Kochanie? Witam w piekle recenzja

Niezdrowa obsesja

Autor: @Mirka ·4 minuty
2024-06-19
Skomentuj
6 Polubień


„Diabeł, piękny na zewnątrz,
brzydotę skrywa w sobie”

Przemoc ma różne oblicza. Ostatnio miałam kilka książek, w których była ona głównym wątkiem fabuły. Różnie można ją przedstawić i rozumieć. Mówiąc o niej, najczęściej mamy na myśli sytuację, gdy ktoś cierpi fizycznie, jest bity, traktowany brutalnie, poniżany z powodu okrucieństwa i agresji oprawcy. Książka „Kochanie? Witam w piekle” pokazuje zupełnie inne oblicze kontrolowania drugiej osoby.

Jeanny ma osiemnaście lat i jest zwyczajną dziewczyną z marzeniami, mającą obok siebie kochane osoby, które troszczą się o nią otaczając opieką. Ma w sobie ogromne pokłady dobroci, więc nie spodziewa się, że wkrótce jej życie się zmieni, gdy pewnego dnia w sklepie budowlanym zderza się z nieznajomym mężczyzną o przenikliwym wzroku. Jest zaniepokojona tym spotkaniem, więc dzieli się swoimi obawami ze swoją przyjaciółką Scarlett, ale w efekcie obie dochodzą do wniosku, że nie ma czego się obawiać. Wkrótce obie dziewczyny przekonują się, jak bardzo się myliły.

„Kochanie? Witam w piekle” to tytuł, który od razu przykuwa uwagę, wieszczy coś mrocznego, niebezpiecznego, a do tego doskonale dobrana została okładka, która całość graficzną. W przypadku Jeanny to piekło rozgrywa się w jej umyśle, gdyż nie spodziewała się tego, co zgotował jej los.

Autorka zdradziła w słowie wstępnym, że zainspirowała się piosenką Falco „Jenny”, która porusza ciężkie tematy pełne bólu i cierpienia. Tego rodzaju emocje wprowadziła do swojej powieści, ukazując dwa różne rodzaje przemocy. Jedna fizyczna, brutalna, okrutna, a druga psychiczna, która także mocno potrafi wpłynąć na ludzką psychikę. Zrobiła to w sposób bardzo obrazowy, działający na wyobraźnię, gdyż opisy dają możliwość współodczuwania tego, co przeżywają bohaterowie tej powieści.

„Nie istniało na świecie nic bardziej zwodniczego od zła,
ponieważ przybierało ono postać z kanonu piękna.”

Nie chcę za bardzo zdradzać wydarzeń, wiec napiszę o fabule tylko tyle, że właściwie mamy tutaj dwie historie w jednym: losy Jeanny i jej przyjaciółki Scarlett, z tym że bardziej wyeksponowane są przeżycia tej pierwszej dziewczyny. Chociaż, według mnie, prawdziwe piekło przeszła Scarlett, której przeżycia są ukazane epizodycznie, a to ona właściwie cierpiała najbardziej pod każdym względem i miała piekło na ziemi. Jej historia pojawia się tylko w tle. Z pewnością emocji nie brakuje, chociaż mają one zupełnie inny charakter u Jeanny niż u jej przyjaciółki Scarlett. Być może autorka zdecyduje się opowiedzieć także jej historię.

Jeanny cierpiała głównie psychicznie, a jej porywacz nie zamierzał zrobić jej żadnej fizycznej krzywdy, nawet nie zamierzał się do niej zbliżyć bez jej pozwolenia. Jedyną dla niej męczarnią było zamknięcie w pięknych domu urządzonym z myślą o niej. Z pozornie nic złego się nie dzieje. Jeanny, w przeciwieństwie do swej przyjaciółki, przebywa w doskonałych warunkach, ale psychiczna manipulacja, zmienne nastroje porywcza, obsesyjne myśli na jej temat sprawiają, że dziewczyna sama nie wie kim naprawdę jest, bo okazuje się, że może być zdolną do rzeczy, o których myślała, że nigdy nie jest w stanie robić.

Natomiast Jasona nie można jednoznacznie potępić, gdyż swoją postawą nie daje powodów, by powiedzieć o nim, że jest złym człowiekiem. Ma swoje zaburzenia, ale nie robi fizycznej krzywdy. Autorka świetnie pokazała jego osobowość, która obsesyjnie obdarza uczuciem drugą osobę, ale źle pojmuje sprawę opieki i troski o ukochaną osobą. Mężczyzna ma swoje przeżycia z przeszłości, które nie pozwalają mu spokojnie spać. Bliskość Jeanny wydaje się mieć dobry wpływ na tę jego sferę, więc tym bardziej czuje z dziewczyną więź. W jego przypadku nie do końca w pełni wybrzmiała dla mnie jego przeszłość. Nieco mgliście została ona ujawniona, więc można mieć swoje przypuszczenia, co do tego, kto tu zawinił..

