Jak przyciągać dobre rzeczy recenzja

Nie o przyciąganiu tu było

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @miedzytytulami ·2 minuty
2020-10-23
1 komentarz
5 Polubień
Kiedy sięgam po poradnik (a nie ukrywam, że zdarza mi się to nad wyraz rzadko), oczekuję realnej rady. Chciałabym przeczytać, że mogę się potknąć w takiej czy innej sprawie, ale ktoś, po pierwsze nie zlinczuje mnie za to, a po drugie każe mi choćby oddychać. Natomiast po przeczytaniu tej książki, mam poczucie porażki, bo czytelnik dostaje jasny sygnał - to że jesteś nieszczęśliwy, to tylko i wyłącznie twoja wina. Może zbyt upraszczam, ale takie właśnie wrażenie odniosłam.

Podczas czytania Jak przyciągać dobre rzeczy zaczęłam zastanawiać się jak w ogóle zaklasyfikować książkę, którą trzymam w rękach. Całość, jest moim zdaniem, studium praktyki autorki, która jest psychiatrą. I o ile lubicie, kiedy każdy przykład poparty jest konkretną sytuacją, spodoba Wam się taka formuła. Dla mnie natomiast za dużo było medycznych wyjaśnień, które w realnym życiu na nic mi się nie przydadzą. Dlaczego? Bo zrozumienie pewnych procesów nie jest równoznaczne z wiedzą na temat jak sobie z nimi radzić. Posługując się analogią motoryzacyjną - to, że wiecie jak działa silnik samochodowy, nie oznacza jeszcze, że będziecie potrafili go naprawić, kiedy się zepsuje.

Cierpienie ma sens, a postawa lekarza koi ból. Czyli co, cierpienie nas uszlachetni a ze wszystkim poradzi sobie psychiatra? Nie neguję terapii. Wręcz przeciwnie, jestem absolutną zwolenniczką sięgania po każdą możliwą pomoc. Jednak stawianie na pierwszym planie terapii jako jedynej słusznej drogi, jakoś do mnie nie przemawia.

Żeby nie było, że tylko narzekam i sama robię sobie krzywdę. Jest w książce kilka punktów, z którymi zgadzam się w pełni. Cytatem pod którym podpiszę się rękami i nogami, jest fragment z pierwszego rozdziału książki: Wydaje mi się, że niewiele zdań wyrządziło więcej szkody niż wyrażenie: "Przydarzy się w najmniej oczekiwanym momencie". Nikt nie przyjdzie do naszego domu, by zaproponować nam udział w projekcie naszego życia. Trzeba wyjść mu na spotkanie. Dla mnie to oczywiste, ale może rzeczywiście, należy o tym powtarzać, jak mantrę...

Mam jeszcze w książce ulubiony podrozdział - RADZENIE SOBIE Z TOKSYCZNYMI LUDŹMI. Kto nie ma koło siebie wampirów energetycznych? No ale o co chodzi z tymi toksycznymi wariatami? To wszyscy ci ludzie, których obecność nas stresuje, przy których stajemy się nerwowi, a czasami sama myśl o takich *#%$ wprawia nas w negatywny nastrój. Takich ludzi należałoby eliminować z otoczenia, jednak co zrobić, kiedy kimś takim jest, np. kolega z pracy. No kiepsko. Ale jest na to kilka sposobów, które znajdziecie w rozdziale ósmym.

No i jeszcze pozostaje kwestia chronopatii, czyli obsesji na punkcie wykorzystywania czasu. Ja mam, to straszna rzecz. Nie umiem odpoczywać i wszędzie biegnę, po drodze załatwiając miliony drobniejszych i większych spraw. Ale wiecie jak to jest - dzieci, szkoła, treningi, zakupy, a na pocztę jeszcze trzeba i do biblioteki, rachunki zapłać, kawę wypić (a to można drodze na trening), zadzwonić w kilka miejsc (to można zrobić w drodze do sklepu), książkę przeczytać, recenzję napisać, bo terminy gonią... Dobra zmęczyłam się wypisywaniem... Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. Wszędzie biegniemy, a kiedy już się zatrzymujemy (bo na przykład kwarantanna...) to nagle okazuje się, że na siłę wyszukujemy sobie nowych zajęć, żeby tylko nie być w bezruchu. Wydaje się, że dzisiejszy człowiek musi tłumaczyć się po "spotkaniu" z chwili wolnego. Więc może przestańmy się tłumaczyć?

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-10-14
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jak przyciągać dobre rzeczy
Jak przyciągać dobre rzeczy
Marian Rojas Estapé
6.9/10

Jak przyciągać dobre rzeczy to budująca książka, która pokazuje, jak poprzez zrozumienie siebie i umiejętne wykorzystanie emocji, możemy zmienić swoje życie na lepsze. Próbuje wyjaśnić, jak toksyczne...

Komentarze
@Vernau
@Vernau · prawie 2 lata temu
Świetna recenzja 👍
Jak przyciągać dobre rzeczy
Jak przyciągać dobre rzeczy
Marian Rojas Estapé
6.9/10
Jak przyciągać dobre rzeczy to budująca książka, która pokazuje, jak poprzez zrozumienie siebie i umiejętne wykorzystanie emocji, możemy zmienić swoje życie na lepsze. Próbuje wyjaśnić, jak toksyczne...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka, która czekała na mojej półeczce dość długo. Myślałam sobie: ot, kolejny poradnik o tym jak czuć się dobrze. I co? Myliłam się. Ta książka to podstawa. Podstawa nauki o życiu. O tym, jak pow...

@Ferante @Ferante

Tytuł: „Jak przyciągać dobre rzeczy” Autor: Marian Rojas Estape Wydawnictwo: Muza Data wydania: 30 września 2020 Liczba stron: 304 strony Cena: 39,90 zł Ocena: ⭐⭐⭐⭐✩✩✩✩✩✩ Jak przyciągać do...

@mrsbookbook @mrsbookbook

Pozostałe recenzje @miedzytytulami

Czarne i białe
W tym szaleństwie jest metoda

Żeby wpaść na pomysł połączenia mafijnych klimatów z góralskim temperamentem trzeba być szalonym, czy genialnym? Patrząc na całokształt książki "Czarne i białe" jednak t...

Recenzja książki Czarne i białe
A niech to szlag!
A niech to szlag! Czyli ile może zdziałać uparta bohaterka

Ciepła, urocza, na wskroś romantyczna. Te określenia pierwsze przychodzą mi na myśl po przeczytaniu książki Moniki Cieluch "A niech to szlag". Jednak niech nikt nie pomy...

Recenzja książki A niech to szlag!

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem