Żona piekarza recenzja

Nie ma piekarzowej - nie ma chleba!

Autor: @Betsy ·3 minuty
2012-07-05
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Z Marcelem Pagnolem spotkałam się już przy okazji „Czasu tajemnic” oraz poprzedzającego go tomu „Chwała mojego ojca. Zamek mojej matki”. Te dwie powieści francuskiego pisarza urzekły mnie już od pierwszej strony swoim humorem i ciekawym przedstawieniem dzieciństwa autora, dlatego z chęcią podeszłam do czytania „Żony piekarza”. Kolejny raz muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem tekstu, który wyszedł spod pióra Pagnola. Nie jest istotne, w jakiej formie przedstawiony został tym razem, znów zachwyca pomysłowością oraz nietuzinkowym humorem.

Piekarz Aimable, wraz z żoną przeprowadza się do małej prowansalskiej miejscowości. Sprzedaje w niej chleb, którym zachwyca się cała wioska. Nadchodzi dzień, w którym młoda żona piekarza ucieka z pasterzem, aby poddać się miłosnym igraszkom. Załamany piekarz przestaje piec chleb, co wywołuje panikę wśród mieszkańców. Wniosek prosty: nie ma piekarzowej, nie ma chleba. Cała wioska musi podjąć stosowne środki, aby odnaleźć żonę Aimable’a. Do tego muszą ze sobą współpracować, co nie jest łatwe, kiedy niektórzy są ze sobą skłóceni od pokoleń…

Historia ta już na pierwszy rzut oka wydaje się sympatyczna. Nie brakuje w niej humoru oraz lekkiego podejścia autora do tematu. Ciekawie skomponowany tekst bardzo miło się czyta, przypomina nieco scenariusz bądź dramat, gdzie fabuła toczy się dialogami. Daje to dobry obraz sytuacji, łatwo wyobrazić sobie, co, gdzie i jak się dzieje. Dzięki temu czas na czytanie upływa bardzo szybko, na co wpływ ma również wartka akcja oraz zabawne, podsycające ciekawość, sytuacje. Barwne życie mieszkańców prowansalskiej wioski nie raz wywołują na twarzy uśmiech, ich sposób życia uczy i bawi. Walczą z pozoru z błahą sprawą, jednak aby ją pokonać, muszą zwalczyć swoje uprzedzenia, zjednoczyć się. Jest to w pewien sposób nauką, opowieścią z morałem, dla każdego czytelnika.

Książka w zabawny sposób ukazuje postępowania bohaterów. Mieszkańcy wioski obiecali piekarzowi odnaleźć jego żonę, bez której nie może piec chleba:„[…]Chodzi o to, że nie mogę pracować z powodu… wątpliwości.[…]Ale jeśli sprowadzicie mi moją Aurelię i rozwiejecie te wątpliwości, będziecie mieć piekarza jak się patrzy”. Wszyscy więc, włączając w to księdza proboszcza oraz nauczyciela, złączyli się w jedno i wspólnie postanowili zadbać o dobro i przyszłość chleba. Pagnol zręcznie ukazał działania postaci, od zaplanowania czynności i poszukiwań, do realizacji planów. Wszystko to odbywa się w miłej, sympatycznej atmosferze, nieco napiętej dla bohaterów, jednak ostatecznie szczęśliwej. Z wielką przyjemnością czyta się dialogi między osobami, ich słownictwo nie raz wywołuje na twarz uśmiechy. Tak jak sytuacje, które oni stwarzali…

Co do stylu pisarza, to nie ma najmniejszej wątpliwości, że jest on jak najbardziej przystępny dla każdego. W „Żonie piekarza” Marcel Pagnol postawił na siłę dialogu, tworząc tekst w formie podobnej do dramatu lub scenariusza, co w przypadku tej opowieści wyszło jak najbardziej na korzyść. Czyta się ją bardzo szybko, zrozumiale, a co najważniejsze – z przyjemnością. Dlatego na tę książkę francuskiego autora można poświęcić zaledwie godzinę lub dwie i w tym czasie z pewnością przeczyta się ją w całości.

Z czystym sercem polecam tę przemiłą opowieść. Stanowi ona ciekawe połączenie komedii z obyczajowym życiem prowansalskiej wioski, której mieszkańcy bawią i uczą swoim postępowaniem. Świetnie nadaje się na każda okazję, bowiem czyta się ją w ekspresowym tempie, nie trzeba martwić się o czas, jaki się jej poświęca. Mile zajmuje każdą chwilę z nią spędzoną; sympatyczne obrazy fabuły pobudzają wyobraźnię oraz cieszą oko. Dlatego zachęcam do sięgnięcia po „Żonę piekarza”, ale również po inne tytuły Pagnola. Ten francuski dramaturg barwnie przekazuje każdą ważną scenę swojej wyobraźni…

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-07-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Żona piekarza
Żona piekarza
Marcel Pagnol
9.1/10

Do małej prowansalskiej wioski, w której wszyscy się znają (choć niektóre rodziny nie rozmawiają ze sobą od kilku pokoleń, z powodów tak słusznych, iż dawno zostały zapomniane), przybywa niemłody już ...

Komentarze
Żona piekarza
Żona piekarza
Marcel Pagnol
9.1/10
Do małej prowansalskiej wioski, w której wszyscy się znają (choć niektóre rodziny nie rozmawiają ze sobą od kilku pokoleń, z powodów tak słusznych, iż dawno zostały zapomniane), przybywa niemłody już ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Marcel Pagnol staje się coraz popularniejszym autorem w Polsce - i bardzo dobrze! Zdecydowanie jego książki na to zasługują, jak na razie przeczytałam dwie jego książki - powieści autobiograficzne, w ...

MO
@morelka11

Z Marcelem Pagnolem spotkałam się już po raz trzeci. Po Jego dwóch poprzednich książkach, którymi do tej pory jestem zachwycona, z niemałym entuzjazmem zasiadłam do numeru trzy. I nie zawiodłam się. Ś...

@Larissa @Larissa

Pozostałe recenzje @Betsy

Druga runda
Warto dać sobie drugą szansę.

Stracić bliską osobę w najmniej oczekiwanym momencie to jedno. Ale jak poradzić sobie później? Czy żałoba ma trwać wiecznie? Jak zrobić krok do przodu, by znów żyć jak...

Recenzja książki Druga runda
Ostatnia prowokacja
Coś zawsze może pójść nie tak...

Powieść detektywistyczna i humor? Takie klimaty uwielbiam. Zwłaszcza, jeśli wątek detektywistyczny jest dobrze rozwinięty – za idealną zagadkę właśnie pokochałam czyta...

Recenzja książki Ostatnia prowokacja

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka