Księga kłamców recenzja

Nos Pinokia

Autor: @Maynard ·3 minuty
2012-08-27
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Po książkę pana Zielke sięgnąłem powodowany czystą ciekawością, która cechuje każdego książkowego wyjadacza a zarazem miłośnika powieści „z kluczem”. Już sam tytuł sprawił, że pociekła mi ślinka i niczym znanemu super bohaterowi, zabrzęczał mój „pajęczy zmysł”. Teraz, po skończonej lekturze ambiwalentne uczucia tańczą sobie radośnie pogo na parkiecie mojego ja a sam czuję się niczym przejechany przez czterotonowego tira wiozącego najsmaczniejszy nektar i najlepszą ambrozję. Dlaczego? Postaram się wyjaśnić, lecz nie wiem czy słowa oddadzą to co chodzi mi po głowie, czyli, w sumie, zrobię to co sam autor powieści.

„Księga kłamców”, jak sam tytuł wskazuje nie jest miłą lekturą „pod chmurką” czy do porannego tramwaju. Autor skutecznie i świadomie zaprasza czytelnika na intelektualny ring gdzie stoczona będzie epokowa bitwa na skojarzenia, intrygi, insynuacje, zmyłki oraz tytułowe kłamstwa. Istny literacki Armagedon. Po pierwszych trzydziestu stronach wszystko wydaje się ładne i piękne. Poznajemy wybitną malarkę Annę Blume, której obrazy, inspirowane rzeczywistością, stanowią tło niesamowitych wydarzeń, w które wciągnięty zostaje nastoletni Bastian oraz jego dziewczyna. Chłopak sam wybiera obraz autorki, którego historię chciałby usłyszeć i, podobnie jak Neo wybierając czerwoną pigułkę, wkracza w niesamowity świat rodem z sennych fantasmagorii. W dodatku w jego ręce wpada tytułowa „Księga kłamców” w której opisane są pradawne sekrety początków ludzkości. I tu zaczyna się ostra jazda bez trzymanki, z zamkniętymi oczami i po przeciwnym pasie ruchu. W powieści dzieje się dużo, szybko i co chwila to co przeczytaliśmy zaprzecza temu, co wiemy do tej pory. Autor serwuje nam dania przyrządzone z demonologii (Asmodeusz), współczesnej fantastyki (siły nadprzyrodzone a’la „Carrie”), pastiszu (niezniszczalny spec „MacGyver” Sergiej) oraz klasyki literatury światowej. Nawiązań jest mnóstwo, forma goni treść, a czytelnik? No właśnie, czy ma jakieś szanse w tym nierównym pojedynku?

Język powieści jest prosty i zrozumiały, więc osoby bojące się zawiłości Eco lub Borgesa z powodzeniem mogą po nią sięgnąć. Objętościowo też nie jest źle. Książka nie kończy się zbyt szybko, a więc możemy się nią cieszyć długie godziny. Jeśli chodzi o sam styl pisarski autora to niezwykle trudno go sprecyzować. To tak jakby przerzucić na karty powieści filmy Lyncha lub obrazy abstrakcjonistów. Wniosek: każdy musi spróbować sam i wyciągnąć wnioski. Autor co jakiś czas, również, mruga do nas, mówiąc: domyśl się o co w tym wszystkim chodzi. Gry umysłu, nawiązania i zawiłe meandry powieści to, zdecydowanie, jej największe atuty.

Z drugiej strony, powieść Pana Mariusza może zniechęcić a nawet zdenerwować wrażliwego, poprawnego politycznie czytelnika, głęboko wierzącego i lubiącego ckliwe powiastki z miłością w tle. W książce autor nie przebiera w słowach, wprowadza kilka niezwykle brutalnych opisów, epatuje dosadnym seksem, gdzie nie gdzie trąca rasizmem i ociera się o obrazoburstwo. Dostaje się również politykom oraz mediom, ale im to akurat się należy, więc jest dobrze. Mnie osobiście powieść wciągnęła a zarazem nielicho zdenerwowała. Moim zdaniem za dużo w niej wulgarności i dosłowności a za mało onirycznego woalu znanego z powieści Huberatha czy Duncana. Co więcej, wyzierało z niej coś co nasuwało mi na myśl „Księgę bez tytułu” i „Londyńską makabrę” czyli dwie powieści ostatnich lat które szczerze znienawidziłem. Niemniej jednak, „Księga kłamców” wzbudza całą masę emocji a przede wszystkim pozostaje w pamięci a to samo w sobie stanowi duży sukces autora. Czy warto ją przeczytać? Zdecydowanie nie.

No dobra, kłamałem: WARTO!

A tak w ogóle ta recenzja to ściema. Książka jest zupełnie o czymś innym.

No i nos Pinokia znów się wydłuża…

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Księga kłamców
Księga kłamców
Mariusz Zielke
7.2/10

Wciągająca opowieść o miłości, strachu, zbrodni i ryzykownej pasji tworzenia, która na trwałe zapisze się w waszych sercach, umysłach i duszach. Jeśli tylko je macie… Czystą miłość Iny i Bastiana czek...

Komentarze
Księga kłamców
Księga kłamców
Mariusz Zielke
7.2/10
Wciągająca opowieść o miłości, strachu, zbrodni i ryzykownej pasji tworzenia, która na trwałe zapisze się w waszych sercach, umysłach i duszach. Jeśli tylko je macie… Czystą miłość Iny i Bastiana czek...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Myślicie, że poznaliście styl Mariusza Zielke? Najnowsza jego produkcja na pewno wyprowadzi was z błędu. Zaczniecie lekturę z silnym uczuciem zdezorientowania i do ostatniej strony nie będziecie wiedz...

@fri2go @fri2go

W niemieckiem mieście Wolfsburg znajduje się nietypowe muzeum o nazwie Phaeno. Ten fantazyjny budynek mieści w sobie całą masę możliwości, by każdy odwiedzający mógł w sposób czynny uczestniczyć w róż...

@alison2 @alison2

Pozostałe recenzje @Maynard

Wielcy zdrajcy. Od Piastów do PRL
Judasz polski w dwunastu odsłonach

Zdrada to, obok miłości, nienawiści i zazdrości, naturalna cecha ludzkiego charakteru, no może nie każdego i nie zawsze naturalna. Choć jest zachowaniem na wskroś negat...

Recenzja książki Wielcy zdrajcy. Od Piastów do PRL
Akwaforta
Uczta wyobraźni czyli fantastyka pozytywistyczno-oniryczna

Od dawna, czytając literaturę fantastyczną, natrafiam na wciąż powtarzające się schematy, identyczne szablony, które, niczym nieudane klony, zniechęcają i nużą po kilkuna...

Recenzja książki Akwaforta

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie