Wiele napisano o Syberii, zesłaniach, obozach, ale zawsze z perspektywy ofiary reżimu komunistycznego. Tutaj swoje perypetie opisuje Eugenia Ginzburg, działaczka komunistyczna, wierna wyznawczyni partii, nieświadoma działania, jednego z najbardziej absurdalnych, systemu totalitarnego. Kiedy zostaje aresztowana, łudzi się, że oskarżona o coś, czego nie zrobiła, potrafi udowodnić, że partia się myli, że ona jest niewinna. Skąd się wzięła jej naiwność? Była osobą wykształconą, wykładowcą na uniwersytecie w Kazaniu. O naiwności bohaterki wypowiedziała się jej teściowa Awdotia Wasiliewna Aksionowa : „Rozumu pełen wór, a głupoty step niezmierzony…”
Byli tacy, którzy zrozumieli wcześniej, że oskarżenie o „nic” trzeba wziąć sposobem, wyjechać, zmienić mieszkanie, schować się, a nawet „umrzeć”, aby system się nie upomniał.
W tych swoistych wspomnieniach pokazany został mechanizm czystek przeprowadzony systemowo przez Stalina w 1937 roku. Oskarżeni znajdowali się w matni, pojawiały się sytuacje jak u Kafki. Nikt niczego nie wie, absurdalne zarzuty, które nijak mają się do kary, którą musi ponieść lojalna komunistka, profesor Tatarskiego Uniwersytetu w Kazaniu. Na przykład Eugenia została oskarżona o przynależność do organizacji terrorystycznej, która nie istniała. Wspomina morderców o oczach „śniętej ryby”. Jak trzeba być przerażonym, żeby przy ogłoszeniu wyroku krzyknąć : ”Katorga!... Łaska Boża”.
Przełomowy rok 1937 powodował, że ludzie stawali się nie-ludźmi. Ci, którzy zanęcali się i z nienawiścią prowadzili przesłuchania, w niedługim czasie sami byli brani na cel i podzielili los swoich ofiar. Nie oszczędzono nikogo.
Bohaterka opisuje codzienne obozowe życie, zony, karcery, raz lepiej, raz gorzej. Dokumentuje bardzo dokładnie, systematycznie. 18 lat tułaczki po obozach, chociaż wyrok brzmiał : „10 lat łagru”. Wspomnienia są spójne i napisane językiem osoby wykształconej. Dołączone trafne spostrzeżenia, celne uwagi.Chciała przeżyć, żeby zobaczyć koniec bestialstwa, nieprawości, koniec jej oprawców. I prawie jej się udało.
Powrót do normalnego życia po odbyciu wyroku, zazwyczaj przedłużonego, okazał się bardzo trudny. Na zawsze obowiązywał zakaz poruszania się po kraju, szczególnie po jego zachodniej części. Byli zesłańcy mieli kłopoty z zatrudnieniem.
„Stroma ściana” to cenny dokument, po który warto sięgnąć.