Pani Aleksandra Mrorers przeprowadziła z pietyzmem świetny psychologiczny portret ofiary, która pozostaje pod wpływem drugiego człowieka mającego na jej punkcie chorobliwą obsesję. Pokazuje też drugą stronę – człowieka chorego, który ma obsesję na punkcie dziewczyny i w chory sposób pojmuje miłość. Obserwując jego poczynania z zewnątrz, trudno go oskarżać o robienie komuś krzywdy. On zdaje się nie rozumieć postawy Jeanny, która wciąż nie chce z nim być. Przecież on dla niej tyle robi.

Byłam zaskoczona tym, że jest to debiut pani Aleksandry Mores, która z niezwykłą wnikliwością zagląda do duszy bohaterów pokazując wydarzenia z kilku stron w narracji trzecioosobowej. Trafnie oddaje nastroje i emocje jakie grają w duszy i sercu ofiary i porywacza. Opowiada o różnych obliczach piekła, jakie może zgotować człowiek człowiekowi. Nie zawsze jest to przemoc niszcząca ciało, gdyż ta, która niszczy umysł, jest równie niebezpieczna.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Amare

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-05-27
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kochanie? Witam w piekle
Kochanie? Witam w piekle
Aleksandra Mrorers
7.7/10

Szarmancki w gestach, okrutny w czynach. Diabeł w ludzkiej skórze. Czy starając się być dobrą dla wszystkich, możesz trafić do piekła zgotowanego przez jedną osobę? Jeanny jest zwykłą osiemnastolet...

Komentarze
Kochanie? Witam w piekle
Kochanie? Witam w piekle
Aleksandra Mrorers
7.7/10
Szarmancki w gestach, okrutny w czynach. Diabeł w ludzkiej skórze. Czy starając się być dobrą dla wszystkich, możesz trafić do piekła zgotowanego przez jedną osobę? Jeanny jest zwykłą osiemnastolet...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jak zapatrujecie się na debiuty literackie? „Kochanie? Witam w piekle” Aleksandry Mrorers jest właśnie jednym z nich. Jest to mroczny thriller psychologiczny, którego tytuł i okładka przykuła moją uw...

@g.sekala @g.sekala

Miała marzenia, snuła plany na przyszłość, jak artysta malujący obraz swojego życia na płótnie wyobraźni. W jej umyśle już wyrósł pełen kolorów i świateł obraz tego, jak chce kroczyć przez dni i noce...

@Mania.ksiazkowaniaa @Mania.ksiazkowaniaa

Pozostałe recenzje @Mirka

The Goal. Cel
Prawdziwy cel

@Obrazek „Nieważne, ile masz zer na koncie. Każdy z nas cierpi. I każdy kocha. Jesteśmy tacy sami.” Z pewnością każdy z nas ma w otoczeniu kogoś, kto wzbudza od r...

Recenzja książki The Goal. Cel
Policjantka i romantyk
Ach ta Hanka!

@Obrazek „prawie każdy przestępca ma jakieś upodobanie, jakąś swoją piętę achillesową, za którą łatwo go złapać” Wiadomym jest, że tam gdzie diabeł nie może, tam ...

Recenzja książki Policjantka i romantyk

Nowe recenzje

Nowy projekt Maggie
Specjalistka od remontów
@Kantorek90:

Macie autorów, których książki kupujecie w ciemno? Dla mnie jedną z takich autorek jest właśnie Lucy Score! Kocham jej...

Recenzja książki Nowy projekt Maggie
Kołysanka z Auschwitz
Czy matczyna miłość i poświęcenie zdoła uratowa...
@roksana.rok523:

Opowieść powstała na kanwie prawdziwych wydarzeń i postaci, chociaż niektóre fakty oraz imiona zostały zmienione. Pozna...

Recenzja książki Kołysanka z Auschwitz
Bo jesteś ty
Piękna otulająca historia
@dosia1709:

"Przeszłość, za którą nie zamkniemy szczelnie drzwi, zawsze nas dopadnie. Zawsze. Zaczeka na idealny moment, w którym s...

Recenzja książki Bo jesteś ty
© 2007 - 2024 nakanapie.pl