Wojna Inge recenzja

Niewinni o brudnych rękach

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Meszuge ·4 minuty
2021-09-20
2 komentarze
8 Polubień
„Niewiele zostało z tętniącego życiem niemieckiego miasta uniwersyteckiego, znanego niegdyś jako Königsberg, miejsca urodzenia Kanta i stolicy Prus Wschodnich, państwa założonego z XIII wieku przez zakon krzyżacki, które później stało się częścią Niemiec. Prusy Wschodnie wzięły na siebie główny ciężar odwetu za nazistowskie zbrodnie i spotkał je najtragiczniejszy los ze wszystkich niemieckich terytoriów na wschodzie. Niemcy zamieszkujący te ziemie, zdecydowana większość w tym regionie, uciekli, zginęli lub zostali deportowani”[1].

Przyznam, że nadal odrobinę irytuje mnie, gdy czytam o niezawinionych cierpieniach biednych Niemców, którzy musieli ponosić konsekwencje czynów jakichś tajemniczych, złych nazistów. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy Niemcy byli zwolennikami Hitlera, ale… co w związku z tym? Gdyby jutro nasz rząd (akurat należący do PiS, ale nie w tym rzecz) ogłosił, że wychodzimy z Unii Europejskiej albo, że atakujemy zbrojnie Białoruś, to czy na arenach międzynarodowych mowa będzie, że to pisowcy wyszli z UE i rozpętali wojnę, czy może że to Polska wycofała się z UE i Polska napadła Białoruś? W operacji Pustynna Burza brały udział wojska amerykańskie, czy siły zbrojne demokratów? Itd. Tak to po prostu jest. Rozumiem jednak, że autorka, wychowana w Paryżu, pół Niemka, pół Irlandka, tak właśnie mogła widzieć skomplikowaną historię swojej rodziny.

Tytułową Ingę jest Ingeborg Gertrud Wiegandt, urodzona w 1925, córka Friedy i Alberta, babka autorki. Jej wspomnienia z dzieciństwa w Królewcu są mocno wyidealizowane, ale na szczęście autorka zdaje sobie sprawę, że tak to często bywa ze wspomnieniami starych ludzi. Psychologowie twierdzą, że to efekt tęsknoty za młodością. I pewnie mają rację. Znam to z własnego doświadczenia.

„Pamięć jest zwodnicza, kiedy przychodzi do wspominania wydarzeń i miejsc z naszego dzieciństwa; opowiada nam historię naszej przeszłości wyidealizowaną i zniekształconą przez upływ czasu. Strata jest najmocniejszą z tych emocjonalnych soczewek, obdarzającą miejsca, do których nie możemy wrócić, magią powiększającą dobro i zmiękczającą zło”[2].

Abstrahując – naiwne idealizowanie przeszłości szczególnie rzucało mi się w oczy w wielu książkach Herbich-Zychowicz z serii „Dziewczyny z…”.

„Wojna Inge” to opowieść o rodzinie Wiegandt, głównie o Ingeborg, czasach skręcania Niemiec w kierunku hitleryzmu, narastania antysemityzmu, o drugiej wojnie światowej, pod koniec której Wiegandtowie musieli uciekać z Królewca, obecnie Kaliningradu. Ich ciężkie przeżycia w Danii, gdzie początkowo próbowali się schronić i wreszcie najgorsze – powrót do Niemiec i pierwsze powojenne lata. Czyli po prostu saga rodzinna z zawiedzioną miłością i wielką historią w tle.

Rodzina nie należała do zwolenników Adolfa Hitlera (choć jeden z nich pozuje dumnie do rodzinnej fotografii w mundurze Luftwaffe).

„Jak Wiegandtowie, których uważałam za miłych, oświeconych i sprawiedliwych, mogli to znosić w milczeniu?”[3].

Może i w milczeniu, ale nie jestem pewien, czy bezczynnie; dziadek skorzystał z okazji i kupił kamienicę od Żyda, który musiał ją szybko sprzedać wiedząc, że Niemcy lada moment i tak mu ją odbiorą. Autorka ma nadzieję, że zapłacił mu uczciwie. Tak, tak… oczywiście, a zakupu dokonał w tym właśnie momencie zupełnie przypadkowo, z systemowym nękaniem Żydów nie miało to nic wspólnego; jakoś tak się złożyło.

