecka. Do tego podobał mi się wątek grupy wsparcia dla rodziców zaginionych dzieci. Cieszę się, że autorka poruszyła ten temat, bo jest to bardzo ważne.
*
Być może książka wywarła na mnie większe wrażenie, ponieważ jestem mamą i przyznam, że w niektórych momentach ból Marin rozdzierał o mi serce. Zakończenie sprawiło, że nawet uroniłam łzę...

× 2 | link |
@kryminal_na_talerzu
2021-04-27
7 /10

Książka Jennifer Hillier pt. „Małe sekrety” skategoryzowana została jako thriller psychologiczny, choć ja pod ten gatunek zaliczyłabym tylko drugą połowę tej książki. Pierwsza to raczej dramat rodzinny, historia matki, której dziecko zaginęło i od kilkunastu miesięcy nic w tej sprawie nie wiadomo. Obraz psychologiczny postaci jest oddany szeroko i wiarygodnie, choć jakoś w pierwszej połowie niespecjalnie wzbudził we mnie emocje. Za to druga połowa jest już taka jak powinna – dużo się dzieje, pojawia się fascynująca i zagadkowa intryga kryminalna, a postacie mocno mieszają w fabule. Dopiero też tu pojawiają się większe emocje – zarówno zaciekawienie, jak i chwilowe wzruszenia. Finalnie więc książka pozostawia po sobie dobre wrażenie, choć trochę żałuję że cała nie była napisana tak jak jej druga połowa – wtedy byłabym naprawdę zachwycona!

× 2 | link |
@n.czyta
2021-02-27
9 /10
Przeczytane

"Jeśli się na kogoś wydzierasz, to choć trochę ci na nim zależy, a gdy on odpowiada wrzaskami, to oznacza, że i jemu zależy na tobie."

Życie Marin staje na głowie, kiedy jej czteroletni synek Sebastian zostaje porwany. Sama tonie w swojej depresji, przez co odpycha swojego męża, a jej firma, która była jej oczkiem w głowie staje na drugim planie. Mija 16 miesięcy, a wciąż nie znaleziono jej synka. Tak naprawdę, tylko przyjaciel Sal, jest przy niej i wydaje się, że zawsze ją rozumie. Jednak po telefonie wynajętej prywatnej detektyw, ma w końcu cel w życiu. Jak ta informacja wpłynie na Marin i jej męża Dereka?

Małe sekrety to bardzo dobry thriller psychologiczny, który na długo zostaje w pamięci. Jego fabuła jest naprawdę ciekawa i interesująca. Cały czas zastanawiamy się co stało się z Sebastianem i czy jest szansa na jego odnalezienie. Jednocześnie, mamy możliwość zagłębić się w psychikę rodziców zaginionych dzieci. Mamy też bardzo wiele sytuacji, które każą się zastanowić, do czego jesteśmy zdolni z miłości, czy to miłości do dziecka, czy do swojej drugiej połówki.

To książka, którą czytałam z wielką przyjemnością, można powiedzieć, że jednym tchem. Bardzo chciałam się dowiedzieć co już się wydarzy na końcu i jakie będzie zakończenie. Naprawdę bardzo dobra książka, którą powinien przeczytać każdy fan thrillerów psychologicznych.

× 1 | link |
@kamaczyta90
@kamaczyta90
2020-12-23
Przeczytane

"Małe sekrety" to historia Marin i Dereka, uchodzących za idealne wręcz małżeństwo. Piękni, zdolni, bogaci, posiadający prężnie działające biznesy... Wszystko to traci na znaczeniu gdy ich czteroletni synek zostaje porwany, a ich świat rozpada się na tysiące drobnych kawałków.
Szesnaście miesięcy po porwaniu Marin jest cieniem samej siebie, a jej małżeństwo z każdym dniem coraz bardziej traci na znaczeniu. Dodatkowo kobieta dowiaduje się, że jej mąż ma romans o połowę młodszą od siebie studentką sztuki. Ta wiedza na chwilę przywraca Marin do rzeczywistości, a w kochance męża kobieta odnajduje wroga numer jeden...

"Małe sekrety" to całkiem ciekawy i wciągający thriller psychologiczny z intrygująco budowanym napięciem. Dosyć późno domyśliłam się kto mógł być porywaczem co świadczy o tym, że autorka zwodzi czytelnika i nie odkrywa tak szybko kart. Bardzo podobała mi się postać głównej bohaterki, jej strach, przerażenie, żal, uczucie niepewności - wszystko to było bardzo namacalne i sprawiało, że czułam te wszystkie targające nią emocje.

Książkę czyta się bardzo szybko, płynnie i ciężko się od niej oderwać, dopóki nie pozna się zakończenia.

Polecam!

× 1 | link |
CZ
@czytac.lubie
2021-01-02
8 /10
Przeczytane Posiadam

"Małe sekrety" - rewelacyjna książka, genialny thriller.

Marin, właścicielka luksusowych salonów fryzjerskich prowadzi wraz z mężem idealne życie ... do czasu, aż zostaje porwany ich czteroletni syn, Sebastian. Prowadzone przez FBI śledztwo niczego nie odkryło. Ale Marin wynajęła prywatną panią detektyw, która ma zająć się sprawą uprowadzenia. W czasie poszukiwań odkrywa romans Dereka ze studentką. Marin postanawia walczyć, nie chce stracić męża, pomocą służy jej przyjaciel z lat studiów, Sal.

Świetnie napisany thriller, dobrze scharakteryzowane postacie. Książka porywa czytelnika. Świetna do ostatniej strony, pokazuje jak zmienia się życie rodziny po porwaniu dziecka. Finał - zaskakujący!

Przeczytajcie, kto zaplanował uprowadzenie. Ta książka to sporo emocji - stopniowo wychodzą na jaw sekrety, oszustwa. Gorąco polecam!

× 1 | link |
ZA
@zaczytany.tata
2021-09-29
8 /10
Przeczytane

„Małe sekrety” autorstwa Jennifer Hiller to thriller o dużym i ciężkim ładunku emocjonalnym. Opowiada bowiem losy małżeństwa Marin oraz Dereka, których beztroskie życie rozsypuje się bezpowrotnie w momencie porwania ich czteroletniego synka.

Pogrożona w rozpaczy para zdaje się oddalać od siebie każdego dnia, próbując każde na swój sposób radzić sobie z narastającą depresją. Ogromne poczucie winy, niewyobrażalny ból i nieustająca tęsknota za Sebastianem wpływają destrukcyjnie na zgodne i szczęśliwe dotąd małżeństwo. Upadek ostateczny tych dwojga ludzi zdaje się być w tym przypadku nieunikniony. Czy tak się stanie? Czy małżeństwo Marin i Dereka przetrwa koszmar, który ich dosięgnął? Kto porwał małego Sebastiana? Czy chłopiec został zamordowany? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi musicie poznać sami sięgając po książkę, do czego zachęcam.

Jennifer Hiller stworzyła w tej książce intrygującą fabułę, która przeraża już na samym wstępie. Bo co może być gorszym koszmarem dla kochającego rodzica niż utrata dziecka? Co może wyniszczać skuteczniej niż okrutna świadomość, że nie jesteśmy mu w stanie pomóc? Co może budzić większy strach od paraliżującej obawy o jego bezpieczeństwo? Odpowiedź na te pytania jest oczywista i zna je każdy z nas- rodziców. Również każdy z nas jest gotów do największych poświęceń, by nie musieć nigdy szukać a nie odpowiedzi.

Fabuła książki pomimo swego ciężaru psychicznego nie należy do tych górnolotnych. Wydaje się być nawet ...

| link |
@pierwszyrozdzial
@pierwszyrozdzial
2020-11-30
8 /10

𝙈𝙖𝙡𝙚 𝙨𝙚𝙠𝙧𝙚𝙩𝙮 - 𝙧𝙚𝙘𝙚𝙣𝙯𝙟𝙖

Zostałam wyprowadzona w pole! Naprawdę! Mój zmysł czytelniczy tym razem zawiódł mnie i zupełnie nie przewidziałam o czym będzie ta książka. A była naprawdę dobra!

Tuż przed Świetami Bożego Narodzenia Marin i jej pięcioletni synek wybierają się na targ (targ zupełnie inny, niż znane nam dobrze zatłoczone pawilony), żeby kupić ostatnie prezenty. Natłok ludzi, pospieszne opisywanie na SMS od męża i ogólna zamieszanie sprawiły, że Marin traci synka z oczu...
Kilka godzin później Marin i Derek oglądają krótki filmik, na którym widać jak mały Sebastian opuszcza targ idąc za rękę z Mikołajem!

Marin nie dopuszcza do siebie myśli o zakończonych poszukiwaniach syna, dlatego wynajmuje prywatną detektyw. Podczas śledztwa okazuje się, że mąż bohaterki ma romans...

„Małe sekrety”, wbrew pozorom, nie jest historią poszukiwań porwanego dziecka. Owszem, ten motyw jest tłem całej historii, jednak nie jest jej trzonem.

Jennifer Hiller porusza trudny, ale niezwykle istotny temat depresji związanej ze stratą dziecka. Marin nie jest smutna - jest w czarnej otchłani rozpaczy, miewa myśli samobójcze, czarne wizje popychają ją na najohydniejszych działań! Bohaterka tak bardzo jest skupiona na synku, że nie zauważa zmian, jakie zarazy w jej małżeństwie.

Sekrety, zdrada, zlecenie zabójstwa. To wszystko sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. Tam naprawdę dużo się dzieje, a zwroty akcji przyprawiają o szybsze t...

| link |
BL
@Blueberry_cake13
2020-12-05
8 /10
Przeczytane

Marin była spełnioną kobietą sukcesu. Była, bo 15 miesięcy wcześniej porwano jej jedynego syna. Nie może się po tym pozbierać i najchętniej popełniłaby samobójstwo. Jednak pewnego dnia odkrywa, że jej mąż zdradza ją z dużo młodszą dziewczyną. Gniew, który czuje do kochanki, budzi ją ponownie do życia. Są takie książki, które po pierwszym rozdziale chce się czytać, ale przez wywoływane emocje ma się ochotę ją szybko odłożyć. „Małe sekrety” właśnie było dla mnie taką książką. Sama fabuła była jak najbardziej na wysokim poziomie. Nie czuło się nudy a sposób, w jaki opisano emocje, które targają bohaterkę, były odczuwane przeze mnie. I chyba też przez to bałam się, co spotka lub czego się dowie Marin na następnej stronie. Wydarzenia występujące były dla mnie naprawdę zaskakujące i nie spodziewałam się zakończenia. Jednak sama historia nie jest skupiona na porwaniu dziecka. Ten temat wychodzi dopiero na koniec. To raczej opowieść o tym, co może się stać w codziennym życiu po tak wielkiej tragedii. Bardzo spodobało mi się, że historia przedstawiana jest z dwóch perspektyw: Malin i kochanki jej męża. Przez to też ukazane są dwie strony tych wydarzeń. A także poznajemy bliżej te charaktery, które okazują się jeszcze ciekawsze. No i dodatkowo ukazuje się też obraz Dereka, czyli męża bohaterki. Z każdą stroną okazuje się on inny, niż widzieliśmy go w pierwszych rozdziałach. Podejrzewam, że pozycje o tematyce podobnej do „Małych sekretów” znalazły się już wielokrotnie na półkach w ...

| link |
AL
@alliwantisbooks
2021-05-16
7 /10
Przeczytane

Świat Marin zatrzymuje się w momencie zaginięcia jej czteroletniego synka, Sebastiana. Kobieta tylko na chwilę puszcza małą rączkę dziecka, aby odpisać na sms’a. Ta chwila wystarcza, aby na dobre straciła z oczu ukochane dziecko.

Po piętnastu miesiącach od zaginięcia Sebastiana, Marin odkrywa, że jej mąż zdradza ją z młodszą kobietą. Za radą prywatnej detektyw wynajętej do poszukiwań dziecka, instaluje aplikację przechwytującą wiadomości z telefonu męża, zapewniając sobie dostęp do pikantnych szczegółów romansu. Zrozpaczona po utracie syna kobieta nie może pozwolić, by odebrano jej także męża. Pod wpływem impulsu postanawia skorzystać z usług płatnego zabójcy i pozbyć się kochanki męża.

To moje drugie spotkanie z twórczością autorki. Tak, jak przypuszczałam, wypadło nieco słabiej niż to pierwsze, ale możliwe, że błędnie wybrałam kolejność czytania. Najnowsza książka autorki stawia poprzeczkę naprawdę wysoko! Nie jestem jednak zawiedziona, ponieważ Małe sekrety to bardzo dobry thriller, którego fabuła wciąga od pierwszych rozdziałów, stopniowo potęgując napięcie.

Początkowo sądziłam, że akcja w głównej mierze skupiać się będzie na poszukiwaniach małego Sebastiana, jednak szybko się przekonałam, że mamy tutaj do czynienia także z innymi wątkami, które autorka umiejętnie połączyła, tworząc zakończenie, jakiego sama bym się w życiu nie domyśliła.

Książka zdecydowanie jest godna polecenia, bardzo chętnie nadrobię wcześniejsze dzieła autorki...

| link |
@nataliawjk27
@nataliawjk27
2020-12-15
10 /10

Historia Marin była naprawdę smutna i ciężka. Jej ukochany synek zostaje porwany kilka dni przed świętami. Najgorsze jest to, że znika on podczas zakupów, na których jest razem z mamą. Wystarczyła chwila nieuwagi, żeby jej świat przewrócił się do góry nogami. Na okładce widnieje napis, że „tę książkę nie tylko się czyta, nią się oddycha” i ja już wiem, że rzeczywiście tak jest. Mamy tutaj opis wewnętrznych przeżyć matki, która straciła dziecko. Przeżywałam z nią wszystkie emocje i doskonale rozumiem jej stan psychiczny. Wyobraźcie sobie taką sytuację, że w końcu przychodzi na świat Wasze upragnione dziecko, o które staraliście się z całych sił, a nagle ktoś w ciągu sekundy Wam go odbiera. Co wtedy czujecie? Bo ja nie potrafię sobie tego wyobrazić. Nie mam własnych dzieci, ale mam dwie młodsze siostry i nie jestem w stanie powiedzieć jakbym się zachowała w takiej sytuacji.

„Małe sekrety” to książka, która na długo zapadnie w mojej pamięci. Z każdym rozdziałem rosło napięcie, oczywiście stopniowo, w swoim tempie. Powoli poznawałam sekrety i tajemnice bohaterów. Niektórych totalnie się nie spodziewałam, okazały się dla mnie dużym zaskoczeniem. Historię pochłonęłam w dwa wieczory, ciężko mi było się oderwać. A zakończenie mnie niesamowicie zaskoczyło, taki obrót wydarzeń był dla mnie niemałą niespodzianką. To był naprawdę dobry thriller i bardzo go Wam polecam!

| link |
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

O nie! Książka Małe sekrety. czuje się pominięta, bo nikt nie dodał jeszcze do niej cytatu. Może jej pomożesz i dodasz jakiś?
Dodaj cytat