Oczywiście książka jest bardzo subiektywna, ale też nie miało to być opracowanie historyczne. Porusza dwa tematy dotąd traktowane trochę po macoszemu: nowożytne dzieje Prus Wschodnich i ich mieszkańców oraz Niemcy – nie całkiem źli i nie całkiem dobrzy (na przykład członkostwo w partii hitlerowskiej nie z przekonań, ale po prostu z oportunizmu); tacy chrześcijanie, którzy nie chcą zrozumieć, że grzeszyć można też przez zaniechanie. W każdym razie jest to wspomnienie w wielu odcieniach szarości, a nie tylko czerni i bieli.

Wiele kwestii mocno mnie poruszyło, zaskoczyło nawet. Na przykład pretensje do Duńczyków (Dania była pod okupacją niemiecką, podobnie do Polski), że po zakończeniu wojny nie zaopiekowali się wystarczająco Niemcami i ich dziećmi, w tym tysiącami niemieckich uchodźców z Prus Wschodnich. Cóż… Polskim priorytetem po wyzwoleniu także zdaje się nie była opieka nad Niemcami. Albo to: kiedy Wiegandtowie naprawdę zaczęli doświadczać wojny – otóż latem 1944 roku, jak zwykle zresztą, wyjechali na wakacje do modnej miejscowości wypoczynkowej; domyślali się już, że może to być ostatni raz, bo zbliżał się front, ale dotąd dolegliwością był zmniejszony obrót w handlu luksusowymi alkoholami, czym zajmował się dziadek.
Fakt, że lata 1945-48 były dla Niemców, a zwłaszcza Niemek, bardzo trudne, wiedziałem już wcześniej.

W „Wojnie Inge” znalazłem też kilka zdjęć, ale reprodukcje (reprodukcje, a nie zdjęcia!) są tak kiepskie, że nie zawsze dało się odróżnić płeć występujących na nich osób, co oczywiście nie jest winą autorki.

W każdym razie polecam z pełnym przekonaniem – to jedna z lepszych lektur w tym roku, od której trudno mi było się oderwać oraz nowe spojrzenie na historię, która wydawała się tak dobrze znana.



---
[1] Svenja O’Donnell, „Wojna Inge”, przekład Katarzyna Bażyńska-Chojnacka i Piotr Chojnacki, Świat Książki, 2021, s.26-27.
[2] Tamże, s. 54.
[3] Tamże, s. 58.






Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-09-20
× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wojna Inge
Wojna Inge
Svenja O’Donnell
6.9/10

Hipnotyzująca opowieść o odkrywaniu historii swojej rodziny z czasów II wojny światowej. Po 60 latach wnuczka Inge dociera do bolesnej prawdy. Dorastając w Paryżu, córka Niemki i Irlandczyka, Svenja...

Komentarze
@almos
@almos · około 3 lata temu
Świetna recenzja, ciekawe, że masz do autorki sporo pretensji, ale uważasz, że lektura bardzo ciekawa...
× 2
@Meszuge
@Meszuge · około 3 lata temu
Słusznie zauważyłeś. Przekonania autorki to jedno, a jakość jej pisarstwa to drugie.
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · około 3 lata temu
Ciekawa recenzja, chociaż książką nie jestem zainteresowana.
× 1
Wojna Inge
Wojna Inge
Svenja O’Donnell
6.9/10
Hipnotyzująca opowieść o odkrywaniu historii swojej rodziny z czasów II wojny światowej. Po 60 latach wnuczka Inge dociera do bolesnej prawdy. Dorastając w Paryżu, córka Niemki i Irlandczyka, Svenja...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Lubię sięgać po książki jak i filmy dotyczące tej tematyki, dlatego też zdecydowałam się na lekturę "Wojny Inge". Byłam jej bardzo ciekawa czy mi się spodoba. Czy sprostała moim wymaganiom? Oczywiści...

@Monika_Bocwinska @Monika_Bocwinska

O II wojnie światowej napisano już wiele, zarówno w beletrystyce jak i literaturze faktu. Jednak zdecydowanie częściej są to relacje ze strony ofiar tej wojny niż te przedstawiane z punktu widzenia p...

@MargaritaCzyta @MargaritaCzyta

Pozostałe recenzje @Meszuge

Kairos
Tragiczne losy Górnego Śląska

Musiałem przeczytać nieco ponad dwa tomy siembiedowej trylogii, żeby znaleźć właściwe określenie na jego warsztat. Jeśli Nikifor Krynicki był przedstawicielem prymitywiz...

Recenzja książki Kairos
Rondo
Złoty róg rozmieniony na drobne

Książka bardzo dobrze wydana. Solidna, twarda oprawa, czytelna i nie za mała czcionka, przyzwoitej jakości reprodukcje zdjęć – a to ważne, zważywszy na fakt, że fotograf...

Recenzja książki Rondo

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie